Witam nie wiem co się dzieje ze mna od sporego już czasu unikam ludzi nie chce kontaktu z nimi,reaguje do wszystkiego nie nawieścia i agresja . Pousówałam kontakty z facebooka oraz zablokowałam ich mam ochote płakać ,krzyczeć. Najchętniej to bym wyparowała i znikła. Zaczełam wszystko nie nawidzić najchetniej bym sobie coś zrobiła ale mam psa i chłopaka którego mogę stracić bo krzyczę na niego nie potrafię panować nad emocjami czuje sie jak bomba tykajaca która w przypływie agresji i wszystko co gromadzi mi na myślach ma wybuchnać. Nie źle mam 20 lat a już od życia nic nie chce a najgorsze jest to że mam rodzine która zawsze miała mnie gdzieś prubowałam rozmawiać gdy tego potrzebowałam ale słowa zawsze takie same ,,musisz sama sobie z tym poradzić" i tak zaczełam sobie popijać gdajac do siebie ,,czemu ja" ale też odp nie znalazłam jak większość. Moje życie jest dziwne chłopak pracuje daleko od torunia i okłamuje go czesto bo on mnie nie rozumie ale kocham go . Ale ciekawe czy by kochał jak by wiedział ze dziewczyna sobie pije pali ciagle papierosy bo watpie . Wsumie i tak zostane sama bo w domu bd czekał na mnie tylko pies..... w sumie skończy się też że i z domu mnie wyrzuca aludzie myśla że wszystko jest takie proste ale nie jest szukaja pomocy a wiekszosć jest olewana i tak ja nie zamierzam sie prosić bo nie lubie to życie jest jak nie kończacy sie zły sen :'(