Skocz do zawartości
Forum

Tajemniczy117

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Kraków

Osiągnięcia Tajemniczy117

0

Reputacja

  1. Witam. Nie wiem co się dzieje ale od jakiegoś czasu mam bardzo męczące sny. Kiedyś zdarzały się raz na miesiąc, lecz teraz mam je codziennie i nie daje rady bo to jakiś koszmar! W każdym śnie tego typu budzę się we własnym łóżku myśląc że się obudziłem naprawdę ze względu na to że jest taki realny. Najczęściej w tych snach występują jakieś demony, lecz nie zawsze. Bardzo to jest męczące ponieważ w tych snach jestem ciągle bardzo przestraszony ze względu na te demony i to że jest to tak realne jak by to wgl nie był sen tylko jak bym tam był naprawdę. Czasami jak w takim śnie budzę się z 8 razy i jestem nadal w śnie mam myśli że może umarłem lub jestem w jakiejś śpiączce czy coś. Zawsze po obudzeniu się podbiegam do włącznika i próbuje zapalić światło jak nie zapala się to wiem że śnie nadal i schiza jest strasznie uciążliwa bo za każdym razem kiedy budzę się w łóżku jestem pewny że się obudziłem naprawdę a tu kicha. Strasznie ryje to beret. Kiedy obudzę się już naprawdę nadal nie wiem czy to sen i od razu podbiegam zapalić światło. Masakra to jest jakaś.
  2. Ja mam 19 lat i też już mam za sobą próby chyba nie musze mówić czego. Zaczeło mi się odklejać na bani od kiedy zacząłem palić a jeszcze bardziej od kiedy zacząlem cięższych używek. Zabawy w takie rzeczy nic nie polepszą na pewno wiesz o tym. Nie wiem jak mam Ci pomóc. Ale jak przeczytałem że czekasz na odpowiedni moment żeby to zrobić nie potrafiłem nie odpisać miejąc nadzieje że powstrzyma Cie to od czegoś głupiego ale ehh sam mam problemy jakie mam. Znajdź mój post na forum i sobie poczytaj. Nie mam tak jak Ty bo mnie cieszy wiele rzeczy ale i czasami bez powodu nagle przestaje widzieć sens we wszystkim. Poczytaj sobie moją historię jeżeli jesteś ciekawa. Wyciągajmy wnioski z ludzkich błędów. Mnie te używki w*****y w to w czym teraz jestem...
  3. A jesteś pewny że to jest negatywne/perfidne naśmiewanie się z Ciebie? Może po prostu śmieją się z Ciebie bo jesteś zabawny. Dam Ci radę. Jeżeli ktoś się z Ciebie śmieje naucz się sam śmiać z siebie. Wiem że to działa. Jeżeli ludzie widzą że sam sie z siebie śmiejesz nie zrobią Ci nic tym nasmiewaniem się. Wręcz przeciwnie. Zaczną Cię inaczej postrzegać. Ja sam się z siebie czesto śmieje bo odwalam rzeczy z kosmosu . Typu nawet jak wywale sie na schodach i wszyscy mają ze mnie beke sam sie zaczynam z tego śmiać wtedy ludzie się śmieją z Ciebie, ALE! NIE NAŚMIEWAJĄ! To jest różnica :) Najgorzej jest jak kiedy ktoś się z Ciebie śmieje i jest Ci wstyd :)
  4. Witam. Nie wiem od czego zacząć. Może od tego że palę marihuane od 2 klasy gimnazjum. Po pół roku od pierwszego zapalenia zacząłem wszystkim się przejmować. Dosłowmnie wszystkim. Bardzo łatwo przywiązywałem się do ludzi. Nawet do tych wirtualnych których nigdy nawet nie widziałem na żywo. Cierpiałem bardzo z tego powodu. Wierzyłem w miłość i przyjaźń ponad wszystko. Byłem gotów oddać życie za bliskich a czasami tych bliskich znałem pół roku. Kiedy poznałem dziewczyne przez internet do której się bardzo przywiązałem a ona zerwała ze mną kontakt 4 miesiące żyłem w ''depresji?'' Chyba tak to mogę nazwać. Okaleczałem się przez ten okres i nie potraiłem normalnie funkcjonować. Kiedy przeszedł mi ten stan po jakimś czasie zakochałem się w dziewczynie oczywiście bez wzajemności. Również się okalecząłem oraz były za mną już próby samobójcze. Dziwne jest to że po kłótni przez smsy z bliską mi osobą przeglądam ciągle te same wiadomości bo kiedy tego nie zrobie ciągle odczuwam niepokój. Zauważyłem że jest ze mną coraz gorzej. Dosłwonie wszystko mnie dotykało. Rozlanie benzyny na stacji spowodowało że uderzałem pięścią w ściane