Skocz do zawartości
Forum

ania230997

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania230997

  1. Bardziej obstawiam ta druga wersję, poniewaz wielokrotnie mama rowniez byla po ich stronie i wszyscy mnie gnebili. Ale tez wiele razy mówiła, ze to nie odpowiedni chlopak i wgl. A ja juz psychicznie nie daje rady w domu, i wiem ze tu nie zostane ale nie chce miec tez mamy na sumieniu.
  2. Może po prostu facet wystraszył sie Twoich planów. Być może nie jest jeszcze na to psychicznie gotowy albo sie boi tego i takiej odpowiedzialności za rodzinę. Moze powinniście tak szczerze porozmawiać, powiedz mu o tym co czujesz, o swoich obawach i pozwól mu sie też wypowiedzieć, otworzyć przed Tobą. Jeżeli go kochasz to zawsze warto walczyć, ale z dystansem. Żebyś nie była zbyt nachalna czy zdesperowana.
  3. Pozornie moja mama powinna byc szczęśliwa w życiu. Realizuje sie zawodowo, ma męża i dwoje dzieci. Jednak w ostatnim czasie realcje w naszym domu bardzo sie zniszczyły i nie potrafimy tego naprawić. Podjęłam decyzję, że odrazu po maturze wyprowadzam sie z domu z chłopakiem. Powiedziałam o tym w domu i od tego momentu moja mama ciagle mi mówi, że ona sie zabije jak sie wyprowadze, ze juz ma wszystko przygotowane i wgl... nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji . W domu na pewno nie zostane bo ojciec i siostra męczą mnie psychicznie i fizycznie a moja mama patrzy na to z boku i nie reaguje. Czy powinnam gdzieś to zgłosić? Wiele razy rozmawiałam z mama ale bez skutecznie...
  4. Bylam z chlopakiem 3 lata. Na początku wielka miłość i wgl ale mi przeszło i zerwałam z nim . Bez sensu było sie męczyć i ranić nawzajem. Od 4 miesięcy mam nowego chłopaka, nigdy nie kochalam tak mocno. Po prostu to sie czuje, ze jest ta właściwa osoba. Skoro masz wątpliwości to czyli on nia nie jest :)
  5. Może powinnaś powiedzieć o tym problemie rodzicom, jeżeli zrozumieją Twoj problem z pewnością będą chceli Ci pomoc. Zalezy jakie masz z nimi relacje. Jeżeli nie jest najlepiej to idź do psychologa bez ich wiedzy, i pomoze Ci psycholog poinformować rodziców o tym. Byc może z nimi tez bedzie chciał rozmawiać
  6. Również uważam ze powinnas z nim szczerze o wszystkim porozmawiać, jestescie juz dlugo razem wiec rozmowa nie powinna byc problemem :) moze okazac sie, ze jemu rowniez sie takie zycie znudzilo i razem bedziecie mieli okazje dojsc do jakiegos porozumienia :) najwazniejsze pytanie, czy go kochasz :) bo z tego co mowisz, skoro planuje oświadczyny, to musisz byc dla niego bardzo wazna :)
  7. A więc mój problem, rozpoczął się w 2012 roku. Rodzice zawsze mówili mi, że ludzi, nie można oceniać po plotkach i przeszłości, że każdy zasługuje na szansę, jak i zrobiłam. W 2012 roku poznałam chłopaka o 5 lat starszego ode mnie. Miałam wtedy 14 lat. Nie pasowaliśmy do siebie totalnie. Ja porządna dziewczyna, on wiele razy karany, siedział w więzieniu. Ale wtedy jeszcze traktował mnie dobrze. Mieszkamy w sąsiednich wioskach, wiadomo wszyscy się znają, siedzą razem wieczorami. Na początku mój ojciec bardzo go nie akceptował, ale po rozmowie z nim, i dzięki wspólnej pasji ( motocykle ) doszli do porozumienia bez jakiś przykrości. Po kilku miesiącach tego związku, Ł zaczął pokazywac