Skocz do zawartości
Forum

Sonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Sonia

  1. No własnie - nie masz motywacji, myslisz ze nie masz po co wstawac ale to nieprawda. Po prostu zapędziłaś się w róg, z którego widzisz tylko cień a nie widzisz świata. Zapominasz, że wstajesz rano i idziesz do szkoły aby sie uczyc zdobyc wyksztalcenie pojsc na studia zdobyc fajna prace miec kase i byc niezalezna, a po drugie, zeby budowac relacje z kolezankami z kolegami, poznac chlopaka, meza zalozyc z nim rodzine. To takie podstawy funkcjonowania w spoleczenstwie. Bo oprocz tego są gałezie o których zapominasz - pasja, hobby, rozwijanie zainteresowan, spotykanie sie ze znajomymi, fajne wakacje, sport itp. Naprawde mozliwosci jest wiele, tylko trzeba wyjsc z domu, zeby zaczac je robic. Cos Cie zablokowało na te mozliwosci, moze jakies problemy moze sytuacja w domu, moze jakies wydarzenie, ktore przezylas i sie zniechecilas - nie wiem. Moze po prostu jestes w okresie dojrzewania i dopadla Cie depresja młodziencza? Ciezko mi tak zgadnac. Ale wiem jedno - musisz to przełamac, bo zobaczysz, że życie Cie jeszcze nie raz pozytywnie zaskoczy i nie pozwol abys zalowala ze czegos nie zrobilas!!

  2. Bądź sobą i nie patrz na innych. To, że masz taki styl, tak się ubierasz i lubisz taki wygląd a nie inny nie wynika z Twoich wymysłów, tylko prawdopodobnie z kwestii Twojego wychowania. Jeśli wychowywałas sie z bracmi bawiłas sie z chłopcami na dworze itp., to prawdopodobnie zżyłaś się z tym, albo po prostu taka jesteś. Ja bym była sobą i nie zmieniała się dla innych. Możesz zrobić tak jak pisze Acha - ubieraj się w sportowym stylu ale kupuj damskie rzeczy, nie męskie. Malować się nie musisz, to akurat nie jest wyznacznik kobiecości. Jeśli Tobie jest dobrze wyglądać tak jak wyglądać - ok. Ale pamiętaj, że ludzie często wyznają zasadę "jak Cię widzą tak Cię piszą" i niestety ale często spotkasz się pewnie z ocenianiem po wyglądzie i wydaje mi się, że o to chodzi rodzicom.

    Ja przez ponad 5 lat chodziłam ubrana na czarno. Tylko na czarno. I pewnego dnia pomyslalam ze juz pora to zakonczyc sprobowac czegos innego. Kupilam blekitny sweterek jakby golf. Ubralam sie w domu zeby pochodzic troche po domu. Rekawy i odbicie w lustrze mnie raziło. Nie mogłam na siebie patrzeć. Ale pomyslalam, ze do pracy nie moge chodzic ubrana na czarno, zwłaszcza, że mam kontakt z dziećmi. I zaczełam sie przełamywać. Raz załozyłam jasna bluzke i czarna marynarke, raz zalozylam niebieski sweterek i czarny bezrekawnik itp. Byłam ubrana na czarno ale miałam cos w innym kolorze co gdzies wystawalo i widac bylo kontrast. Potem coraz bardziej coraz bardziej i przyzwyczailam sie do kolorów (jeszcze nie wszystkich np. zółty, różowy czy pomaranczowy odpada!!), ale zmieniłam się bo nie chcę zeby ludzie mnie oceniali negatywnie. Niestety nie zmienisz nastawienia spoleczenstwa a w wielu przypadkach jest ono wazne zwlaszcza w doroslym zyciu. Dlatego bądź sobą, ale minimalnie zmien garderobe, ubieraj sie luzno, sportowo, ale w damskie ciuchy i dodawaj jakis akcent kobiecosci, chociazby ladnie uczesz wlosy albo zaloz jakeis kolczyki czy nawet jak gdzies idziesz to zaloz ladniejsza bluzke itp. Na poczatku bedziesz czula sie nieswojo ale zobaczysz ze z czasem sie to zmieni i bedziesz sie cieszyla z tej zmiany.

  3. Moim zdaniem, chłopak sam nie wie czego chce i nie potrafi się określić. Z jednej strony przyjaźń, z drugiej strony chce coś spróbowac itd. Trudno go wyczuć powiem Ci szczerze ja bym troche straciła do niego zaufanie po tej studniówce. Bo po śmierci dziadka nie idzie się na dystkoteke. A jestes pewna ze na pewno mu dziadek umarł? Może tylko tak powiedział, bo nie chciał iść na studniówke tylko na dyskoteke?

