Witam,
Trochę się zastanawiałem nad wpisem tutaj ale jestem w kropce. Mam 17 lat w tym roku będę szedł do 2. klasy liceum. Ludzie stają się dla mnie coraz bardziej nudni, nie zawieram już jakichś bliższych znajomości. Mam garstkę przyjaciół, których poznałem jeszcze w podstawówce, gdyby nie oni to pewnie bym z domu nawet nie wyszedł. Każda nowo poznana osoba staję się dla mnie nudna, tracę chęć utrzymywania z nią dalej kontaktu. Jeśli nawet utrzymam przez jakąś chwilę to czuje, że robię to na siłę a nie z własnej woli. Wychodzenie w jakieś publiczne miejsca z przyjaciółmi gdzie mogę spotkać ich przyjaciół mnie przeraża. Boję się tego jak ktoś mnie oceni itp. Od 3 lat nie miałem dziewczyny i wiem w moim wieku nie jest to jakaś tragedia ale nie byłem nawet blisko z jakąś. Wszystkie dziewczyny według mnie są takie same i nie potrafię znaleźć jakiejś ciekawej. Mówią w taki sam sposób, wyglądają tak samo i mają te same zainteresowania czyli make up i już nic. Z tego faktu, że jestem nieśmiały i nie potrafię znaleźć sobie według mnie ciekawej dziewczyny to czuję się samotny. Bardzo często też okłamuje swoich znajomych, że nie mogę się spotkać a tak naprawdę zostaję sam w domu żeby tylko leżeć i się nad sobą użalać, chyba to dziwne ale lubię siebie tak dobijać . Czasem nawet myślę, że jestem żałosny, ponieważ nie stała mi się jakaś tragedia nikt mi nie umarł ani nic a i tak się załamuje bo nie potrafię sobie poradzić z zwykłymi kontaktami międzyludzkimi. Proszę powiedzcie mi co o tym myślicie:(
