Kilka tygodni temu zostawił mnie chłopaka po 4,5 roku związku w tym 3 lata mieszkaliśmy razem. Cały czas obiecywał mi wspólną przyszłość i to ze założymy rodzinę. Nagle z dnia na dzień powiedział że coś się w nim wypalilo i zniknął tak po prostu i koniec wszystkiego, zero kontaktu, jak obcy ludzie. Moje życie straciło sens ,ciągle płacze , wracam do domu z pracy leżę i patrzę w sufit. Znajomi i rodzina mnie wspieraja ale nie mogę ciągle siedzieć przy mnie. Do tego wszystkiego on obiecywał mi ślub i dziecko. Mam złamane serce, bardzo pragnelam dziecka , wszystkie koleżanki dookoła zachodzą w ciążę a mój facet mnie porzucił. . Dłużej nie zniose tego bólu. Myślę nawet o samobójstwie....Mam 28 lat a moje życie się skończyło