Skocz do zawartości
Forum

Bezet

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bezet

  1. Gdyby moj problem sprowadzal sie tylko do tego czy mam kontrolowac mysli ktore przeplywaja przez umysl to nawet bym nie zajrzal na te forum. Jednak kazdy wpis cos wnosi i milo ze ktos to czyta. W pierwszym poscie opisalem dokladniej moje problemy. Musze przeczekac do wakacji bo dopiero wtedy wracam do Polski i bede sie mogl oddac w rece specjalisty. Jesli uda mi sie wygrzebac z tego bagna to napewno napisze na tym forum post. Zainteresowal mnie ten lek Solian - neuroleptyk. Bral go ktos?
  2. Niektore z wymienionych objawow skutkujacych paleniem trawki i prowadzeniem zycia wegetatywnego przez 4 lata mam juz za soba np. urojenia, mysli samobojcze i napewno wiele innych. Walcze ze soba juz ponad 2 lata. Staram sie nie izolowac spolecznie chociaz ograniczam sie do minimum. Przeprowadzam rozmowy, ktore sa konieczne a nie dla przyjemnosci. Pracuje od 9 miesiecy za granica. Staram sie zyc jakos normalnie, choc robie to wbrew sobie bo najchetniej zaszylbym sie gdzies ale pewnie nie wynikloby z tego nic dobrego. Wracajac do natloku mysli, o ktorych pisalem. Ciagle mam fleshbacki, przypominaja mi sie sytuacje,ktore sie wydarzyly i mam je przed oczami. Czesto je automatycznie analizuje i przez chwile albo pare minut jestem odciety od swiata. Potrzebuje dobrego lekarza w okolicach Rzeszowa. Prosze o jakies sugestie jesli takowego znacie. Druga sprawa zainteresowaly mnie te pourywane polaczenia neuronowe i trafilem na watek w internecie gdzie osoba opisuje podobne dolegliwosci do moich. Pare osob polecilo mu lek neuroleptyk o nazwie solian. Ludzie pisza ze jest znaczna zauwazalna poprawa.
  3. Dzieki za wskazówki. Czym tłumaczyć i skąd sie bierze te chroniczne zmęczenie, które naprawdę mocno utrudnia normalne funkcjonowanie. Jesli organizm jest zmęczony to automatycznie spadają funkcje poznawcze, koncentracja itd. Obraz przed oczami rozmazuje mi sie i czesto sie zawieszam wzrokiem w przestrzeni i umysłem. Poprostu łapie zwieche. Staram sie to kontrolować. Ale nie dam rade ciagle płynnie funkcjonować. Od czego sie to bierze. Oczy łzawią mi sie przy jasnym świetle i szczypią tak jakbym miał w nich piasek. Gęsta flegma w gardle utrzymuje sie od około 2 lat. Nie wiem czy to moze niec jakis wiązek ale mam uczucie ze uciskają mi kręgi w kręgosłupie, czasem nawet rano gdy budzę sie ból jest promieniujący az czuje go w klatce piersiowej. Mam zamiar wybrać sie do psychologa omówić moje problemy. Wykonać potrzebne badania i uporać sie z moim problemem. Wykonam tez badania na tarczyce. Musze cos z tym zrobic, nie chce przegrać życia, chce sie piać w gore. Ale w tej chwili jest bardzo ciezko...
  4. Mam 22 lata i spory problem na tle umyslowym. Wiem ze odpowiednio dobrane slowa i dobrze sprecywoane zdania pomoglyby lepiej zobrazowac moj problem. Wiec postaram sie opisac to jak najlepiej potrafie. Czuje sie oderwany od rzeczywistosci, tak jakbym mial zaburzenia swiadomosci i postrzegania. Zawieszony w swoim swiecie. Problem ten w bardzo duzym stopniu utrudnia w normalnym codziennym funkcjonowaniu. Kazdego dnia gdy budzi sie moje cialo i wstaja z lozka, a wlasciwie zwloki bo jestem tak zmeczony, ze z trudem rozpoczynam dzien to dopiero wtedy zaczynaja sie prawdziwe schody. Po przebudzeniu i w ciagu calego dnia jestem zdezorientowany, zagubiony i zachowuje sie nerwowo. Pracuje i wykonuje czynnosci na ktore nie mam w ogole sil, nie mowiac tu o nawiazywaniu kontaktow, zdobywaniu doswiadczenia i przeprowadzaniu normalnych naturalnych lub wnoszacych cos w zycie rozmow. Moja rozmowa jest bardzo plytka, szybko sie urywa, nie potrafie zbudowac zdania, skierowac swoich mysli, powiedziec tego co chce bo z reguly nawet nie wiem co chce powiedziec. Straszne otepienie umyslu. Nie koduje zadnych informacji z otoczenia tak jakby jakas bariera blokowala moj umysl. Proste wrecz banalne sytuacje do rozwiazania sprawiaja mi trudnosc. Dla przykladu czytam tekst lub slucham czyjejs wypowiedzi i nie potrafie jej dobrze zrozumiec i zweryfikowac jej wypowiedz. Momentalnie zapominam to co uslyszalem lub sie wydarzylo przed chwila lub dzien czy dwa dni temu. Nie potrafie poznac osoby, moge z nia rozmawiac przebywac ale nie wiem jakie cechy charakteru jej przypisac. Z koncentracja i skoncentrowaniem na czyms wzroku mam spory problem. Gdy na cos spogladam ciezko mi skoncentrowac na danym obiekcie wzrok, ujac go w calosc w ogole obraz mi sie rozmywa czasami w takim stopniu ze dochodzi do podwojnego widzenia. Widok jak przy lekkim zezie. Tylko to nie jest problem z oczami tylko z koncentracja za ktora