Witajcie!
Zwracam sie z prosba o pomoc, bo meczy nietypowa przypadlosc od dluzszego czasu i nie moge sobie z nia poradzic.
Tak na wstep:
pod koniec roku 2015 bylem wesola osoba, spelniona zyciowo, z bardzo dobra kondycja psychofizyczna. Niestety nagle zaczely nekac mnie kolatania serca. Czasem bardzo silne. Wszystkie wizyty u lekarzy konczyly sie albo odeslaniem do psychiatry, albo rozlozeniem rak.
Rownoczesnie z kolataniami serca pojawily sie tragiczne zaparcia.
Kilka miesiecy pozniej doszly dusznosci, dotychczasowe treningi na silowni staly sie strasznym wyzwaniem.
Okolo pol roku temu, zwlaszcza po alkoholu, zaczal pojawiac sie zielony, lub czarny stolec.
pare miesiecy temu doszly skurcze dodatkowe w sercu.
Pod koniec poprzedniego roku zaczalem sie dusic po zjedzeniu owsianki. To skierowalo moj wzrok na jedzenie. Metoda prob i bledow, udalo sie! Odstawienie zborz i nabialu mocno poprawilo moje zycie.
Problemy skurczyly sie do 10%. Ale wciaz sie pojawiaja, nie moge do konca wyczuc, jakie produkty mi szkodza.
Zmierzam do tego, ze dalej bede szukal tego co mi szkodzi. Jednak duzo dziwniejsze w tym wszystkim jest to.. ze w momencie gdy dopadly mnie pierwsze objawy, bardzo podobne dopadly moja mame!
Odstawienie tych produktow pomoglo jej, ale nie tak mocno jak mi.
Od tamtej pory rozwijaly sie u niej bardzo podobnie jak umnie. Tylko ze moja mama znosi to znacznie gorzej, serce wariuje jej ciagle, ma migreny, ciagle ma problemy z plucami a pol roku temu nagle dostala astmy. Podobnie jak ja cierpiala jelitowo, na dusznosci, doszlo jeszcze zapalenie trzustki.
Badalem kilka razy kal na pasozyty, jednak nic nie znaleziono.
Ostatnio zdarza mi sie wydalac takie rzeczy (dwa zdjecia):
http://imgur.com/a/uBVSj
Blagam o pomoc, moze przychodzi komus cos do glowy, znal podobny przypadek?
Oboje sie meczymy a ratunku od lekarzy nie widac. Wydalem juz 10 tys zl na diagnostyke i rozwiazania nie ma...