Skocz do zawartości
Forum

Natka8888

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Toruń

Osiągnięcia Natka8888

0

Reputacja

  1. ~Karampuk Natka8888 Osobiście sama oglądam i to dosyć często i sama miałam dylemat czy to jest normalne, ponieważ mój partner absolutnie nie ogląda niczego i dziwi się, że ja to robie. Jednak trzeba z tym uważać, żeby nie stało się to nałogiem. Nie może być to też forma zaspokojenia siebie w sytuacji gdy partner tego nie robi - to jest chore.... Wprawdzie jestem facetem ( a przynajmniej tak pisze w moim dowodzie osobistym ) ale wiem, że sporo kobiet ogląda obecnie filmy pornograficzne i nie widzę w tym nic złego. Faktycznie lepiej, aby nie przybrało to postaci uzależnienia. Nie gorszy mnie również fakt, iż kobieta zaspakaja się sama . Uważam, że są sytuacje, kiedy nie ma innego wyjścia, bo nie ma faceta albo ma ale jest to fajtłapa i nie potrafi jej zaspokoić - różnie w życiu bywa. Nie bądźmy zbyt surowi w wydawaniu sądów na temat innych póki nie przyjrzymy się sobie. W Twojej wypowiedzi widzę jednak pewien błąd . Twoim zdaniem taka forma zaspokojenia siebie jest chora, jeśli partner tego nie robi . Czy wobec tego jeśli oboje partnerzy tak robią, to już wtedy nie jest to chore ? :) Chodziło mi raczej o sytuację kiedy kobieta nie przeżywa orgazmu zupełnie z partnerem i nie rozmawia z nim o tym. Dalej prowadząc z nim życie sexualne i nie czując spełnienia aż w końcu zapewniając je sobie same. Osobiście uważam, że jest to bardzo niebezpieczne - zaczyna się od pornografii i samozaspokajaniu następnie rodzi się frustracja, brak ochoty na sex z partnerem, nerwowość, pierwsze kłótnie.... tak się zaczynają poważne problemy w związku. Bo przecież sex jest bardzo ważny dla udanego związku !!! Obecnie nie widzę nic złego w tym, że czasem oglądam erotyczne filmiki ale pod warunkiem, że to nie jest wynikiem jakiś problemów w sypialni. To już prowadzi do głębszych problemów. Mam nadzieję, że się dobrze rozumiemy. Osobiście podnieca mnie to, że mój partner sam się zaspokaja czasem i nie mam nic przeciwko temu .... Podstawą jest rozmowa i szczerość.... Pozdrawiam,
  2. Pociąga mnie sex z nienacka ..... z mocnym trzymaniem moich rąk przez tą drugą osobę i podduszanie .... coś prawie zakrawającego o gwałt ....ale to chyba nie jest normalne..... Z bardziej normalnych - sex na masce samochodu.... ale mój parner woli tradycyjnie ...;/
  3. Osobiście sama oglądam i to dosyć często i sama miałam dylemat czy to jest normalne, ponieważ mój partner absolutnie nie ogląda niczego i dziwi się, że ja to robie. Jednak trzeba z tym uważać, żeby nie stało się to nałogiem. Nie może być to też forma zaspokojenia siebie w sytuacji gdy partner tego nie robi - to jest chore....
  4. Natka8888

    Pomocy !

