Skocz do zawartości
Forum

Chory222

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Szczecin

Osiągnięcia Chory222

0

Reputacja

  1. Witam serdecznie, chciałbym zwrócić się z następującym pytaniem: czy w wypadku posiadania stopnia niepełnosprawności pracodawca, w razie niepoinformowania o tej niepełnosprawności (nie widać jej), może w jakikolwiek sposób się o nim dowiedzieć (np. poprzez ZUS, wiem, że z posiadaniem stopnia niepełnosprawności wiążą się świadczenia)? Pozdrawiam serdecznie Chory
  2. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! To pierwszy z moich postów na tym forum, proszę o wyrozumiałość. Od około sześciu lat jestem mocno spowolniony ruchowo. Moja wydajność pracy, którą również, według oficjalnych wskaźników, mierzyły korporacje, to 30%-60%. W roku 2011 dostałem w związku z sesją ataku ciężkiej nerwicy - konwulsje, wstrząsy nerwowe jak przy padaczce, lęki przed tłumami, wchodzeniem do windy. Te objawy minęły bardzo szybko po lekach. Przez około rok miałem bardzo silne lęki i byłem strasznie napięty nerwowo, tak jakby układ nerwowy wariował. Bałem się, że sąsiedzi coś mi zrobią, że mnie zaatakują, a przede wszystkim, że coś o mnie cały czas gadają (prawdopodobnie nikt nie mówił nic). Miałem bardzo silne lęki przed ludźmi z okresu gimnazjum, którzy wielokrotnie mocno mnie upokarzali, część z nich była nawet w więzieniu. Całe czas do tego wracałem. Jeden z lekarzy, neuropsycholog-neurochirurg określił to jako problemy posttraumatyczne, z czym się z perspektywy czasu zgadzam. Po okresie roku występowania tych lęków, gdy zacząłem pracować, lęki i napięcie nerwowe przeszły. Być może źle to określam, ale mam poczucie, jakby one "weszły we mnie", gdzieś zagrzebały się w środku mnie. Od tego czasu jestem mocno spowolniony ruchowo. Bardzo dużo czasu zajmują mi proste czynności. Jestem pewny, że to może przejść. Chodzi o to, że w głowie mam cały czas mnóstwo myśli, cały czas w ciągu dnia, od obudzenia się, do zaśnięcia, głowę mam zajętą myślami, to jest filozofuję, strasznie dużo analizuję, cały czas myślę nad wieloma różnymi problemami finansowymi, gospodarczymi, filozoficznymi... Strasznie ciężko mi to ciągłe "filozofowanie" zatrzymać. Ono jest strasznie "natrętne". Udaje mi się to, gdy wstrzymuję oddech. Wtedy przestaję być spowolniony ruchowo. Generalnie wygląda to wszystko tak, jakbym był strasznie "przymulony". Pomogły: - antydepresanty (bardzo duży spadek spowolnienia), - specjalna mieszanka ziół Chińskich (umysł dużo "czystszy"), - projekcja lęków na terapeutę. Problem ciągle jednak pozostaje. Chodzę na terapię, do osoby uważanej za bardzo kompetentną, z czym, się zgadam, ale satysfakcjonującej porady nie otrzymałem. Chodzi mi szczególnie o zatrzymanie tych myśli. W mniejszym natężeniu, natężenie takich myśli mam już od około kilkunastu lat, ale dawniej tak nie przeszkadzało. Proszę o odpowiedź. Bardzo pozdrawiam wszystkich forumowiczów!!! Chory P.S. Poza wyżej wymienionymi objawami mam zaburzenia osobowości typu paranoicznego/paranoidalnego oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, jak ciągłe sprawdzanie zamków i mycie rąk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...