Witam,
najpierw pojawiły się u mnie epizody z "kołataniem serca", chociaż kardiolog po badaniu holterem powiedział,
że jest w miarę ok (pojedyncze nieprawidłowe skórcze, ale serce zdrowe).
Od kilku tygodni mam objawy kłucia skóry kończyn
oraz twarzy, jestem jakaś osłabiona, spadło mi ciśnienie krwi na 90-98/60 (wcześniej 120/80), kłucia są delikatne bez drętwienia i przeczulicy. Rano ciężko mi się zebrać z łóżka, ale nic mnie nie boli, nie drętwieje, tylko mam uczucie jakby dłonie i stopy były opuchnięte, ale w rzeczywistości nie są i odczuwam zmęczenie.
2 lata temu miałam diagnostykę w kierunku SM (z powodu bólu głowy), ale nie potwierdzono tej choroby, chociaż zalecono dalsze kontrole co 2 lata.
Niedawno wykryto u mnie w badaniu usg zmiany w piersiach torbiele oraz gruczolowłókniaka.
Wstępnie nic groźnego, ale dalsza diagnostyka dopiero będzie.
Podstawowe badania krwi ok.
Mam zwyrodnienie kręgosłupa lędźwiowego.
Miałam też sporo sytuacji stresowych w ostatnim czasie.
Na jakim tle mogą być te mrowienia?