Przykro mi, że dopadły Cię takie trudności... sporo się tego nazbierało..., nie dziwię się, że tu napisałaś. Dobrze, że szukasz jakiejś pomocy, skoro tata nie za bardzo zauważa problem. Ja co prawda jestem starsza od Ciebie, ale też zmagam się z depresją i szczerze mówiąc stwierdzenia, że "będzie dobrze" za dużo mi nie pomagały, raczej mnie wkurzały i nie wierzyłam w takie "pocieszenia"... Nie znam się na lekach, ale tak jak ktoś napisał - może trzeba je zmienić? Ja dwa razy zmieniałam i w końcu jest dobrze, ale do tego trzeba rzeczywiście lekarza, który wysłucha, a nie tylko wystawi receptę i machnie ręką. Ja na szczęście trafiłam na takiego człowieka, mega ciepłego i troskliwego, ale po jakimś czasie polecił mi też terapię i widzę, że to mi pomaga - od dwóch miesięcy czuję coraz większą ulgę... Chodzę do p. Czerwoniuk, w Warszawie przyjmuje przy Bukowińskiej, ale wiem, że mają tam różnych specjalistów. Byłam też dwa razy na grupie wsparcia i jak usłyszałam, że nie tylko mi jest tak źle, to jakoś raźniej się zrobiło... Wcześniej myślałam, że tylko ja jakoś nie umiem ogarnąć swojego życia, a przecież już powinnam, bo jestem dorosła... Ludzie z tego wychodzą, jeśli ktoś im wreszcie pomoże. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz kogoś takiego.