Skocz do zawartości
Forum

Adrian37

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    ........

Osiągnięcia Adrian37

0

Reputacja

  1. Witam , Chciałem uzupełnić tylko wątek i dla tych co to czytają dać do wiadomości że wszystko co napisali OnkaY, i Carlo się potwierdziło. Żona się do wszystkiego przyznała, "kochają się" od zeszłego roku on miał zostawić dziewczynę i dziecko ale niby w ostatniej chwili stchórzył i się jej wyparł. I zrzucił całą winę na nią, że to ona się w nim zakochała a nie on w niej. Dlatego mi się przyznała a w rzeczywistości dlatego że psychicznie sobie nie radziła. Ja na szczęście od jakiegoś czasu nabrałem do niej dystansu zraniła mnie ta rozmowa ale nabrałem pewności do podjętych decyzji o rozwodzie. Jej wywód o jej zakochaniu za waszą sugestią nagrałem mam nadzieje że to wystarczy w sądzie plus parę zdjęć. Strasznie się zawiodłem i na żonie i na teściowej którą szanowałem, a ona za moimi plecami instruowała córkę jak ma postępować z tamtym mężczyzną. Do mnie jeszcze wcześniej zadzwoniła i powiedziała żebym się nie martwił, że wszystko będzie dobrze. Skąd w ludziach tyle zła jest, jak po takim czymś mam komuś zaufać w życiu? Jak możecie to napiszcie jak mam postępować do momentu rozwodu to pewnie potrwa ona wyprowadzić się nie chce wyrzucić z tego co wiem jej nie mogę. Teraz łazi za mną i próbuje rozmawiać jak jej mówię, że nie chce to i tak przyjdzie i jęczy że go kocha że on ją oszukał i tak dalej, ze on tamtej nie kocha, że może jednak ją kocha itp. ile mogę to wychodzę z domu spotykam się ze znajomymi. Jak mam przetrwać ten okres nie wiem jaki jej cel jest w tym, że mi o tym mówi. Chce mnie psychicznie wykończyć?
  2. Dzięki Onkay, Świetnie to podsumowałaś. Miotam się i ciężko mi sie opanować. Zwłaszcza że dociera do mnie że nic z tego nie będzie. A tak z dnia na dzień ciężko sie przestawić. Pozdrawiam
  3. Onkay Bardzo trudno, ciągle liczę że ona sie obudzi ale jak pisze mówię do niej to tylko słyszę odpowiedz daj mi spokój. Znalazłem kilka ich wspólnych zdjęć :( wprawdzie nie mówią wprost o zdradzie ale są przytuleni. Wczoraj jak wszystko miałem i jej o tym powiedziałem dalej się wypierała złapałem ją jeszcze na kilku kłamstwach. Powiedziała że już ona nie wytrzymuje i się rozpłakała że z tym facetem nic ją nie łączy a mnie okłamała bo sie bała mojej reakcji i mówiła mi co chce usłyszeć. Oczywiście nie wierze juz w to bo nie mam podstaw straciłem zaufanie do niej. Dziwi mnie że ani razu sie nie "ukoiła" nie wiem jak to inaczej nazwać, tylko że skąd to mam że włamałem się na jej skrzynkę że poda mnie na policje. Wczoraj mówiła że dzisiaj pójdzie do Adwokata po rozwód bo ją maltretuje psychicznie tymi pytaniami i podejrzeniami. Boję się reakcji rodziny i znajomych. Siostrze powiedziała że ją pobiłem a ja jej tylko telefon wyrwałem siła prawda ale nie uderzyłem. Jej Siostra mówi to pokaż siniaki to powiedziała że nie widać bo ma opaleniznę :( . Teraz próbuje mnie oczerniać w naszym gronie znajomych i rodziny nie wiem jak mam reagować wyciąga jakieś brudy z przeszłości itp. Ci bardziej nas znających widzą że Żona ostatnio się zmieniła znają mnie i ją i wiedzą że kreci. Ale niestety nie wszyscy zwłaszcza jej mama. Nie wiem czy tak jest,z tym co mówi, psycholog powiedział że to jej reakcja na urazę jaką ma do mnie i robi to żeby mnie zranić. A najłatwiej się rani osoby które się kocha :(. Ona wogóle nie pojmuje co to jest zdrada emocjonalna że to też bardzo boli. Niby wszystko to wiem że jak mnie przestała kochać to już to nie wróci. Że jest ze mną dla wygody. Z orzekaniem winy to nie chce wole to jak najszybciej załatwić wiem że orzekanie długo trwa nie zniósłbym tego. A mentalnie przygotowuje się ale to jeszcze chwile potrwa będę chodził do psychologa, oby pomogło. Pozdrawiam wszystkich i nie życze nikomu takich przejść gorsze tylko by było jakby zmarła.