odpowiedzialny jest umysl. Ciezko jest wyostrzyc obraz. W umysle mam gonitwe mysli. Klebia mi sie bez ustanku i nie daja spokoju. I tu moze tkwic sedno problemu. NIe wiem czy moglbym to przypisac do nerwicy nctrectw tylko nie takiej klasycznej, ze musze cos zrobic fizycznego np. rowno ulozyc klapki przy lozku albo sprawdzic czy zamknalem drzwi. Sprawa jest gorsza bo to mysli nie daja mi spokoju i mozliwe ze paralizuja cale cialo, ktore jak napisalem wyzej jest ciagle zmeczone, totalny brak energii witalnej, zdekoncetrowane z zaburzeniami poznawczymi i wywoluje problemy z pamiecia. Głowa jest zapchana od tego krazacego w niej gowna i nie ma sil na zajecie sie codziennoscia i racjonalnym mysleniem. Zanikla moja wrodzona inteligencja i bystrosc. Smutne. Tresc jest mocno ogolnikowa ale nie latwo mi pozbierac mysli i rozwinac ja z sensem. Oczywistym jest dla kazdego, ze problem nie pojawil sie jak wszechswiat znikad. Poczatek mial gdy zaczalem jarac trawke. Nie stalo sie to po jednym czy paru jointach. Bylo ich mnostwo i zdecydowanie za duzo. Zaczalem palic w wieku 16 lat calkiem zdrowy, zaangazowany i zadowolny z zycia. Zaczalem spokojnie ale pojedyncze epizody palenia zamienily sie w moja codziennosc. W duzych ilosciach, za duzych najwidoczniej na moja glowe. Poglebialem sie w swoich myslach i odrywalem od rzeczywistosci. Skutki tego juz znacie. Psycholog, psychiatra?
  5. Chcialbym porozmawiac na pw z lekarzem, ktory "siedzi" w temacie problemow tego typu. Czy jest taka opcja? Przez rok czasu bede za granica wiec nie mam duzego pola manewru.
  6. Na 2 lata odlozylem trawke na bok i nie przynioslo to zadnego efektu. Pozostawione zmiany utrzymuja sie do teraz. Od czasu do czasu jak skusze sie na "buszka" czuje sie lepiej. Wraca do mnie energia do zycia. Mam spokojniejszy sen. No ale ten stan jest tylko chwilowy. Czy da sie to w ogole wyleczyc? Wrocic do normalnosci?
  7. Witam. Mam 21 lat. Od dluzszego czasu - około dwoch lat (moze i dluzej) walcze ze soba, a wlasciwie ze swoim stanem psychicznym. Czuje sie otepiony - do mojego mozgu slabiej docieraja zmysly. Mam problemy z koncentracja i logicznym mysleniem. Jestem osoba nerwowa, ciagle czuje napiecie w okolicach barkow i czasami wstrzymuje oddech. Jestem takze strasznie impulsywny. W towarzystwie zazwyczaj jestem nieobecny (poprzez wyzej wspomniane przyczyny - problemy z koncentracja i logicznym mysleniem. Czasem dopadaja mnie natretne mysli. Przez te wszystkie dolegliwosci mam zaburzenia poznawcze. Patrze na cos, robie cos albo ucze sie czegos i nie potrafie wyciagnac z tego jakichkolwiek wniosku. Czuje sie otepialy. Nie pamietam o czym przed chwila rozmawialem. Mam takze brak poczucia czasu. Ciagle czuje sie zmeczony. Brak zainteresowan. Ciezko mi zasnac, nie mowiac juz ze sen mam niespokojny - budze sie kilka razy w ciagu nocy. Ale jak wiadomo to wszystko nie wzielo sie bez przyczyny. Wroce sie kilka lat wstecz. Dawniej bylem wzorowym bardzo inteligentym i ambitnym uczniem. Moim ulubionym przedmiotem byla matematyka. Uwielbialem rozwiazywac zadnia. Z innych przedmiotow takze nie zostawalem w tyle. Uwielbialem aktywnie spedzac czas, sam a takze dobrze czulem sie w towarzystwie. Radzilem sobie ze wszystkim bez problemow. Jednak przyszedl czas technikum i zaczalem palic marihuane. Na poczatku bylo zabawnie. Z czasem zaczalem zanurzac sie w swoich myslach, zaczalem odlaczac sie od towarzystwa. Stalem sie apatyczny. Ale ziolo palilem dalej. Prawie codziennie przez 2 lata. Ten czas mnie zmienil. Przestalem byc dociekliwy, ambitny, stracilem zainteresowania, zawalilem szkole. Wreszcie do mnie dotarlo ze tak nie moge zyc, nie taki bylem. Przestalem palic. Nie robie juz tego okolo 2 lata. Jednak przez ten okres czulem sie i dalej tak sie czuje jak napisalem wyzej. Chcialbym tez dodac ze przez ostatnie 2 miesiace dalem pare razy namowic sie na pare "buszkow" i zauwazylem cos. Wiekszosc tych objajow zaczela ustawac. Zaczynalem czuc sie poprostu obecny i nawet normalne myslenie do mnie wracalo. Poprostu wracala radosc z zycia. Jednak nie za kazdym razem tak sie dzialo. Czasami lapalem dola. Jednak nie chce palic, chce wrocic do stanu normalnego i nadrobic stracony czas. Nie wiem co mam o tym sadzic i jak zdiagnozowac co mi jest. Czy tak mi sie dzieje przez natretne mysli, czy to moze nerwica albo jeszcze jakies inne otepienie. Staram rozwiazac sie ten problem sam jednak bezskutecznie. Pewnie dostane odpowiedz zeby isc z tym do psychologa. Jednak do nastepnych wakacji jestem za granica. Chcialbym aby ktos sie wypowiedzial w tym temacie. Moze ktos mial podobny problem. Moze komus pomogl jakis srodek farmakologiczny?
