Tzn objawy naprawdę wskazują na ta tarczyce. Włosy wypadają mi garściami, miałam ogromne zaparcia, skóra na nosie i brodzie dosłownie odpadała, mogłam pęsetą ją odrywać teraz jest ciut lepiej, ale dalej jest bardzo sucha i się łuszczy. Był okres gdzie dosłownie w ciągu dnia mogłam spać, 3 razy zdarzyło się, że zasnęłam w tramwaju nawet nie wiem kiedy :(
W lipcu wyglądało to tak:
TSH 1,49 norma od 0,270 do 4,02
FT4 11,88 norma od 12,00 do 22,00 1,20%
FT3 3,88 norma od 3,10 do 6,80 21,08%
Anty-TPO 1,90 norma od 0,0 do 8,0
Anty-TG 6,11 norma od 0,0 do 18,00
Teraz miałam
TSH 2,094 (norma 0,35-4,94) 38%,
FT4 0,80 (0,70-1,48) 12,82%,
FT3 2,55 (1,71-3,71) 42%
Do tego mam jeszcze policystyczne jajniki. Myśle, że to TSH wzrosło, bo zdarzyło mi się przez ten miesiąc wypić trochę kawy i od czasu do czasu zjem jakiś jogurt, ale widzę, że powinnam kategorycznie odstawić jednak :(