Wszystko zaczęło się tydzień temu, kiedy przez cały dzień mimo wypróżnienia się kilkukrotnie rano czułam parcie na stolec. W nocy nie mogłam spać - czułam się tak jak podczas biegunki mimo że jej nie miałam. W brzuchu ciągle mi się coś jakby przelewało. Następnego dnia to samo - wstaję rano, wypróżniam się 2 krotnie, a mimo to nadal czuję to nieprzyjemne parcie które wywołuje dyskomfort. Przy wyjściu z domu te objawy się nasilają. Na dodatek kilka razy dziennie odczuwam nieprzyjemne uczucie swędzenia w okolicach odbytu. Dzisiaj rano korzystałam z toalety aż 4 razy w ciągu godziny. Podczas podcierania się na papierze toaletowym pojawiły się dwie malutkie kropki jasnej krwi. Po wyjściu z domu znowu to samo - czuję się, jakbym musiała natychmiast udać się do toalety, mimo że nie mam już czego wydalać. Teraz przed każdym wyjściem z domu czuję dodatkowo stres który nasila te objawy. Od momentu kiedy się to zaczęło były 2 dni kiedy objawy były bardzo małe i już myślałam, że to przeszło, ale jednak nie. Brzuch mnie nie boli. Odbyt też nie. Jedynie to swędzenie i uczucie niedostatecznego wypróżnienia się. Czy to mogą być hemoroidy? I to w wieku 23 lat?! Do lekarza będę mogła się zapisać najwcześniej 11 września. Proszę o jakieś porady co mam robić do tego czasu żeby się jeszcze nie pogorszyło. POMOCY!
