Skocz do zawartości
Forum

Sinuhe

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sinuhe

  1. sinuhe27@wp.pl Z tym, że nie jestem lekarzem i moje zdanie n/t wyników MRI nie ma znaczenia. Co do specjalisty, do którego się udać - proponuję zapytać lekarza internisty.
  2. Jak najbardziej mogą odpowiadać za to, co opisujesz.
  3. Mi po nocy drętwieją palce w obu dłoniach. Być może to efekt zniesionej lordozy szyjnej - jak zaczynam czuć sztywnienie karku, to go rozmasowuję i pomaga. Jakbym zaniedbał, to pojawia się cała mnogość objawów - od czuciowych po brain fog.
  4. Po kilku latach zacząłem traktować wszystko spokojniej - niby obserwuję, że wciąż coś dolega, że jakaś eskalacja dolegliwości jest, ale skoro nie ma gwałtownego, ani permanentnego pogarszania zdrowia, to jestem spokojniejszy. Raczej SM to nie jest - mam nadzieję, że borelioza też nie, ale ze względu na wyniki MRI i badania PMR nie można założyć samej hipochondrii. Antydepresanty pomagają na lęki i ostatni kilkutygodniowy dół bez nich na pewno zniósłbym o wiele gorzej. Traktuję to jakoś pomoc, coś przy okazji a życie pokaże, co dalej.
  5. To świetnie, że wszystko ok w EMG. Te choroby nerwowo-mięśniowe są przerażające. Mi od pewnego czasu lekko sztywnieje lewy łokieć i lewe kolano. Może nie tyle sztywnieje, co mam podobne uczucie, jak przy stłuczonym stawie, ale bez bólu - jakby ucisk od opuchlizny, czy cos podobnego.
  6. Wydaje mi się, że u mnie można wyróżnić następujące po sobie fazy: - okresy popołudniowego zmęczenia - po nich zaś nasilenie objawów czuciowych razem z obniżeniem nastroju - poprawa samopoczucia
  7. Dobra decyzja. Sam udałem się do speca, gdy już czułem się lepiej a powinienem o wiele wcześniej.
  8. Brać witaminę B, bo to zdrowe dla oczu... Troszkę słabo umotywowane zalecenie - szczególnie, gdy poziom jest w normie. Może brać i za jakiś czas znowu skontrolować.
  9. U mnie kręgosłup ewidentnie wpływa na samopoczucie - tzn. zniesiona lordoza szyjna. Ale nauczyłem sobie z tym radzić. Generalnie jego sztywnienie pasuje do boreliozy, do której rzekomo wszystko u mnie pasuje oprócz... wyników badań na boreliozę. Przy siedzącym trybie życia i tak warto zadbać o kręgosłup. Ruch i tyle.
  10. Jakieś 15 lat temu miałem okres trzytygodniowego widzenia podwójnego. Okulista, neurolog, morfologia, tomograf. Wszystko idealne. Może, jakby ktoś wtedy zlecił MRI, to szybciej by coś było wiadomo. Z całej historii, to zysk jest taki, że pilnuję karku - rozmasowuję, gdy sztywnieje. Gdybym zaniedbał, to mam uczucie pełnej głowy, parestezje oraz potężne problemy z pamięcią i koncentracją. Lekarzy zacząłem traktować, jako legalnych wypisywaczy recept. Naprawdę nie dziwię się ludziom, którzy chodzą do znachorów, gdy mijają lata a każdy spec z dyplomem rozkłada ręce zgarniając 100-200 za wizytę.
  11. Co do zlecenia - chyba bez problemu może dać zlecenia na punkcję. Ale nie wiem, czy ogólny, czy to musi być neurolog, czy zakaźnik. Ja akurat po MRI wszedłem z marszu do prywatnego gabinetu, bo spanikowałem i lekarz dał mi skierowanie do szpitala, w którym pracuje. A co do szukania powodu nadciśnienia... Najbardziej szczera była pani doktor zakaźnik, która powiedziała, że dopóki choroba nie eskaluje, to pewnie nie będę wiedział co to... Aktualnie znowu parzą uda, pośladki, popołudniami mam fazy zmęczenia i senności, budzę się ze zdrętwiałymi palcami dłoni , piecze język i mam obniżenia nastroju. Generalnie nie chodzę już po specach - że nikt nic nie wie już mnie nie rusza. Ale jestem zrezygnowany tym, że nie obserwuję minimum dociekliwości, ani jakiegokolwiek zaangażowania. Jestem zmęczony tym, że od ponad 25 lat mam fazy depresji, że czuję się coraz głupszy, że wiecznie coś mi dolega fizycznie, że boję się, co będzie dalej, bo kredyt, bo małe dzieci, że czas ucieka a ja wciąż nie mam planu ani pomysłu na życie. Jestem zmęczony.
