Moja córka ma 20 lat jest pełnoletnia ,nie mam nad nią mocy jak w przypadku osoby niepełnoletniej.Po strasznej psychozie, szpitalu nie psychiatrycznym z którego uciekła po pierwszej nocy, zabije się ,sledzą ją, wszedzie słuzby specjalne, eskortują nas ,agresja, zwidy, mania, dilerzy biegają po podwórku, chłopak stoi na ulicy i wiele innych, stała się osobą na poziomie lat 12.Jednego dnia było lepiej drugiego gorzej , leczy sie u psychiatry w tej chwili juz małymi dawkami, wróciła do zycia. Mam ją mocno na oku Ma zakaz chodzenia na imprezy i spędzania nocy poza domem- słucha się. Po 4 miesiącach pozwoliłam na spotkania z chłopakiem raz w tygodniu-ale to zupełnie nie po mojemu, on bił się podczas rozmowy telefonicznej w piersi ze juz z tym skończył. Okazało się parę dni temu,ze jara to swiństwo dalej, moja córka o tym wie, a mnie i psychiatre robi w konia ze z tym skonczył. Jeździ do niego do domu z którego zabrała ja pare miesiecy wczesniej karetka, jego rodzice mają wiedzę o tym że niema mojej zgody na wizyty u nich w domu.Moim problelem jest ta toksyczna miłość