Jeśli na co dzień nie nosisz bluzek odkrywających brzuch to bikini nie jest konieczne do palania. Po co? Wystarczy opalić ramiona, kawałek pleców i nogi. I ok, może to nie jest rozwiązanie na miarę supermodelki, ale tez nikt nie powiedział że musi takie być. Możesz mieć najładniej opalone ciało na świecie, ale jak nikt tej opalnizny nie zobaczy, bo jej nie pokazujesz, to tak, jakby jej nie było. Uważam, że każdy powinie dobrać sobie taki strój kąpielowy, w jakim czuje się najlepiej. Reszta jest mało istotna ;)