  12. Byłem w tym Ośrodku Chorób Rzadkich i dowiedziałem się, że nie pasuję do żadnej znanej choroby. Mam się dowiedzieć, dlaczego w takim wieku mam nadciśnienie i tachykardię, ale tego też nikt nie wie. Póki nic eskaluje, to nie będzie wiadomo, co to...
  13. W Ośrodku Chorób Rzadkich pani doktor powiedziała, że nerwicy należy szukać, gdy wykluczy się choroby fizyczne. Tak, czy inaczej i tak warto iść do specjalisty - psychiatra da odpowiednie leki. Niezależnie od tego, czy jest komponent organiczny, czy nie warto uspokoić nerwy.
  14. Brałem antybiotyki - po eradykacji Helicobacter zniknął ból stawów. Po tym miałem ponad 50 dni doksycyliny i jeszcze kilka tygodni jakiejś kombinacji z Bactrinem ze względu na Mycoplasma Pneumoniae. Doksy i kolejny zestaw już nic nie zmieniały.
  15. Od wielu lat co jakiś czas mam mrowienia i drętwienia. Aktualnie przerabiam drętwienia opuszków w obu dłoniach. Około roku, półtorej odczuwałem, jakby muchy chodziły mi po wierzchu stóp.
  16. Biorę duloksetynę na zaburzenia lękowe. To mam tak "przy okazji". W każdym razie polecam pójście do specjalisty. Najwyżej niczego to nie da i tyle. Mi pomaga.
  17. Miałem zdiagnozowaną nerwicę już z 15 lat temu. Ale nerwica nie powoduje demielinizacji, nie powoduje stanu zapalnego w płynie mózgowo-rdzeniowym, jak i nie podwyższa indeksu IgG oraz nie powoduje pojawienia się prążków oligoklonalnych. To wynik czysto fizycznej choroby, która atakuje układ nerwowy.
  18. Kiedyś byłem chyba "nadempatą"... Ale generalnie coś w tym jest.
  19. U mnie nie tyle mięśnie drżą, co lekko się ruszają - punktowo. Cholernie się bałem, że to coś bardzo poważnego, ale dziś jest o to wiele mniejsze, niż kilka lat temu. Pewnie czynnik organiczny napędza psychikę a psychika zaś powoduje objawy fizyczne. Ot zamknięte koło...
  20. W porządku. Każdy widzi świat po swojemu - póki sobie ludzie krzywdy z tego powodu nie robią, to jest to dobre.
  21. Widzę dobrze, choć akomodacja już wolniejsza - ale to kwestia wieku. Po 40 normalka. Lewym okiem minimalnie słabiej, ale to okolice -0,5. Z ciekawostek - w słoneczne dni prawym okiem błękit widzę lekko różowy.
  22. Tak - miałem zapalenie żołądka oraz wrzód na dwunastnicy.
  23. Nie - ale po antybiotykach na Helicobacter Pylori przestały boleć.
  24. Właśnie się czuję częścią jedności. Ze świadomością, że są różne sposoby na życie i niekoniecznie muszę oraz niekoniecznie chcę uczestniczyć w cudzych na nie pomysłach. Czuję się cząstką całości, bo jestem zbudowany z cząstek całości - nie da się inaczej. Każdy atom we mnie był już wcześniej w czymś. Moja autonomia to autonomia czegoś chwilowo wyodrębnionego. Po śmierci się rozłożę i będę potem w robakach, co mnie zjedzą, roślinach, co mnie wchłoną i w kolejnych istotach łańcucha pokarmowego, glebie, powietrzu, wodzie itd. Nie osobowo, tylko cegiełkami, z których się składam. Każy atom we mnie już w czymś/kimś był.
  25. Wierzę w przyczynę i skutek, następstwo wydarzeń, obieg materii i umysł, jako efekt stopnia jej zorganizowania. Wierzę w prawa fizyki, wierzę w zasady oparte na liczbach i tym, że wszystko zależy/wpływa/oddziałuje na wszystko. Nie wierzę w to, że jakaś religia jest gorsza/lepsza, nie wierzę w to, że ktoś mówiąc o pojmowaniu istoty Boga rzeczywiście ją pojmuje. Są działania, których efektem jest albo konstrukcja, albo destrukcja. Dzieje się to, co może się dziać i nie dzieje się to, co dziać się nie może. Rzeczywistość się dzieje, ja się dzieję. Słońce, skała, rzeka, wiewiórka - wszystko się dzieje. I tak samo umysł, wrażenie wolności wyboru, woli - one też się dzieją. Są efektami, wynikami i niczym innym. Jeżeli ktoś uważa, że za/w tym jest Bóg - ok, byle było mu z tym dobrze. Z wszystkich sposobów widzenia świata przez innych pasują mi te, które nie wpływają na mnie i nie muszę się na nie składać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...