Witam, przepraszam, nie wiem czy jestem w dobrym miejscu, czy to właściwy temat i nie wiem czy pytam odpowiednie osoby. Jestem dość spanikowana i przerażona. Mam 15 lat, piersi rosną mi już od kilku lat, a miesięczkowanie zaczęło się niedawno. Od kilku dni nie mogę spać na brzuchu, boli mnie prawa pierś i czuję dyskomfort gdy na niej leżę.. jakbym leżała na "czymś jeszcze". Po dokładnej inspekcji okazało się że w prawej piersi, tuż pod sutkiem znajduje się coś dość twardego, sporego, na szerokość 2/3 cm, co utrudnia "spłaszczenie" piersi. Jest bolesne, nie tylko przy dotykaniu. Dotykając lewej piersi nie czuję niczego podobnego, normalnie spłaszcza się pod wpływem nacisku. A prawa.. coś pod sutkiem zupełnie to uniemożliwia i prowadzi do bólu. Nie mówiłam jeszcze nikomu, nie chcę martwić moich rodziców i stresować ich (prawdopodobnie) fałszywym alarmem.