Skocz do zawartości
Forum

słonecznik81

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez słonecznik81

  1. ka-wa
    Ja inaczej odebrałam anonima1112, swoim przykładem chciał powiedzieć ,że da się wyjść z sytuacji wydawałoby się dla nas beznadziejnej.

    Nie Ka -wa, to jest bardzo powszechne zachowanie i jest ono bardzo niefajne i błędnie rozumiane jako właściwe.
    Poczujesz kiedyś na własnej skórze to się przekonasz.

  2. fionula
    Chcę walczyć bo wiem że warto.Brak mi tylko podpowiedzi jak z nim rozmawiac

    Fionula mężczyźni szukają kochanek bo są nieszczęśliwi.
    Czy Ty o siebie dbasz? Robisz makijaż, seksownie się ubierasz?
    Bo jak będziesz pisać, że miejsce Twojego faceta jest przy Tobie to mi się zapala czerwona lampka w tym momencie. Ile on ma wolności w związku dla robienia czegoś swojego? On nie należy do Ciebie tylko do siebie. Tak samo Ty.
    Jeśli Wam obojgu zależy na małżeństwie pogadajcie szczerze, idźcie na terapię. Macie kryzys i on pokazuje, że coś jest ewidentnie od dawna nie tak i albo tego nie widzisz, albo udajesz, że nie widzisz. Bo szczęśliwy mężczyzna nie idzie do drugiej kobiety.

  3. Datoya gdy czytałam co napisałaś to miałam wrażenie, że piszesz moją analizę osobowości. To brzmi tak ... znajomo.

    Nie miałam żadnego marginesu wolności, byłam kontrolowana przez cały czas. Poczucie bezpieczeństwa nie istniało. Akceptacji tym bardziej. Moi rodzice nie wiedzieli o mnie nic. Nie interesowali się tym. Nie poświęcali mi czasu. Istniałam, ale zdana byłam na siebie.
    Mam wrodzony silny charakter i zanim zaczęła się destrukcja reżimu miałam około 6-7 lat. Więc pamiętam kim jestem i to się ze mnie wciąż próbuje wydostać i przedostać przez maskę jaką noszę. Kilka razy w życiu ludzie mówili mi, że wiedzą, że to nie ja, że to maska.

    Podobnie jak ja pochodzisz z fasadowej rodziny. Uzmysławianie, że jest się nienormalnym to standard w wykonaniu mężczyzn w związkach. Robią to by manipulować, by to im było dobrze. Tu chodzi o wygodę i nic innego. Zwróć uwagę na to jakich wybierasz mężczyzn.
    Ja też nie miałam prawa mówić. Było gorzej, obowiązywała zasada by nie zadawać pytać na żaden temat i dotyczyła wszystkich.
    Myślę, że bardziej chodziło o to, że masz się podporządkować, być grzeczna, wszystko wiedzieć i nic nie mówić. Też byłam izolowana od ludzi, dzieciaków z klasy.
    Czułam się bardzo samotna.

    Nie we wszystkim jestem silna i brakuje mi jeszcze odwagi bo przez lata byłam zastraszona i co ciekawe nikt nigdy w szkole nie zwrócił na to uwagi. Ale powoli, powoli.

    Filmu nie widziałam, ale nadrobię :)
    Też się trzymaj, przytulam wirtualnie mocno :)

  4. Bezwzględna to określenie którego użyłabym wobec swojej rodziny. Czy ja też taka jestem? Myślę, że po części też. Ale nie do końca tak wyrachowana. To mi nie przeszkadza. To się przydaje w życiu.

    Nie jestem bezkompromisowa. To się wzięło z czegoś innego. Nigdy nikt mnie nie zaatakował bo wszyscy bali się ojca. Więc tak naprawdę nikt nie wiedział, do czego jestem zdolna. Były przebłyski, np. gdy o mały włos nie zrzuciłam ciotki z drabiny do mnie wkurzyła (miałam z 10 lat). Ale nikt tego nie traktował serio. Bo jestem dziewczyną, teraz kobietą. Więc z natury powinnam być łagodniejsza.
    Nie miałam potrzeby i sposobności pokazywać w drastyczny sposób, że mam nieco inny charakter.

    Dobre wrażenie odnosisz, że obawiam się siły swojego charakteru. Bo jest bardzo dominujący plus wybuchowy choleryczny temperament.
    To tępienie przez ojca mnie zmieniło w kogoś kim nie jestem. Myślę, że się mnie bał. Gdzieś podskórnie wiedział, że odziedziczyłam jego charakter i któregoś dnia się sprzeciwię.

  5. Nic z tym nie zrobisz. Niestety wytwarza to toksyczną relację którą możesz przenieść na przyszłe związki. To taki klosz bezpieczeństwa ze strony Twoich rodziców ale robiący Ci olbrzymią krzywdę. Oni tego nie rozumieją i nie zrozumieją.
    Próby szantażu emocjonalnego już masz, bo jak coś zrobisz to ich serca bolą. Na to się nie łap. To oszustwo. Wielu rodziców tak robi.
    Poczytaj książkę Toksyczni rodzice Susan Forward, a na studia gdzieś daleko wyjedź.

  6. luna25
    Wszystko rozchodzi się o to, ze boje się jego oceny
    A dwa jego nałóg spowodował bardzo nie potrzebna sytuacje, gdzie przez to skłóciła nie moja cała rodzina...

    Emocjonalnie jesteś dzieckiem!! Dorosły człowiek się nie boi opinii innych. Może się z nią nie zgadzać, ale się nie boi bo zna swoją wartość.
    To nie jest miłość tylko uzależnienie. Nie dziw się, że rodzice o nie akceptują. Egoista, nałogowiec!!!!!!! który nie dba i nie będzie Cię szanował i pociągnie w dół.
    Szanuj siebie, idź na terapie i zwiewaj. Nie rób sobie piekła z życia na własne życzenie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...