jaki jest na prawdę. Agresywny, zaborczy, chorobliwie zazdrosny. Co to więcej mówic, probowałam z nim zerwac nie raz, nigdy się to nie udało, zawsze mnie szantażował a ja wtedy się bardzo go bałam. Moi rodzice nie raz z nim rozmawiali, bez rezultatów. Po 2 latach, on ze mną zerwał . Wtedy było to dla mnie bardzo ciężkie, bo wpłynął tak na mnie, że nie miałam ani bliskiej rodzziny ani przyjaciół ( bo nie mogłam miec ) . Właśnie wtedy (2014r ) kiedy zostałam sama, odnowiłam kontakt, z moim sąsiadem. Kiedyś się spotykaliśmy, ale kontakt się urwał przez Ł. Moi rodzice i siostra wiele razy powtarzali, że powinnam pogonic Ł i spotykac się z E ( ten sąsiad) ponieważ, bardzo fajny z niego chłopak i wgl. No i bardzo fajnie nam się rozmawiało ( niestety tylko przez fb, bo mimo ze ł mnie zostawił to cały czas miał kontrolę nad moim życiem i przyjezdzał do mnie ) . Jednak gdy Ł sie dowiedzial, ze juz za nim nie placze i ze ukladam sobie zycie chcial do mnie wrocic ( czego ja nie chciałam ) ale szantazem i grozbami mnie do tego zmusił. Musiałam zerwac kontakt z E. W 2015 miałam 18 urodziny, na impreze zaprosilam kilku kolegów z wioski ( wsrod nich był E), kolezanki i rodzinę. Oczwiscie Ł miał wielkie fochy, ze jak ja śmię zaprosic jakis chłopaków ale miałam na niego wyjeb... Impreza urodzinowa super. Podczas tanczenia z E ( bylam juz dosc pijana) wyznałam mu, co do niego czuje i wytlumaczylam pewne sytuacje. Ku mojemu zaskoczeniu, on czuje podobnie. Przytulil mnie, a wtedy wszedl na sala Ł ( ktory nie pije, nie tanczy itd. ) i zrobil wielki dym. Zniszczył mi cała 18 :/ Dwa dni po 18, odezwał się E do mnie, żebyśmy wyjaśnili sobie co się działo na 18, bo oboje bylismy bardzo pijani :P po rozmowie przez tel, podjęłam decyzje, że nie mogę już dłużej powolic zeby Ł niszczył mi życie. Moi rodzice, popierali moją decyzje : Zostaw Ł, bierz się za E. Po wielu próbach, wkoncu udało mi sie zerwac z Ł. I od tego dnia się wszystko zaczęło, mianowicie, mój ojciec dał mi szlaban, 0 wychodzenia z domu ( tylko szkoła ). Oboje zaczęli wypisywac, wydzwaniac do E, grozili mu. Po 2 miesiącach walki, kłótni, cichych dni wkoncu troszke odpuscili. Mogłam raz w tygodniu wychodzic. W grudniu, nastąpił mega kryzys, ojciec kilka razy mnie uderzył, spakowałam się i pojechałam do babci. Wróciłam kilka dni pózniej aby sie z nimi dogadac. Bez skutecznie, przestali się do mnie odzywac calkiem. Dopiero w lutym doszlismy do jakiegos porozumienia. I było w miarę dobrze. Do przed wczoraj. Dodam tylko, ze moj byly Ł i ojciec to teraz wielcy przyjaciele, nawet nazywa go swoim synkiem. Ostatnio, przyjezdzał mało do nas, jednak cala sobote spedzili razem. W piatek moglam normalnie sie spotkac z E, w sobote juz nie. Dzisiaj moj ojciec pojechal do E i znowu mu groził. Ja mam zakaz wychodzenia z domu, mam odciete jakie kolwiek pieniadze. Z zwiazku z Ł wyszłam bardzo poturbowana, dodatkowo choruje, rodzice niszcza mnie, siostra zneca sie psychicznie. Bardzo często popadam w stany depresyjne. Odliczam do matury, pozniej chce się wyprowadzic. A jak do tego czasu mam sobie z tym wszystkim poradzic ? :/ Jak rozmawiac z rodzicami ? Nie chce stracic E, bardzo się kochamy, oboje cierpimy, ale chcemy byc razem mimo wszystko.
