Skocz do zawartości
Forum

tomeks

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tomeks

  1. A co do chorób jakichś to raczej nic z tych rzeczy nie będzie bo honorowo oddaję krew. W marcu musiałem oddac do badań bo w lutym miałem leukocytozę. W maju oddałem i nie miałem żadnych telefonów z RCKiK więc wszystko było ok.
  2. Raczej żadnej z tych rzeczy nie zauważyłem. Jeśli chodzi o zmęczenie to może trochę bo mógłbym spokojnie się budzić o 7 a nie o 5. Senność to już pod wieczór odczuwam, więc to chyba nie taki duży odchył od normy. Na skórze żadnych śladów. Jeśli chodzi o wagę to chyba wręcz przeciwnie. Dużo na niej straciłem, bo dużo jeździłem na rowerze w tym roku. Na liczniku od maja br mam 920 km już.
  3. Mój dzień wygląda trochę różnie. Zazwyczaj budzę się o 5 rano z atakiem ponurych myśli. Jakoś dosypiam albo leżę do 7. Potem jem śniadanie, myje zbiornik na mleko (tata jest rolnikiem) a potem to zalezy co jest do zrobienia na gospodarstwie. albo wyciagam jakies maszyny albo ladujemy z tata obornik czasami gdzies pojedziemy. Jeśli zostaję sam z babcia a tata wiem ze bedzie poza domem dluzszy czas to jade porozmawiac z sasiadem albo znajomym zeby jakos czas spedzic w czyims towarzystwie. Czasami udaje mi sie w dzien byc podognym w miare ale potem znowu ide spac (mam jakis dziwny lek przed spaniem) i znowu ranek i jestem przygnebiony myslami ze sie moje zycie skonczy albo rodzica. Wgl przygnebiajace to sa mysli z rana
  4. Nie wiem czy to pomoże w diagnozie ale caly ten smutek i te "meczace poranki" zaczely sie 18 wrzesnia. 17 wrzesnia bylem w urzedzie pracy zrobic profil pomocy. jak wrocilem tata mi powiedzial zebym sie nie ludzil ze znajde prace w swoim zawodzie (technik informatyk). Potem mama nalegała żebym sobie znalazl jakąś szkołe i podjął dlasze szkolenie. Odmówiłem bo nie chciałem obciążać rodziny kolejnymi wydatkami. Potem dodała że nie moge tak w domu siedzieć bo mnie tata z domu wyrzuci... i chyba to mnie najbardziej przygnebilo.
  5. Poza tym mam wrazenie ze zbyt szybko "przeplynely" 2 ostatnie lata. Jak moge zmienic podejscie i sie cieszyc z przyszlosci? Niejako oswoic sie ze to juz 2016 bedzie?
  6. Witam mam 20 lat. jakies 2 tygodnie temu zaczeły się dziać u mnie jakieś dziwne rzeczy. Budzę się zawsze o 5 nad ranem. Na początku zaraz po przebudzeniu mam. "bombardowanie" ponurymi myślami. Staram się uspokoić trochę i dospać do rana. Najczęściej mysli są o wydarzeniach z mojego życia tych przyjemnych, jednakże z przekonaniem że nigdy tak już nie będzie. Po prostu czuję się wtedy jakbym już wszystko co może być szczęśliwe przeżył. Prędzej czy później dosypiam do rana. Wstaję Jednak smutny i dobity, rozpamiętuję przeszłość. Jestem bardziej płaczliwy niż kiedyś. Śniadanie zjadam ale gdy zobaczę w TV że program nakręcono np w 2013 od razu widzę moje wspomnienia z tamtego okresu, i jestem smutny że już nie wrócą. Cały czas mam poczucie pustki i braku jakiegokolwiek sensu życia. W ciągu dnia mam trochę lepszy humor jednak nad ranem znowu jestem przygnębiony. Co robić żebym przespał normalnie całą noc i uwolnił się od takich wspominek. A zaczął czerpać radość z życia nie patrząc na każdy dzień jak na ostatni
×
×
  • Dodaj nową pozycję...