  8. Zlozylem dzisiaj wizyte endokrynologowi i zapytalem o wyniki poziomu TSH i FT4, odpowiedzial ze wyniki sa dobre, a dokladniej ze wiekszosc ludzi poziom TSH ma ponizej polowy normy czyli w przedziale 0.465 - 2.30 i ze moj wynik 0.650, ktory jest przy dolnej granicy normy jest w porzadku. Po czym wykluczyl tarczyce jako przyczyne moich dolegliwosci. W poprzednim poscie zapomnialem dodac, ze zmagam sie jeszcze z zalegajaca flegma w gardle, ktora mam ciagle i musze ja ciagle odkrztuszac, a czasami mam nawet chrypke przez co zmienia mi sie troche glos. Przynajmniej ja tak sadze. Podczas rozmowy lekarz stwierdzil ze przyczyna moze byc alergia ( w mlodym wieku bylem alergikiem - uczulony na kurz, roztocza i pare innych rzeczy). Przepisal mi 2 lekarstwa na alergie. Tak zakonczyla sie moja wizyta. Zalegajaca flegma w gardle to uciazliwy problem ale jednak to nic w porownaniu ze zlym samopoczuciem w ciagu dnia. Nawet jesli lekarz trafil i uda zwalczyc mi sie flegme to jeszcze zostaje masa innych dolegliwosci, ktore wczesniej wymienilem. Zastanawialem sie nad problemem i nie wspomnialem tez ze jestem osoba nerwowa, zazwyczaj jestem spiety, ciezko mi sie wyluzowac i ogolnie mam nerwowe ruchy. Na moja nerwowosc wplynelo duzo czynnikow w zyciu, przed tym zanim zauwazylem u siebie wyzej wymienione poblemy przezylem pare trudnych wydarzen. I pamietam ze mialem problemy z zasypianiem (zazwyczaj zasypialem dopiero po paru godzinach). Co powinienem zrobic. Jak sadzicie czy wyniki tarczycy rzeczywiscie sa w porzadku jak powiedzial lekarz. I czy kupujac jakies suplementy w aptece na odstresowanie moga pomoc?
  9. Od jakiegos czasu zaczalem czuc sie coraz gorzej. Moje samopoczucie przez dzien jest tragiczne. Ciagle czuje sie zmeczony, ospały, ciezko mi jest skupic sie na czymkolwiek, a co za tym idzie zaczely sie problemy z pamiecia. Wysypiam sie i zdrowo odrzywiam jednak rano czuje sie tak samo jak wieczorem, ciagle zmeczony i niechetny do jakiegokolwiek wysilku fizycznego i umyslowego. Co gorsze zauwazylem ze w ciagu dnia przy jasnym swietle kolysze mi sie obraz przed oczami towarzyszy mi przy tym uczucie jakbym nie byl soba. Jest to naprawde duzy klopot w codziennym funcjonowaniu. Poszperalem na internecie i doszedlem do wniosku ze problemem moze byc tarczyca wiec wykonalem badania. Lekarz dal mi skierowanie na badania: -morfologia -glukoza -wapn -TSH -FT4 Morfologia, glukoza i wapn wyszly dobrze. Wyniki TSH i FT4: TSH 0.692 [0.465-4.680] FT4 11.10 [9.00-28.00] Wyniki mieszcza sie w normie ale sa przy dolnej granicy. Czytalem ze jesli TSH jest niskie to stezenie hormonow FT3 i FT4 powinno byc wysokie i wskazywac na nadczynnosc, jednak u mnie obydwa wyniki sa przy dolnej granicy. Co o tym sadzic? PS: Oczywiscie udam sie z wynikami do endokrynologa jednak zawsze warto zapytac na forum.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...