i trzepałem się pod kołdrą . Moja mama zauważyła moje zachowanie i martwiła sie o mnie. Ja się odzywałem do niej w chamski sposób choć szczerze mnie bolało to bardziej niż ją. Tak. Często raniłem bliskich mi ludzi po to żeby samemu się źle poczuć. Robiłem rzeczy wbrew sobie. Wiedząc że nie chce powiedzieć czegoś co zrani moją bliską osobę i tym samym mnie. Robiłem to tylko po to żeby znów pogrążyć się w bólu. Przyszedł taki moment kiedy będąc wesoły nagle nachodziły mnie fale smutku i płakałem praktycznie bez powodu. Po długotrwałym paleniu marihuany zacząlem mieć problemy ze snem. Kiedy kładłem się spać zasypiałem po 3 godzinach czasami nawet 4. Tysiące myśli na sekunde. Nie mogłem jak by wejść w sen. Doszły po pewnym czasie inne środki psychoaktywne takie jak MDMA. 3 dni po imprezie z tym narkotykiem miałem pierwszy w życiu koszmar tego typu. Budze się w nocy myśląc że naprawdę się obudziłem wstaje z łóżka po chwili zacząłem czuć nieopisany lęk. Dziwne istoty zaczęły obok mnie chodzić, ocierać się. Bałem się jak nigdy a ten sen był niebywale realny. Jak bym tam był! Budzilem się w tym śnie po 8 razy. Za każdym razem myśląc że obudziłem się naprawdę. Pisałem pod kołdra w śnie smsmy do rodziców ''pomóżcie mi'' itd. Zabijałem się w tym śnie aby sie obudzić, ale zawsze budziłem się w śnie. Od tej nocy zaczęły mi się dziwne drgawki. Siedzę na lekcji i nagle mi sama noga podskakuje. Zaczął się przez to jeszcze większy problem z zasypianiem bo kiedy wchodziłem w sen nagle ruszał mi się sam palec. Często pod napływem stresu zaczyna mi się ten stan kiedy cały drżę. Tego rodzaju koszmarów jak opisałem powyżej miałem już okolo 10. We wszystkich budze się we własnym łóżku po 8 razy nie potrafiąc się wydostać z tego snu. Te wszystkie zdarzenia zaczęły mnie niepokoić. Zacząłem czytać o różnych problemach psychicznych. Nie zwracając uwagi na szczegóły zauważyłem też że bardzo czesto rozmawiam w myślach z innymi osobami. Bardzo często wyobrażam sobie przeróżne straszne zdarzenia. Takie jak wszyscy moi bliscy giną a ja zostaje sam. Takie jak poświęcenie się dla bliskich i oddanie za nich życia. Ahh jakie to musi być piękne... Od jakiegoś czasu patrząc się np w monitor widzę kątem oka jakby ktoś przechodził obok mnie. Czasami po różnego rodzaju imprezach zdarzało mi się słyszeć jak by ktoś mnie wołał. Albo nawet nie po imprezach często mi sie zdarzało słyszeć dzwięk dzwoniącego teleonu który tak naprawdę nie dzwonił. Po ostatnim koszmarze jak wstałem w nocy poszedłem do toalety. Kiedy wróciłem słyszałem jak ktoś chodzi po dworzu. To nie było przeczucie byłem na 100% pewny że ktoś tam jest, ale wydaje mi się że to była jakaś schiza... Pięć minut stałem sztywny nie ruszając się sparaliżowany ze strachu. Bardzo często po zapaleniu marihuany boje sie chodzić nocą po domu. Czasami nawet i bez zapalenia. Moi przyjaciele bardzo często sie na mnie wkurzają bo się spóźniam. Wychodzę z domu i potraie się wrócić do domu po 6 razy bo za każdym razem cos mi nie pasuje. Albo bo mi za ciepło wracam się przebrać to mi za zimno i znów idę się przebrać. Potrafię tak po 6 razy. To wszystko nie daje mi spokoju... Zwłaszcza te sny i to że co kolwiek się nie stanie popadam w ogromnego doła. Pewna osoba z mojej rodziny cierpi na nerwice nadręctw. I wydaje mi się że mi również doskwiera nerwica. Jednak obawiam się że już teraz przerodziło się w coś innego... Często odczuwam dwie przeciwne emocje jednocześnie. Takie jak miłość i nienawiść. Szczęście i smutek. Kiedy jakaś osoba mnie zraniła mam ochotę coś sobie zrobić, lub nawet i czasami zabić! Żeby ta osoba wiedziała że to jej wina. Żeby cierpiała. Żebym ja cierpiał przez to że przeze mnie cierpi osoba którą tak kocham... Czy to wszystko normalne?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...