Skocz do zawartości
Forum

hsshs

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hsshs

  1. Witam :) Mam na imię Paweł i jestem z moją dziewczyną od 2 lat. W pierwszym roku związku, kiedy mieszkałem w tym samym mieście co ona, spotykaliśmy się każdego dnia. Po skończeniu przeze mnie szkoły, wyjechałem na studia oddalone ode mnie ok. godziny jazdy samochodem/autobusem. Przez odległość która nas dzieliła spotykaliśmy się 3 do 4 razy w tygodniu. Jestem do niej bardzo przywiązany, można powiedzieć wręcz że 'uzależniony' i zdaje sobie z tego sprawę.. W kwietniu dziewczyna skończyła szkołę i niestety za 2 dni wyjeżdża do pracy za granicę na ponad 2 miesiące.. Podobna sytuacja miała miejsce rok wcześniej, jednak był to o wiele krótszy okres rozłąki. Kompletnie nie umiem sobie z tym poradzić, całkowicie odechciało mi się żyć i nie potrafię normalnie funkcjonować. Kiedy nie ma jej obok nawet kilka dni czuje się strasznie, wszystko przestaje mnie cieszyć, proste czynności sprawiają mi ogromną trudność. Wcześniejszy jej wyjazd strasznie przeżyłem, czuje że teraz może być jeszcze gorzej i sobie z tym nie poradzę. Odczuwam żal, ogromny ból i strach który momentami mnie paraliżuje.. Po powrocie planujemy razem zamieszkać, a ja kompletnie nie mam teraz głowy do organizowania tego, jestem całkowicie rozbity, mimo że jeszcze nie wyleciała.. Coś we mnie pękło i nie potrafię z nią nawet rozmawiać bo zaraz mam całe oczy we łzach.. Co mogę zrobić, żeby to jakoś przetrwać i nie zniszczyć sobie całkowicie psychiki.. ? Co zrobić, żeby wstać na nogi i móc funkcjonować w tym świecie tyle czasu bez niej.. Proszę pomóżcie bo już nie mam sił..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...