dzięki jesteś mądrą kobietą, masz rację czym bardziej czuję się bezsilna tym głośniej krzyczę. Robię dokładnie to samo co mi robiła moja matka, do tej pory boję się jej jadowitych komentarzy i złośliwości nikt mi nie potrafi dołożyć tak jak ona, jestem dzieckiem z rozbitej rodziny z ojcem nie mam i nie miałam kontaktu pozatym że regularnie płacił alimenty to nigdy nie okazał mi ani odrobiny czułości, podejrzewam że moja matka strasznie mu dokuczała że uciekł ale ja robię dokładnie to samo, ojciec mojego dziecka to dobry człowiek, cierpliwy i wspaniały ojciec. Poradźcie mi napisałam list (jeszcze nie wysłałam) w którym przepraszam, próbuje wyjaśnić swoje zachowanie i proponuję by spróbować jeszcze raz, dać sobie szanse ze względu na dziecko dużo mnie kosztowało napisanie tego i przyznanie się, boje się bezpośredniej rozmowy bo powie coś nie tak a jak zacznę wrzeszczeć i powiem tylko to co mam zaboleć a nie to co chcę powiedzieć. Co mam zrobić ? jest minimalny cień szansy że może się udać