Kilka dni temu wzięłam udział w pierwszej konsultacji psychologicznej w związku z potrzebą podniesienia swojej pewności siebie i zwiększenia swojego poczucia wartości.
Na niektóre pytania byłam przygotowana i w domu przećwiczyłam mówienie ich na głos (wiem, że to śmieszne, ale nie, ale musiałam podjąć kilka prób by w ogóle mi się udało) jednak p.psycholog zadała mi na pozór proste pytania, na które odpowiedź nie mogła mi przejść przez gardło chyba z powodu poziomu emocji.
Za kilka dni mam kolejne spotkanie i pewnie pojawią się jakieś kolejne pytania, boję się, że sytuacja się powtórzy. Czy jest jakiś sposób by opanować się w tak kłopotliwej sytuacji?
i... jak sobie radzić z wachlarzem emocji, który pojawia się przez kilka dni po spotkaniu z psychologiem?