Goraczkuję od kilku godzin - tem.39 o godzinie 8.00 dzwonie do przychodni zeby się zarejestrować do lekarza rodzinnego,rejestratorka bez konsultacji z jakimkolwiek lekarzem informuje mnie,że nie będę przyjeta z braku miejsc i mam czekać do godziny 18 aby udać się do pomocy dorażnej.W wojewódzkim oddziale NFZ dowiaduję sie,ze rejestratorka nie jest osobą decyzyjną i powinna przelaczyc mnie do lekarza.Dzwonię ponownie do przychodni,inna rejestratorka łaczy mnie z lekarką której mówię o silnym kaszlu,temp.i bólu w klatce piersiowej.Lekarka informuje mnie,że do lekarza przychodzi się po 3 dniach utrzymującej się tem. kiedy objawy się wyklarują a temperature mam zbijać np. Ibuprofenem i brać Neozinę.Zapytałam jeszcze o zwolnienie z pracy,odpowiedż: wydajemy 3 dni wstecz.
Zle sie czuję,może to "tylko" grypa,może zapalenie pluc,może...za 3 dni sie dowiem.