Witajcie. Od 1.5 roku jestem z chłopakiem. On jest moim pierwszym, a ja jego pierwszą. Na początku nie miałam problemu jeśli chodzi o seks. Nie mogłam narzekac, było czule, dośc często. Przez pewien okres mieszkaliśmy razem u jego siostry, która również ma faceta. Jest on dobrym kolegą mojego chłopaka. W pewnym momencie przestaliśmy się kochac, nie dał się dotykac w miejscach intymnych, nie przytulał mnie, nie całował, nie chciał mnie dotykac. Potem wyprowadziliśmy się od jego siostry, więc możliwośc współżycia spadła prawie do zera, bo ja wróciłam do domu a on do swojego. Były okresy, że jeździliśmy do jego siostry i tam nocowaliśmy. Kochaliśmy się tylko jak wypił parę piw. Potem przestałam zwracac na to uwagę, ale niedawno znowu zaczęło się to powtarzac. Często bywamy u jego siostry, lubimy sobie wypic po parę piw. Wtedy swojego chłopaka namawiac na seks nie muszę, sam "bierze się do roboty". Jednak na trzeźwo nic nie działa. Ja mogę się do niego przytulac, starac się jemu zrobic dobrze, ale on nie chce. Ostatnio pierwszy raz od bardzo długiego czasu kochaliśmy się jak był trzeźwy. Nie chce nawet mi dogodzic choc tłumaczę mu, że ja też potrzebuję. Na nic zdają się rozmowy, krzyki, a czasami nawet i ogromne prośby. Tłumaczy się tym, że jemu się nie chce, nie odczuwa potrzeby. Boję się, że jest coś o czym nie wiem, tym bardziej, że lubi perfidnie oglądac się za innymi dziewczynami przy mnie. Często też niby dla żartów lubi mi powiedziec, że mam obwisłe cycki, mały tyłek. Nie wiem co on robi kiedy się z nim nie widuję.
Co o tym myślicie? Doradźcie mi coś, bo ja sama nie wiem co mam o tym myślec ;(