Dzień dobry wszystkim :)
Szukam pomocy, więc chciałbym przedstawić swój problem.
Jestem już 25 latkiem (tzn za dwa dni :D ale rocznikowo 25), studia skończyłem, pracę mam, można pomyśleć, że do życia więcej mi nie potrzeba.
Jednakże mam marzenie o założeniu swojej rodziny, dzielenia się z nią każdą chwilą. I tu mam problem. Przez całe życie ani jeden raz nie miałem dziewczyny. Każda napotkana kobieta traktowała mnie tylko jako kolegę nic więcej.
Jeżeli chodzi o mój charakter, to jest naprawdę pozytywny: uśmiechnięty, poczucie humoru, inteligentny, miły, pomocny.
Z wyglądem zewnętrznym też nie jest źle, bo obce mi kobiety mówiły mi nie raz, że jestem atrakcyjny, tzn nie jestem modelem, ale też nie jestem brzydalem.
Kobiety spotykam często, czy to w sklepie czy aptece czy gdzie indziej, więc nie można mi zarzucić w tej sprawie bierności.
Kiedy proponuję kobiecie związek to zawsze słyszę: "jesteś fajny, miły inteligentny, etc etc, ale sorry".
Nie ukrywam, że każda porażka mnie bardziej zamyka w sobie, ale wciąż żyję marzeniem poznania tej jednej wyjątkowej kobiety.
Nie mam przyjaciół, gdyż oni wykorzystywali mnie tylko materialnie, a kiedy miałem problem to mnie olewali. Z rodzicami nie rozmawiam, gdyż ojciec traktuje mnie jak "płaczka", który nie może sobie poradzić, a matka zawsze śmieje się z tych problemów.
Co jest ze mną nie tak, że kobiety mnie nie chcą?
Liczę na poważne potraktowanie mojego problemu
Pozdrawiam