  4. Przecież ona widzi jak się miotasz, jak cierpisz i ma to w głębokim poważaniu. Nawet nie ma ochoty na wspolną terapie, przynajmniej w tej kwestii jest szczera, nie zalezy jej. Tak widzi i mowie jej że z tym wszystkim jest źle że chce to zmienić, że cierpię i dłużej nie wytrzymam tak. A ona mówi że też cierpi. Proponuje chodźmy do jakiegoś mediatora psychologa to ona ze wszyscy są pojeb.. i ona wie lepiej.Ale to co teraz jest to możesz ty skończyć wszystko zależy od ciebie ale w tobie nie ma empatii zwłaszcza na moją osobę. To mówi że wie o tym ale co ma zrobić jak nic nie czuje :( Pochodzę z małej wioski, mimo to skończyłem studia dostałem dobrą pracę mam dom samochód uprawiam sport itp. Cieszyłem się z tego wszystkiego dodatkowa żona atrakcyjna inteligentna wykształcona i wydawało mi się że kochająca w zeszłym roku siedziałem na tarasie i sobie mówiłem jakie miałem szczęście w życiu a tu taki ZONK. Dzieciństwa nie miałem łatwego we trójkę mieszkaliśmy w jednym pokoju. Rodzicom też sie nie układało.W domu u mnie nie było takiej miłości jak u żony zobaczyłem to dopiero jak zacząłem tam jeździć. Dlatego jak ją poznałem stała sie dla mnie całym światem. Ona o tym wie i to wykorzystuje. Też to już zauważyłem jestem katolikiem i wartości kościelne są dla mnie ważne pewnie dlatego wychodziłem z założenia że każdy kryzys da się pokonać. Dlatego tak ciężko do mnie docierają oczywiste sygnały.
  5. Tak pytałem. Żona powiedziała że nie ma ochoty bo ją czasami tam boli. Ale do ginekologa nawet jak się zapisze to odwołuje bo ma miesiączkę (i tak juz kilka miesięcy). Poza tym nie ma ochoty bo ja jej docinam i że ją przestałem pociągać nie ma ochoty na seks, i że mnie już nie kocha.I że mi tylko na seksie zależy. Czytałem tutaj już podobne sytuacje, mówię żonie to jak mnie nie kochasz to uszanuj mnie i siebie i odejdź odemnie. To mówi, że przez te lata się przyzwyczaiła i nie jest jej łatwo i boi się być sama. Nawet jak mówi że jej pomogę że mamy oszczędności połowa należy do niej na pół mieszkania jej starczy to nie chce mówi że potrzebuje czasu. Po wizycie u psychologa stwierdził że zacząłem za bardzo "ojcować" żonie ze przyjąłem pozę opiekuna a nie kochanka. Jeżeli chodzi o docinki to mój błąd nie powinno się porównywać swojej lubej do innych. Wiem że w stosunkach z żoną popełniłem kilka błędów nie jestem nieomylny ale żona też błędy popełnia. Tylko jak ja jej mowie coś to ona zawsze odbija pałeczkę a ty to...albo całkowicie pozostaje obojętna. Psycholog powiedział żeby postawić żonie pytanie w którym kierunku chce iść albo reperować albo kończyć w "przyjaźni". Jeżeli chodzi o innego faceta to powiedział żebym nie analizował tego za bardzo bo się wykończę, że nie mam niezbitych dowodów na zdradę, a zauroczenia innymi nawet w małżeństwie się zdarzają kwestia jak żona do tego podejdzie. Jeżeli chodzi o mnie kazał mi się wziąć za siebie bo jak dalej będę tkwił w tym zawieszeniu i wszystko analizował to w końcu wyląduje naprawdę w psychiatryku. Mam przestać ją o wszystko prosić błagać itp. na sile nic nie zrobię to ona musi też coś chcieć a ja w razie co muszę się przygotować na rozstanie. Podobne pytania jak tu zadał mi psycholog jak długo wytrzymam w tym stanie (nie wiem) nazwał mnie cierpiętnikiem, zadał mi pytani: "za co Pan tak kocha żonę teraz" nie umiałem mu odpowiedzieć. Niby miłość jest ślepa ale swoje granice ma...
