Skocz do zawartości
Forum

darek1989dylan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    rzeszów

Osiągnięcia darek1989dylan

0

Reputacja

  1. to co ja przezywam to zadne wasze studia psychologiczne nie pomoga daruj sobie texy typu znajdziesz napewno jak nie Bóg to nikt mi nie pomorze i jest coraz gorzej i nic nie rozumiesz bo tego nie czujiesz tyle wiesz co w ksiazce wycztałas
  2. to jest nie mozliwe komus zaufac trzeba cudu chyba
  3. wiedze ze rozumiesz chlopie nie wiem czy ten amor nadejdzie ile mozna sie przejechac razy chyba szczescie jest ale nie dla wszystkich wczoraj waletynki zas pelno zareczyn i wogule daj spokoj
  4. mam juz dosc tego wszytkie niby wysztko mam a szczescia do kobiet nie wszyscy znajom biora sluby sa szczeslwi a ja dwa zwoziki dluge za soba i poraszka a juz myslalem ze mi sie ulozy ale nie chyba nie jest mi to pisane daje sobie rok jak mi sie to zycie nie odmieni i mam sietak meczyc z dnia na dzien to sam juz nie wiem co zrobie wogule nie wiem po co tu pisze o tym ale chyba poprostu chce to komus powiedziec sam juz nie wiem jakis rozbity sie czujie
  5. cieszka sprawa raz juz to przezyłem i wiem co mnie czeka
  6. nie no powrót nie wchodzi w gre nie da sie odbudowac tego zaufania nie wiem chyba jak mam jeszcze kogos poznac dla siebie to poznam zawsze dziewczyne na stale mialem z przypadku odnosnie finasow tez przeciesz nie zarabiam nie wiadomo ile a zreszta itak wszystko idzie w dom a ja sobie troche zostawiam na rzycie tylko teraz tez zamulam chodze przybity to nie jest stan na podryw trzeba byc wesolym boli mnie to wszystko wspomnienia drecza i sny
  7. jonka widzę ze mnie rozumiesz ale co mi radzisz dalej co robic
  8. ja juz nie wierze ze kogos spotkam pokocham bo jak mozna sie tak zmienic starała sie pracowała na moje zaufanie i cos takiego na koniec moze ja gdzies zawiniłem sam juz nie wiem tylko jakies pisanie z innymi odstawiała tak jak mowiliscie piersionka nie odała i powiedziała ze nie oda zaliczek z wesela tez nie i zero kontaktu ja tez juz nawet nie pisze ani nie dzwonie bo to nic nie zmieni a cuda sie nie zdarzaja
  9. ona poszla do pracy ale tam jej modre kolezanki zaczely doradzac a w szczegolnosci jedna wyszlismy z nimi na impreze to jej chlopak swoj portfel dawał i mogła kupytwac za jego co chciala a moja i na za nia latała po to imprezie a mnie mogło by tam nie byc to sie zdenerwowałem i mowie przyszłas zemna czy z nia ona ze chciala z nia sie bawic a tamta z chlopakami sie bawi i wogule a ten jej siedzial i pil mowie jak chcesz tak robic to ja jade a ty zostan no to pojechala zemna ale juz nie cos nie pasowało
  10. łatwo mowic ale mi sie juz nie chce zyc bo i po co w tym roku same wesela mam chyba z 6 i nie wiem jak ja mam to wszystko przetrwac czujie sie oszukany bo sie zarzekała i mowila ze bedzie dobrze napewno i wszystko prysło nie wiem co dalej w glowie pełno mysli zero nadziej na przyszłosc
  11. a na slub na poczotku naciskali jej rodzice ja sie zareczylem spokojnie a za tydzien juz chcieli jechac zemna sale zalatwiac i reszte no wlasnie chyba sie znudziłem bo duzo pracowalem zreszta ona tez i ciogle mi mowila ze ja jakom meszczyzna to powinem sam na wszytko urobic zebym pozniej ja utrzymal jak jej mowilem ze razem jak bedziemy pracowac to bedzie lepiej to juz foch a na poczotku taka nie byla zmienila sie o 100% nie wiem jak teraz to wszystko poukładac jakies rady
  12. no wlasnie nie wiem no bo ja dom juz konczylem i mielismy sie tam wprowadzic po slubie moze gora rok po chociasz pokoj kuchnie lazienke mialem zrobic i narazie by bylo a nie dogadali sie bo jej rodzice chciel zebym jej zapisal przed slubem czesc mojego domu powodu konkretnego mi tez nie podała to sam nie wiem czy walczyc o nia czy co cieszko zapomniec zwłaszcza ze bylo wszytko pozalatwiane trzeba bylo odwoływac teraz jak widzie czyjes sluby to mi az cos jest jej tez mi brakujie bo pomagała mi przy tym domu jak cos tam robiłem mowiała bedziemy miec a tu taka zmiania nie moge tego wszystkiego zrozumiec tej calej sytułacji czy zemna jest cos nie tak nie wiem
  13. mam 26 lat kiedys bylem z dziewczyna 4 lata pierwsza milosc i wogule te sprawy bylo cudownie pozniej sie rozstalismy bo powiedziala ze niechce juz zemna byc ze jestem dobry czlowiekiem ale miedzy nami koniec pozniej bylem sam spotykalem sie z dziewczynami az w koncu poznalem nowa dziewczyne zapomnialem o tamtej zakochalem sie znowu chcialo mi sie zyc cieszko pracowalem zeby skonczyc dom myslalem o przyszlosci zareczylem sie z nia pozniej zaczelo sie wszystko sypac jak pojechalem z moimi rodzicami do jej rodzicow omowic wesele nie zabardzo sie mogli dogadac chcialem zeby wszystko bylo dobrze pozniej juz nie bylo tak jak wczesniej wszystko zaczelo sie psuc kłutnie probowalem jej jakos wszystko wytumaczyc ze bedzie dobrze wazne ze jestesmy razem pozniej zaczela pisac z innymi i cos krecic bylem zazdrosny chodzilem jak zbity pies a wszystko sie skonczylo brakujie mi jej nie wiem czy jeszcze o nia walczyc zalezy mi na niej ona sie juz wogule do mnie nie odzywa mowi zebym dał jej spokoj bo juz nic sie nie da naprawic 5 miesiecy przed slubem wszystko sie posypalo kazala mi wszystko odwolac juz nie wiem co mam o tym wszystkim myslec doracie mi cos bo juz sam nie wiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...