Witam, mam 15 lat. Jestem 15 dni przed miesiączką, a od ostatnich 7 dni bolą mnie piersi. Nie całe - lewa boli z boku i na dole, a prawa do góry, ale zdecydpwanie mniej. Badałam piersi i nigdzie nie wyczuwam żadnych guzków, jedynie w miejscu bólu lewej piersi (czyli tak jakby na jednym z żeber), no tak jakby ono troche spuchło. Czytałam już masę artykółów na ten temat i oprócz bólu nie ma wycieku z sudków ani skórki pomarańczy, tylko ból. Po wczorajszym badaniu tych bolących miejsc w lewej piersi bardziej mnie boli. Strasznie się boję bo wiem, że w Polsce jest duże zachorowanie na raka piersi, ale niektórzy pisali też, że mogą to być po proatu zmiany hormonalne związane z dojrzewaniem. Chcę się udać do lekarza, ale przez najbliższe dwa tygodnie nie będę miała takiej możliwości. Czy może to być rak piersi skoro nie ma żadnych guzków? Czy jeśli wraz z miesiączką ból ustąpi to mam i tak udać się do lekarza? Co innego to może być? Strasznie się boję.