Skocz do zawartości
Forum

SamotnePepe

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Katowice

Osiągnięcia SamotnePepe

0

Reputacja

  1. Witam powiem Ci że miałem podobny problem ze swoimi rodzicami, bardziej z tatą. Pamiętam jak miałem iść do liceum i sam nie wiedziałem co chce robić w życiu. Rodzice bardzo na mnie naciskali, żebym się uczył. A powiem Ci że jesteś trochę podobny do mnie. Dobra średnia ale nie kujon po prostu ogarnięty ;) problemów też nie sprawiłem, bez alko, fajek czy narkotyków. A i tak były teksty typu ogarnij się, co ty chcesz w życiu zrobić, kopanie rowów to był chleb powszedni. Po nie długim czasie w liceum wybrałem cel(bo trzeba było wybrać rozszerzenia :D) przez ten czas dalej byłem "bezproblemowym" dzieckiem. Mój tata jest bardzo wybuchowy i potrafi zrobić porządną awanturę o to że nie starłem kurzu w sobotę (kolejne podobieństwo ;D). Stwierdziłem że nie mogę się dać z powodu słów. Zacząłem to trochę mniej brać do siebie wszystkie słowa, oczywiście zachowując szacunek wobec rodziców. Rodzice są jacy są, nie wybierasz ich. Żyjesz z nimi. Z tego co czytam to wnioskuje że twoja mama jest maniakalnie nadopiekuńcza (może tak nie być, ja tak myślę) . Zespól Hashimoto też robi swoje. Musisz zrozumieć (albo już rozumiesz), że twoja mama chce dla Ciebie jak najlepiej i martwi się o Ciebie choć okazuje to w trochę zbyt głośny sposób. Moja męska rada, kolesia który był w podobnej sytuacji: pomóż jej zrozumieć, że jesteś ogarnięty (w końcu idziesz na mat-fiz to musisz mieć coś we łbie) i w życiu dasz radę. Opierasz się alko, papierosom i narkotykom. To świadczy o twojej dojrzałości i odpowiedzialności. Uświadom to swojej mamie. Masz duże jaja :D ale musisz mieć o wiele większe serce i dużo cierpliwości aby przygotować mamę do tego że stajesz się dorosły i bierzesz swój los we własne ręce. Mimo wszystko kobiet są delikatniejsze niż faceci, mama potrzebuje czasu aby to przyjąć więc staraj się z nią o tym często rozmawiać, stopniowo ale stanowczo przedstawiając swoje zdanie. Czytając to możesz mieć wrażenie że to jest trudne. Takie własnie jest. na pocieszenie, twoja sytuacja jest bardzo podobna do mojej. Dasz radę. Ja dałem i teraz miewam się dobrze na studiach. Mam nadzieją że pomogłem. Trzymaj się chłopie ;D
  2. Piszę tutaj ponieważ rozmawiałem z wieloma osobami na ten temat a i tak nie wiem co zrobić. W wakacje poszedłem sobie do pracy w sumie z nudów. Po paru tygodniach przyszła do pracy Ona. Szybko złapaliśmy wspólny język, zaskakująco szybko. Wtedy nie myślałem o nas jak o parze czy coś. Znajomość zamieniła się w coś więcej. Pojawiła się bardzo silna więź. Nigdy aż tak mocno tego nie czułem. Poza pracą ciężko bylo się spotkać. Raz zmęczenie, dwa obowiązki i ważne sprawy krzyżowały plany. Wiec spotykaliśmy się przed pracą albo po pracy, spędzaliśmy razem przerwy. Było super. Ale pojawiły się dwie ważne kwestie. Ona ma się wyprowadzić za pare miesięcy a ja kończę pracę z racji studiów. Stanęliśmy przed ważną decyzją. Próbujemy albo rozstajemy się. Ja chciałem spróbować mimo dojazdów, w końcu 2h drogi to nie koniec świata. Ona postanowiła że woli to zakończyć teraz by uniknąć większego bólu. Wiem że nie mogę decydować za nią. Widzę że jest jej ciężko. Bardzo chciałabym spróbować mimo konsekwencji, ponieważ nigdy nie czułem tego aż tak mocno. Próbuje sie pogodzić z Jej decyzją. A nie chcę Jej stracić. Od wielu lat słyszę pocieszenie: Nie ta to inna.. Ale bardzo chce żeby tym razem to była TA. Nie wiem czy puścić Ją czy spróbować tworzyć związek na odległość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...