Skocz do zawartości
Forum

żyjącinaczej

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kraków

Osiągnięcia żyjącinaczej

0

Reputacja

  1. Dzięki rafik54321 :) po prostu chyba nie będę o tym myśleć ani też się zniechęcać. Niech się dzieje wola Boża. Zawsze ze wszystkiego można zrezygnować jeśli trzeba. Co do filmów, to chyba każdy miał okazję do obejrzenia czegoś takiego. Obrzydzac mnie nie obrzydzaja, aczkolwiek patrze raczej na obie strony :p Co do tekstu listu z nocy poślubnej...ehhh jakoś nie działa, ale psychiatre sobie narazie odpuszczę; )
  2. Hej ;) zacznę może od tego, że mam 21 lat i jestem dziewicą. Miałam kilka okazji aby się z tego " uwolnić ", aczkolwiek nie chciałam korzystać z byle okazji, gdyż byłoby to jednorazowe, a jestem dosyć staroswiecka i chciałabym stracić dziewictwo z kimś, kto traktowalby mnie poważnie. Tak się jakoś złożyło, że nigdy nie byłam w związku. Jednak nie zwracam się do Was z problemem braku drugiej połówki, ale....no tak. Dotarło do mnie niedawno, że do tej pory nigdy nie czułam potrzeby bliskości fizycznej z drugą osobą. Czasami przed miesiączka czuje jakieś tam napięcie seksualne, ale ono nie jest nigdy tak wysokie abym mogła mówić, że jest to nie do zniesienia. Często nawet o tym zapominam i nie czuje wcale potrzeby rozładowania tego poprzez masturbacje. Tak naprawdę rzadko się masturbuje. Jeśli to robie, to tylko po to aby poznać siebie bo wiem, że kobieta powinna. Sprawia mi to jakaś przyjemność, ale muszę się przy tym namęczyć. Nachodzi mnie myśl, że jestem aseksualna i ze to nie jest normalne aby w tym wieku nie czuć nigdy podniecenia lub tak jak inne kobiety ( na widok jakiegoś przystojnego ) faceta nie mieć " mokro w gaciach". Czy to może być kwestią tego, że nigdy nie uprawialam seksu? Czy to się może zmienić?
  3. Mam podobnie. Przekroczyłam 20 rok życia i żadnych doświadczeń w tym temacie. Również czuje się okropnie bo chciałabym się zakochać i być kochana, ale uważam, że sek oprócz tego, że no ok może być przyjemny, to i tak wszystko komplikuje bo ludzie tego od siebie wymagają zawsze i jak tylko coś pójdzie nie tak, to pojawiają się kłótnie jakby go miało być wyznacznikiem szczęścia....może jest, ale nie moim. Boje się, że nigdy nie stworze normalnej rodziny z mężem i dziećmi bo się do tego nie nadaje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...