Mlenywiec

Można, w preejakulacie też są plemniki. Nie lepiej zdecydować się na antykoncepcję hormonalną niż później się stresować? Teraz jest tyle różnych tabletek, że lekarz jest w stanie dobrać je dla każdej dziewczyny. Zapytajcie ginekologa o np Vibin Mini - dla młodych dziewczyn. Po co się stresować i rwać włosy z głowy, skoro można dobrze się zabezpieczyć?

Fiuu, kobieto. To uszy do góry :) Nie widzę jakiejkolwiek szansy na zapłodnienie. Ale to bardzo dobrze, że pytasz tutaj na forum, bo czasami sytuacje są tak skomplikowane, że minimalne szanse są i okazuje się, że oprócz np zwrócenia tabletki potem były one przyjmowane w różnych porach - co kończy się ciążą. W Twoim przypadku nie widzę szans na słabsze działanie antykoncepcji.

Każda zmiana, która wzbudza niepokój podczas terapii hormonalnej powinna być konsultowana z lekarzem ginekologiem. Nawet telefonicznie. Warto również na następnej wizycie przedyskutować jeszcze raz schemat brania swoich leków i wszelkie działania niepożądane - dla własnego spokoju :) Opisywane objawy to raczej nic złego, ot - organizm się przyzwyczaja do zmian, ale tak jak pisałam - warto skonsultować sprawę z lekarzem.

Ksiax, ja co prawda biorę Vibin mini, ale postaram Ci się pomóc. Jeśli bierzesz tabletki 21+7, to bierzesz normalnie całą serię. 21 tabletek hormonalnych + 7 placebo i w tym czasie występuje krwawienie. Następny blister zaczynasz po wzięciu tych 7 tabletek. A rozmawiałaś z lekarzem? Tłumaczył Ci schemat brania Twoich leków? Powinien...

A Vibin mini bierzesz od jakiegoś czasu czy jest to pierwszy cykl przyjmowania? Prawdopodobieństwo jakiegokolwiek gorszego działania jest bardzo, bardzo małe, tym bardziej, że tabletki były przyjmowane regularnie, a stosunek był 10 dni po tej sytuacji. Możesz być spokojna.

Ja póki co zmywam ręcznie, bo w wynajmowanym mieszkaniu nie ma miejsca na zmywarkę - nad czym mocno ubolewam. Ale w swoim będę bronić koncepcji zmywarki własną piersią :P

Tabletki "dzień po" potrafią bardzo rozregulować układ hormonalny, dlatego takie plamienia to nic dziwnego. Możesz wspomnieć o tym przy kolejnej wizycie u ginekologa, bo może to również być pierwszy sygnał, że w organizmie dzieje się coś nie dobrego. W ciąży na 99,99% nie jesteś. Uszy do góry! :)

Radzę udać się do psychologa po poradę. Może to być jakieś zaburzenie, którego sama nie jesteś w stanie kontrolować.

A próbowałaś konkretnie się rozciągać? Tak przynajmniej 20 minut? Ja po intensywnych ćwiczeniach zawsze rozciągam się przynajmniej 20 - 30 minut i żadnych zakwasów nie mam...