Witam,
jestem ojcem osiemnastoletniego syna. Od pewnego czasu mamy z nim poważne problemy wychowawcze.
Syn odkąd skończył 18 lat zmienił się o 180 stopni. Autorytetem dla niego są jego rówieśnicy. Imponują mu częstymi imprezami, na których alkohol leje się jak woda z kranu.
Syn obecnie uczęszcza do liceum, do 3 klasy. Już w drugiej klasie miał duże problemy z jej ukończeniem. Skończyło się na sierpniowej poprawce z matematyki. „Jakoś” mu się udało zdać i jednocześnie otrzymać promocję do następnej klasy.
Jednak nic to go nie nauczyło i obecnie znowu traktuje naukę „per noga”.
Najważniejsze są dla niego piątkowe i sobotnie imprezy. Tym żyje cały tydzień. Zresztą w tygodniu również zaniedbuje naukę.
Z żoną próbujemy z tym walczyć, jednak jak na razie jest to walka z wiatrakami.
Żona twierdzi, że trzeba mu „odciąć” komputer oraz komórkę. Moim zdaniem to nie jest wyjście bo tylko może to spotęgować jego „bunt” w stosunku do nas.
Nie dociera do niego, że wkroczył w dorosłe życie i w tej chwili pracuje na własną przyszłość.
Zatracił jakikolwiek szacunek do nas, dom traktuje jak hotel i jadłodajnie.
Prowadzę z nim rozmowy, jednak to daje efekt na góra dwa dni i wszystko potem wraca na poprzednie tory. Załamujemy ręce, nie wiemy co robić.
Zapewne są tu osoby, które mają dużo większe doświadczenie w wychowaniu dzieci niż my i być może też miały podobne problemy ze swoimi pociechami.
Dlatego zwracam się do Was o rady. Co robić, jak wyperswadować mu jego obecne zachowanie.
Pozdrawiam
Karol