Kilkanaście lat temu pierwszy raz się pocięłam po tym jak zgwałcił mnie mój wuj wtedy to była próba "s",ale teraz już nie mogę normalnie funkcjonować bez robienia tego, nie chce się zabić ale to jest jak nałóg. Są dni że wstaję rano i pierwszą myślą jest gdzie dziś dołożę kolejne cięcie.Robie to tak aby nikt nie widział śladów.Niewiem jak z tym przestać.