Skocz do zawartości
Forum

misia-82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez misia-82

  1. Wiem ze wiele osób może dziwić moje zachowanie i to czemu mu pozwalam na powroty. Pewnie dlatego ze boję się znów uświadomić sobie że będę sama. I mam nadzieję że cos jest powodem jego zachowania. Może mam mylne wrażenie ale nie umiem uwierzyć że ludzie są z siebie tacy.
  2. Dziękuję za opinie. Tak wiem jak się nazywa, gdzie pracuje, gdzie mieszka bo byłam, kim są jego rodzice i że nie ma rodziny jak jest obstawiane. Dlatego dziwi mnie jego zachowanie.
  3. Witam. Proszę o pomoc. Nie rozumiem zachowania mojego chłopaka. Choć nie wiem czy to mój chłopak bo nie rozmawialiśmy o tym. Znamy się już prawie dwa lata choć w realu niecały rok. Jest on moim pierwszym chłopakiem choć jestem po trzydziestce i często nie wiem jak się w stosunku do niego zachować. Potrafimy rozmawiać ze sobą dłużej gdy do siebie dzwonimy i on akurat ma dobry humor. Zwierza się opowiada o różnych sprawach z życia, pyta o moje i co najzabawniejsze wtedy zastanawia się czemu się tak rzadko widujemy. Gdy jednak ma zły humor obraża mnie i twierdzi że mam problem ze sobą bo on jest aktywny życiowo a ja typowy domator. Choć nigdzie nie zaproponował wyjścia a jeżeli już to standardowo nie odezwał się w tym czasie lub twierdził że ja miałam problem z telefonem bo on dzwonił i pisał. Gdy się jednak spotykamy trudno nam ze sobą rozmawiać siada z daleka ode mnie później szybko dąży do bliskości przed którą jest miły, czuły gdy jest po wszystkim momentalnie jakby wszystkie uczucia znikały i on jedyne co ma na myśli jak zniknąć - noga go momentalnie boli, musi po kogoś jechać lub coś załatwić i ciągłe utwierdzanie mnie że jak to zrobi to wróci od kiedy go znam jeszcze nigdy nie wrócił, kiedyś mnie to denerwowało po czasie już mu zaczęłam mówić że wiem że nie wróci jednak on nadal to powtarza. Wychodzą twierdzi że odezwie się np. jutro lub w najbliższym czasie jednak milknie i nie odzywa się nawet do miesiąca dwóch. Czasem przez chwilę proponuje np. że pojedziemy po kogoś razem ale po dosłownie chwili znajduje inne wyjście by sam wyjść. Wszystko się zmienia gdy ja zaczynam odmawiać spotkania wtedy dzwoni nawet trzy dni po kolei i co tydzień. Jednak gdy się spotkamy scenariusz szybkiej ucieczki i milknięcia na miesiąc się powtarza. Jak byłam w szpitalu z podejrzeniem zakrzepicy napisał mi na drugi dzień miłego wypoczynki, wtedy odpisałam mu dość ostro jak tak może i to zadziałało na niego że zmienił swoje podejście o 360 i napisał że się martwi itp. zadzwonił następnego dnia jednak po powrocie do domu nie odwiedził mnie przez kolejny tydzień. Był moment że wyszedł po spotkaniu i zablokował do siebie całkowity dostęp przez telefon i fb. Nie rozumiałam tego bo powiedział że jedzie tylko do sklepu i spytał się czy coś chcę wychodząc a zamilkł na ponad dwa miesiące. Potem odezwał się jakby nic. Potrafi dzwoni dzień wcześniej umawia się na spotkanie, potwierdza to spotkanie następnego dnia dwa razy jednak w efekcie nie przychodzi na to spotkanie. Ostatnio zjawił się i pożyczył ode mnie pieniądze wiedział bo mu powiedziałam że potrzebuje je za dwa dni na jedzenie. Jednak on oddzwonił i najpierw powiedział że chyba nie uda mu się przyjechać a później że traci zasięg i od tamtej chwili nie mam z nim kontaktu choć wykonałam do niego kilkadziesiąt telefonów i wysłałam kilka sms w których prosiłam o kontakt a jak już nie wytrzymałam napisałam że zachowuje się jak niedojrzały gnojek i nie widzi powagi sytuacji. Poprosiłam również go by przelał mi pieniądze i że nie uda mi się widzę z nim skontaktować. Jednak brak odpowiedzi. Na początku reagowałam bardzo emocjonalnie na jego zachowanie wyznawałam mu swoje uczucia jak i pisałam że mam już dość jego zachowania i że nie mam ochoty dalej już go znać, z czasem przestałam po prostu reagować na jego zachowanie, bo już nie miałam ochoty walczyć z wiatrakami. On również wcześniej gdy reagowałam emocjonalnie pisała że nie chce ze mną być, a później nie wracał do tych słów gdy się spotykaliśmy. Naprawdę nie wiem co się z nim dzieje, czy ma jakiś problem życiowy, czy po prostu taki charakter. Jak postępować z takim człowiekiem i co robić by zmienić na normalne relacje nasze. Jeśli oczywiście się da coś z tym zrobić bo może to we mnie jest problem. Po szpitalu miałam depresję przeszłam psychoterapię i teraz wszystko jest niby ok ale nie umiem poradzić sobie z taką huśtawką emocji jaka jest u niego. Proszę o pomoc. Będę naprawdę wdzięczna bo dręczy minie taki układ.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...