basket

Witam, na początku lutego (ok 3 miesiące temu) skręciłem kostkę podczas gry w koszykówkę, lądując miałem źle ustawioną stopę, po czym usłyszałem zgrzyt kości, a następnie ból. Niestety z głupoty albo i z braku doświadczenia nie pojechałem od razu do szpitala, gdyż dotychczas wszelkie dolegliwości takie jak np zwichnięcia leczyłem w domu. Kostka była dość opuchnięta, smarowałem ją altacetem, usztywniałem za pomocą bandażu elastycznego, starałem trzymać ją w górze i nie nadwyrężać. Po paru dniach jednak poszedłem na prześwietlenie by się upewnić czy to nie było złamanie, na szczęście nic nie wykryto, a gips nie był obowiązkowy. Jednakże stopa ciągle bolała, co prawda z czasem coraz mniej, mogłem już chodzić, trochę potruchtać i jakby zatrzymał się na pewnym stopniu. Jestem sportowcem i często gram w kosza, ale przez pierwszy miesiąc po skręceniu unikałem wszelkiego ruchu. W butach koszykarskich, które usztywniają kostki nie odczuwałem zbytnio bólu podczas gry (ale wciąż nie mogłem biec sprintem lub wysoko skakać). Natomiast po powrocie do domu ledwo mogłem chodzić i tak mam do dzisiaj. Najbardziej boli gdy próbuje wyskoczyć z tej nogi lub chociażby ustać na palcach. I tu się rodzi pytanie czy to normalne zjawisko? Jak to leczyć? Na prześwietleniu nic nie zostało wykryte a jednak ból nie odchodzi. Bardzo proszę o radę. Pozdrawiam