Skocz do zawartości
Forum

rumak1975

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rumak1975

  1. Cytat---Ugotowanie obiadu czy pomoc w codziennych obowiązkach może być dla niej rzeczywiście trudnością. Mama ma sile,ma sile zeby trzaskac drzwiami,zeby biegac od okna do okna sprawdzic co sie dzieje,ma sile zeby sprawdzic kilka razy czy okna sa pozamykane na noc.Lubi rozwiazywac krzyzowki i uczestniczyc w rozmowach ale tylko slucha tych rozmow,malo co sie pyta a jesli juz to o to samo. Cytat---Jak Pani matka funkcjonowała jeszcze, jak żył tata? Zyla podobnie z ta roznica ze jak tata byl w domu to jeszcze cos mu ugotowala ale tak na odwal zeby mial cos zjesc,w sumie bardziej odgrzewane rzeczy kupione gotowe niz zrobione od A do Z,tak samo wszelkie uroczystosci rodzinne typu,urodziny,imieniny,swieta,wszystko bylo kupowane gotowe bo jej sie nie chcialo zrobic,prosze sobie wyobrazic ze ja nigdy nie widzialem mamy z odkurzaczem,ze nawet kupno firanek spoczywalo na tacie zero inicjatywy ze strony mamy.Wspolnie jezdzili 2x w roku na wczasy,mamie sie nie chcialo,nigdy nie mowila czego oczekuje na wyjezdzie,gdzie chce spedzic czas i jak chce go spedzic.W latach 60 byla bardzo aktywna osoba,wyjazdy,spotkania,przyjecia,wszystko zmienilo sie w latach 90 gdy przeszla na wczesniejsza emeryture. Cytat---możecie skonsultować się z psychiatrą, ale czy mama się zgodzi na wizytę Mama mowi ze sie dobrze czuje ze nic ja nie boli,ze jest zdrowa wiec chyba tak jak piszesz Kawa chyba nie bedzie miala ochoty wybrac sie do psychiatry,chociaz jakbym jej powiedzial ze razem z bratem z nia pojdziemy to kto wie,tylko ze ona mogla by to potraktowac jako fajne wspolne wyjscie z synami. Nieraz tak sobie mysle ze Moja mama nie chciala wychodzic za maz i miec dzieci a zrobila to pod presja najblizszej rodziny.
  2. Witam Chcialem uslyszec opinie na temat swojej mamy.A wiec sprawa wyglada nastepujaco,moja mama majac 76 lat nie ma na nic ochoty,malo gdzie wychodzi,w domu nie sprzata,nic sobie nie ugotuje tylko zajada kupne pierogi w sumie prawie codziennie.Gdy poprosi sie ja o pomoc ma na to jedna odpowiedz"ja juz sie narobilam i teraz wy robcie"my czyli ja i moj brat.Ja mieszkam 400km od mamy a brat w chwili obecnej mieszka z mama i robi w domu wszystko,naprawde wszystko. Mamie nie brakuje niczego,ma dosyc znaczna emeryture,zdrowie jej dopisuje,nie ma nikogo z kim moglaby porozmawiac,do siostry nie zadzwoni do mnie nie zadzwoni,z innymi ludzmi nie chce jej sie rozmawiac,ciagle tylko by chciala prowadzic dyskusje z bratem czy ze mna inni ludzie dla niej nie istnieja.Nie jest zadowolona z tego ze jej synowie maja partnerki zyciowe i od czasu do czasu nazywa je "ku*****".Zla jest kiedy musi zostac sama w domu i ciagle pyta sie po kilka razy o te same rzeczy. My juz nieraz nie mamy sily i nie wiem czy to jakas choroba czy zwykla zaborczosc z jej strony,dodam ze dosyc pozno ulozylismy sobie z bratem zycie osobiste i moze stad takie jej zachowanie bo nas "stracila" Jest wdowa od okolo 5 lat ale wczesniej tez taka byla,smierc meza a naszego taty za bardzo jej nie zmartwila,twardy sen lacznie z chrapaniem w nocy w dniu kiedy sie dowiedzielismy o smierci,od tych prawie 5 lat nigdy sama nie poszla na cmentarz aby odwiedzic grob meza,chociaz ma ze 2-3km,owszem ze mna lub bratem to chetna odrazu ale nigdy sama. Rownie chetnie by pojechala z nami na wczasy,pojezdzic na rowerze czy chetnie by poszla z nami na zakupy ale sama nigdy. Nie wiem co sie dzieje,brak w niej zrozumienia,empatii,jakis wyzszych uczuc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...