Tak jak pisalam wczesniej moja ciaza byla idealna , usg robione co 2 tyg przez cala ciaze ( 12 usg lacznie) , Coreczka rowijala sie prawidlowo - do 37 tyg. Pewnej niedzieli przestalam czuc ruchy malutkiej ale nie wydawalo mi sie ze cos moze sie dziac stasznego .Nigdy w zyciu nie zakladalam takiego scenariusza nawet przez mysl nie przeszlo mi cos takiego tragicznego . Po dwoch dniach pojechalam na planowane kolejne usg - wtedy uslyszalam najgorsza wiadomosc w moim zyciu......... Serduszko Nadii nie bije , w tym dniu takze ja umarlam . Nie ma mnie , nie pogodze sie z tym gdyz to druga tragedia w moim zyciu , bo wczesniej poronilam a teraz smmierc a bylo tak blisko .....Jak ja mam zyc skoro moje zycie juz nie ma sensu......