  8. byłam 3 lata w związku z chłopakiem, który zachowywał się jak Ty, a nawet gorzej. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki on musi byc w tym nieszczesliwy. Wiele razy probowałam odejsc od tego chłopaka, ale ciagle mnie szantazował, że sie zabije itd. Nie pozwalał mi odejsc. Wkoncu mi się udało pół roku temu, od tamtej pory zmienia moje zycie w koszmar. Przeciagnal cala moja rodzine na swoja stronę. Mój obecny chłopak jest ścigany przez mojego ojca i byłego, grożą mu i wgl. Mam 19 lat a nie mogę wychodzic z domu nigdzie... tak to wyglada od tej drugiej strony
  9. Jutro jedziemy zapisać go na terapie i umówić się do terapeuty na indywidualne spotkania. On chce z tym skonczyc, wiec wierze, ze to sie uda. Z pomocą terapeuty, moim wsparciem i jego silna wolną damy radę. Dziękuję bardzo :)
  10. Mam to rozumiec w ten sposób, że mam z nim zerwac ? Mam go zostawic w najtrudniejszych dla niego chwilach? On sam chce z tym skonczyc. Wiem ze ciezka droga przed nim, ale chce go w tym wspierac. Najgorsze co moglabym teraz zrobic to go zostawic samego z tym problemem. Przeciez przy pomocy odpowiedniego terapeuty i z jego checiami to ma szanse sie udac. Jezeli tym razem zawiedzie to odejde, ale teraz chce go w tym wspierac. Bo juz probowal z tym skonczyc sam wczesniej ale nie dal rady dlatego w piątek jedziemy do poradni. Wasze slowa daja mi wiele do myslenia ale nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji ze go strace :(
  11. Zastosowałam się do tego co tu pisaliscie i zgodzil sie pojsc na terapie. Sam powiedzial ze chce sie zapisac, ale tez chce zebym ja mu tam towarzyszyła :) to chyba dobry krok podjął? Wiem jak jest z tymi testami, dlatego bedziemy robic nie tylko z moczu ale tez z krwi i wlosow :) teraz musze znaleźć terapeute i po swietach jedziemy go zapisac :) a wiecie moze jak czesto trzeba sie spotykac z terapeuta ? Bo on pracuje za granica i tylko na weekendy jest w Polsce :/
  12. Chciałbym dodać jeszcze, ze sam wyszedl z tym, ze jezeli dostanie szanse to skonczy z nalogiem. Zadeklarował, że co tydzień bedzie robil testy na obecność thc. Bardzo sie boję, że znowu mnie oklamie ale to bardzo szybko wyjdzie na testach. Dodatkowo nie bedzie wgl widywal sie z kolegami z którymi palił. Owszem, jestem naiwna. Nigdy wcześniej mnie nie zawiódł dlatego dostal ta ostatnia szanse. Postaram sie namowic go na terapie ale to bedzie ciezkie, poniewaz mieszkamy w malym miasteczku, jego mama pracuje w szpitalu i on sie wstydzi.
  13. Mój chłopak jest uzależniony od marihuany. Od pol roku sie spotykamy. Na początku poruszylam ten temat . On powiedział mi ze skoro ja nie chce zeby jaral to on z tym skonczy. Naiwna wierzylam mu w to.Okazalo sie, ze przed 4 miesiace trwania naszego zwiazku okłamywał mnie. Jarał caly czas ale bal sie przyznac bo wiedzial ze go zostawie. Dałam mu wybór: koledzy, wolnosc i zioło albo ja, żadnych kolegów i palenia . Bez wahania wybral mnie. Bardzo mnie zawiodl ale jest to dla mnie wyjatkowy zwiazek, nie chce go stracic i chce go wspierac. Nigdy nikogo tak nie kochalam, dlatego dostal ostatnia szane. Sam powiedzial, ze da rade sam z tym skonczyc bo uswiadomil sobie ile moze stracic. Powiedzial, ze nie chce zyc tak jak wczesniej. Jestem jego taka pierwsza powazna miloscia. Dodam tylko ze on ma 23 lata a ja 19 :) niestety moja rodzina nie akceptuje go ( poniewaz zakonczylam moj poprzedni bardzo tokstyczny zwiazek, a moja rodzina trzyma strone mojego bylego) utrudniaja nam kontakty, dostaje szlabany i nie moge wychodzic z domu. Mamy ciezko, a on jest moim jedynym wsparciem.. Jak moge mu pomoc, aby z tym skonczyl ? On mowi, ze prosi mnie o wsparcie. Jak bede z nim to uda mu sie. Ustalilismy ze Jezeli sam nie da rady to pojdzie na terapie. Jak powinnam sie zachowywac ? Co mowic?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...