    Na początku też miałam taki problem. Postarajcie się zrobić z tego grę wstępną ... pobawcie się, napewno się uda :) To może być też podniecające
  5. Witam, Od dawna zmagam się z ogromnym problemem ze swoją sexualnością. Na początku nie widziałam problemu choć wiedziałam, że niszczę siebie tym co robie. W jakiś sposób stałam się inną osobą - twardszą, tzn, nie silniejszą ale nie pozostawiającą sobie złudzeń w kontekście wierności. Cała sytuacja zaistniała gdy mój partner, z którym przez 5 lat byłam w szczęśliwym związku zdradził mnie i w pewnym momencie robił to "na moich oczach" tzn. wiedziałam o tym ale mimo to chciałam za wszelkącene zatrzymać go przy sobie. To był pierwszy etap wyniszczenia, ponieważ świadomie chciałam doprowadzić do zamiany ról gdzie to ja go uwiodę a później porzucę- idealny plan zemsty. Udało mi się go odzyskać ale nei umiałam już odejść. Stałam się ofiarą własnej przemocy. Czułam, że wpadłam w klatkę, w której nie mam ucieczki ale mimo to wyrywam się. Czułam się zraniona tym jak bardzo ludzie w moim otoczeniu podziwiali mnie, za to jaka jestem dobra. Wszyscy szeptali, że jestem taka dobra. Mój partner powiedział mi, że wiedział, że mu wybacze i to sprawiło, że brnął dalej w swoim romansie. Chciałam za wszelką cenę to przerwać, stać się kimś innym, zrobić cokolwiek co będę mogła kontrolować i tak doszło do tego, że przespałam się z przypadkowym mężczyzną. Sama nie wiedzialam czego chce - być z mężczyzną, który mnie tak łatwo zranił a którego kochałam i nie chciałam żyć bez niego czy iść swoją drogą.... Utknęłam wmawiając sobie, że i tak się rozpadniemy - potrzebuje tylko czasu żeby to sobie poukładać..... Nauczyć się od początku z nim być.... Ale ja poszłam w inną drogę.... Taką, która dawała mi poczucie bezpieczeństwa i taką, którą wydawało mi się, że potrafię kontrolować. Zaczęłam umawiać się z mężczyznami - zupełnie mi obcymi. Na początku to były niewinne spotkania tak tylko żeby poczuć się doceniona i akceptowana. Póxniej zaszły one za daleko i osoby te nie mające pojęcia o tym kim jestem były zranione przeze mnie moimi kłamstwami i podwójnym życiem. Nie umiałam sobie poradzić z poczuciem winy. To był mój pierwszy raz kiedy chciałam to przerwać. Minął jakiś czas i wydawało mi się, że mam to już za sobą. Nic bardziej mylnego. Nie umiałam oderwać się od pornografii i autoerotyki. Na początku próbowałąm się odnależć w tej zdradzie i chciałam przerwać pojęcie o mnie dobrej a później to już było tylko czyste uzależnienie od sexu, od doznań jakie towarzyszyły spotkaniom z nieznajomymi. Zaczęłam pragnąć więcej, ciągle byłam nienasycona. Jeden demon został zastąpiony drugim. Ten drugi był już bardziej wyniszczający. Nauczyłam się kłamać i ograniczać kontakty z przyjaciółmi. Wcielałam się w różne role. Miałam wiele imion. Do dziś pogrzebałam te wspomnienia głęboko i nie chce przyznać się do tego, że naprawdę potrzebuję pomocy. Od 3 miesięcy nie spotykam się z nikim ale nie raz muszę ze sobą bardzo mocno walczyć żeby nie spotkać się z kimś. Wchodzę np na erotyczny czat i piszę z kimś po czym wszystko kasuje i następnego dnia zaczynam od początku. Często oglądam filmy erotyczne i boję się kontaktu z innymi mężczyznami w obawie, że mogę zrobić coś niestosownego. Staram się unikać spotkać w gronie znajomych bo sama jestem dla siebie wrogiem. Jestem teraz w związku. Nie chce tego robić. Czasem czuje do siebie wstręt. Chce być wierna . Chce znowu wierzyć w wierny oddany związek dwojga ludzi. Przez moje doświadczenia przestałam wierzyć, że to jest możliwe. W panice przed odrzuceniem i niewiernością sama chce być "górą". Mam paranoje na punkcie kontroli własnego życia ale ono wymyka mi się spod kontroli. Nie wiem już kim jestem. Kim chce być. Nie wiem gdzie mam iść. Boję się, ze ludzie będą mną gardzić kiedy dowiedzą się do czego byłam w stanie się posunąć. Że mnie odepchną i osądzą. Proszę pomocy !!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...