Witam
Trochę historii.
14 lat wstecz wykryto u mnie tętniaka aorty brzusznej 4,8 cm. Ponieważ byłem po by- pasach serca byłem tylko monitorowany zachowawczo.
Miałem szczęście trafić do SUPER lekarza naczyniowego. W tym roku tętniak osiągnął wymiary 8,6 x 14 cm.
Decyzja - natychmiast operować.
Nie nadawałem się do założenia stent grafu wić operacja była klasyczna. W lutym, zaczęła się o 9 rano a o 12 byłem na sali po operacyjnej w stanie dobrym. Tak napisano. Na 5 dzień po operacji wypisano mnie do domu w stanie ogólnym zadowalającym.
Teraz 4 miesiące po operacji czuję się wyśmienicie, jeżdżę z wnukiem na rowerze, próbuje biegać i od roboty w ogrodzie nie stronię.
Czasami tylko myślę dlaczego tak długo musiałem czekać na tą operację wiecznie w strachu że pęknie "ta opona".
Z takim tętniakiem nie ma strachu. Można śmiało życ na niskim ciśnieniu tętniczym.
Powodzenia.