  6. Żonę znam i wiem że jest coś nie tak. Jak ją sprawdzam historie lub telefon to jest oskarżany o psychozę. Po poronieniu nie byłem niecierpliwy do niczego jej nie zmuszałem razem to przeszliśmy i nawzajem się wspieraliśmy. Przynajmniej tak mi się wydawało. po około miesiącu żona doszła do siebie i potem 3 miesiące było ok, pisała że mnie kocha jak gdzieś jechała to że tęskni. A potem nagle wszystko się urwało sprawdziłem historie naszych SMS. W tym czasie poznała jakieś nowe koleżanki ale nie chce mi sie wierzyć że tak na nią wpłyneły żona zawsze była w takich sprawach inteligentna otwart wprawdzie i czasami za bardzo ufna. Do psychologa nie chciała jechać ale przyjechali rodzice do nas na kilka dni to jej też pomogło. Nie wiem co mam robić z tym kontaktem zdradzić raczej tego nie zrobiła, oczywiście pewności nie mam . Ale doskonale wiem że z nim pisze w żywe oczy sie wypiera mimo że jej udowodniłem że kłamie. Teraz jest sprytniejsza, (hasła itp.)ale nie wiem co w takiej sytuacji mam zrobić koleś pracuje w jednej firmie ma dziewczynę i dziecko my nie mam z nim pogadać bo ona broni tej znajomości że to tylko kolega który jej pomaga w pracy bo ma teraz nowy ciężki projekt. Żona ma problemy z zajściem leczy się. Z tym wytrzymywaniem to sam sobie zadaje pytanie bardzo mi brakuje zwłaszcza prostej czułości choćby odwzajemnionego uścisku o seksie nie wspomne. Pewnie to zabrzmi jak klasyk ale kocham żone i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez niej. Za poradą kolegi zapisałem się już do psychologa nie dam sobie rady w razie co sam. :(
  7. Dzień Dobry Mamy kryzys w związku kłócimy się dogadać się nie możemy żona ma jakieś tajemnice pisze smsy i emeile z innym facetem. Na moje prośby nie chce przerwać jest agresywna w stosunku do mnie. Jak jej wyrwałem telefon z rąk bo chciałem przeczytać SMSy to powiedziała że ją bije. Jak próbuje z nią rozmawiać to mówi że meczę ją psychicznie, że ma mnie dość, że nie czuje miłości z mojej strony, nie wiem co mam robić jak ją przytulam to górą jeszcze sie stykamy ale łono zawsze odsuwa, przez pół roku kochaliśmy się dwa razy myślałem że następstwo zeszłorocznego poronienia po którym 3 miesiące było wszystko ok (w tym czasie jej pare razy docinałem bo chodziłem zły że nagle nie chce sie kochac ze mną). Ja cierpię strasznie widzę ze ona nie chce wszystkiego mi powiedzieć raz mówi że wie że mnie rani a innym to tylko mnie oskarża. Przez ostatnie dwa tygodnie sie wyciszyłem nawet nie wchodzę w kłótnie dyskusje i tak dalej nawet nie pytam o pisanie sms z "kolegą". Jest lepiej ale zero czułości żadnego odwzajemnienia uczuć zero empatii jest tak jakby nieobecna. Nie chce sie namówić na wizytę u psychologa chociaż Tesćiowa leczy się na schizofrenię nie wiem czy to ma znaczenia. Mówi że jest wszystkim zmęczona. Nie wiem czy ją przytulać czy zostawić spokoju i wyjsć z domu na zakupy czy pobiegać. Czy dotrzymywać jej towarzystwa ale sie nie odzywać. Co robić ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...