Skocz do zawartości
Forum

Rulu

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Rulu

  1. Wydaje mi się (to moja opinia), że można zostać homoseksualistą. Jednak w dużej mierze jest to chyba tak, że od początku interesowała Cię ta sama płeć ale o tym nie wiedziałeś. Jednak myślę, że od samej takiej rozmowy nie stanie się nic takiego żebyś od razu się zmienił. Wydaje mi się, że po prostu jak cały czas byłeś bardzo negatywnie nastawiony do takich związków a nagle wytłumaczono Ci, że to nie takie złe to po prostu zacząłeś to na nowo poznawać i patrzeć na to przychylniej. Myślę, że jednak nie musisz się obawiać. Może staraj się poświęcić swojej dziewczynie tyle uwagi ile możesz ;).
  2. Cześć ! Ja mam 18 lat i też kiedyś się okaleczałam. Czasami jeszcze mi się zdarza ale próbuje nad tym panować. Teraz mam blizny. Mimo iż już się nie tnę to wydaje mi się, że jestem w podobnym stanie co Ty :(. Też codziennie myślę o śmierci. Nie wiem po co to piszę. Może takie wspieranie się w cierpieniu dodaje otuchy ?
  3. Czytam te komentarze i widzę, że jesteśmy tacy podobni :(. W sumie to nawet z jednej strony dobrze bo przynajmniej człowiek nie czuje się osamotniony z problemem, jednak z drugiej to smutne, że tyle osób ma taki nastrój. Też jak to czytam to jakbym czytała o sobie. 18 lat. Singielka (nigdy nie miałam nikogo). Nieśmiała. Nie przepadająca za ludźmi (nie zawsze tak było). Nie za ładna. Z małą ilością znajomych, których zresztą odtrąca (długo by mówić...). Bez zainteresowań. Niezbyt dobra w nauce. Po próbie samobójczej. Z myślami samobójczymi. W trakcie terapii antydepresyjnej...
  4. Rulu

    Proszę o pomoc.

    Witam !... W sumie to nie wiem od czego mam zacząć. Zaczęłabym od początku ale nie wiem gdzie on jest... Mam depresję, z której leczę się już parę lat. Spotykam się z psychologiem, biorę leki, pomaga mi także psychiatra i szkolny pedagog. Ostatnio coś się u mnie zmieniło i jest gorzej (gdy było już dobrze... a może mi się tak wydawało). Szczerze to myślę o śmierci. Mam już za sobą jedną próbę. Naprawdę nie wiem już co mam robić. Ostatnio jestem jakaś bardziej zdenerwowana, małomówna i obojętna. Wcześniej jak miałam depresję to wszystkie uczucia jakie wtedy czułam skupiały się jako smutek, on dominował. Teraz jestem już chyba zmęczona tym wszystkim i strasznie obojętna. Czuję się jakbym na wpół nie żyła. Jest gorzej bo ta obojętność to aż boli. Wolę się smucić i mieć jakieś uczucia niż tak żyć. Oczywiście jest to plus. Z obojętności można już wskoczyć na radość. Ale boję się że to się nie uda a obojętność zamieni się w złość która mnie zabije. Już to znam... bardzo dobrze... tak jest cały czas, w kółko: smutek, potem obojętność i złość. Najgorzej jest gdy przewyższa złość. Czuję że mogłabym wtedy zabić wszystkich wokoło albo samą siebie. Tutaj było moja próba. Naprawdę się boję. Nie mogę też napisać tu wszystkiego bo obawiam się że któryś z moich lekarzy mógłby to przeczytać. Nie mam na tyle zaufania... Zaczyna mnie wszystko przerastać. W szkole już w ogóle się nie uczę, mam całą masę kompleksów, wszystko mnie przerasta i naprawdę już coraz bardziej myślę o śmierci. Dla dobra mojego i innych. Boję się że będę w stanie zabić innych ludzi, i będzie mi się to podobać. Nie chcę nikogo skrzywdzić (wiem, dziwnie brzmi) i nie chcę odejść znienawidzona. Ostatnio zauważyłam że jestem aspołeczna i strasznie mnie to zmartwiło i zdołowało. Mam problemy ze sobą i sowim charakterem. Patrzę jak żyją inni ludzie, przyglądam im się i porównuje ich. Często ludzie mówią mi że np. w ogóle się nie uczę, zwracają mi uwagę. Jednak nikt, nawet najbliższa koleżanka z klasy nic nie widzi i nie chce porozmawiać ze mną. To takie dziwne. Zresztą dziwny ten wątek. Taki o wszystkim i o niczym... wyszedł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...