    Moim zdaniem możesz mu dac szansę, ale nie angażuj się za bardzo, zachowaj pewien dystans bo lepiej sie miło zaskoczyc niż rozczarowac. Znasz go jakiś czas i u Was jest raz górka raz dołek wiec niewiadomo jak bedzie. Ja bym mu dała szanse jesli Twoje uczucie faktycznie jest tak silne jak mówisz, ale zachowaj pewien odstepn zeby Cie znowu nie zranił. Po prostu spróbuj, ale nie rób sobie nadziei na nie wiadomo co. Ja bym tak zrobiła gdybym chłopaka faktycznie kochała bo jakbym nie czuła nic tylko sympatie i tyle, to bym nie próbowała. Ale tak jak piszesz ze go kochasz - spróbuj, ale z dystansem.

  4. Leonardzie, po pierwsze nie jestes nienormalny, a po drugie psycholog nie przytaknie i nie da Ci recepty bo psycholog nie jest lekarzem :) Recepte moze Ci wypisac psychiatra, ale moim skromnym zdaniem nie masz aż takich problemów, żeby konieczny był psychiatra i leki.
    Na wstępie zacznę od tego, że wydajesz mi się fajnym, inteligentnym facetem, ale trochę zagubionym. Mam wrażenie, że bardzo rozczarowałeś się na ludziach, chociażby na byłych partnerkach, dlatego wybrałeś samotność i zniechęciłeś się do planowania przyszłości, do zakładania rodziny itp. Ale nie zniechęcaj się. Jesteś młodym człowiekiem jeszcze wiele Cię w życiu spotka, wiele pozytywnego oczywiście. Kiedyś poznasz kobietę, która będzie Cię kochała, będzie szczera i wierna i będziesz wiedział, że to to. Ale niestety, ludzie wrażliwi często są wykorzystywani przez innych dlatego musisz dzielić się tą wrażliwością po troszce, malymi kroczkami a nie wszystko na raz. To wydaje mi się, że jest Twoim głównym problemem - samotność, którą sam wybrałeś, a która tak naprawdę nie jest dla Ciebie. Musisz dac sobie szansęna szczęście i na rodzinę. Na początku będzie trudno i możliwe, że zanim znajdziesz tę jedyną serce Cię zaboli gdy trafisz na nie tą, ale nie poddawaj się bo warto.

    A co do drugiej części Twojego wątku to uważam, że powinieneś pójść do psychologa. I nie masz się czego wstydzić bo znam mężczyzn w Twoim wieku i starszych, którzy regularnie chodzą na spotkania z psychologiem. To, że masz kłopoty z oddychaniem i ataki paniki wynikac może z nerwicy. Może się stresujesz, denerwujesz, martwisz się, przeżywasz - to idealne środowisko dla nerwicy i dlatego musisz nad tym popracować. Druga sprawa to wahania nastrojów. Jeśli czujesz euforię a po chwili czujesz sie jakbys miał depresje to moze być osobowość chwiejna emocjonalnie. Oba te stany nerwica i problemy z emocjami tkwią w Tobie, one Cię blokują i wpływają na Ciebie niekorzystnie przez co odbija się to na Twojej rodzinie i pracy. To normalne w takich sytuacjach. Dlatego psycholog pomoże Ci uporać się z tymi emocjami, wyrzucić je z siebie, poczuć się świeżym i pewnym tego co chcesz, nie bać się do tego dążyć. Szkoda by było gdybyś zrezygnował z marzeń przez chwilowe niepowodzenie. Bo to wszystko musi miec jakieś źródło, do którego dotrzec dzieki terapii, dowiesz sie co Cie blokuje, co Cię wstrzymuje co jest nie tak. Musisz uczyc sie rozmawiac z ludzmi, nie bac sie mówić o swoich uczuciach, nie zakładać nic na "nie". To będzie mały wielki krok, który może zmienić wiele. A zmienisz to szybciej i trwale dzieki psychologowi, który własnie od tego jest. I uwierz, że wszystko jest z Tobą w porządku, jestes po prostu wrazliwy, przezywasz sprawy bardzo emocjonalnie, dlatego tak sie dzieje, ale nikt nie powiedział, ze to jest złe, to jest bardzo szlachetne tylko własnie zycie jest brutalne i takich wrazliwych ludzi czesto przygniata stad potrzeba pracy nad sobą.

  5. Masz 14 lat i brałas nałogowo psychotropy? Mam nadzieję, że nie brałas ich z własnej woli tylko było to leki przypisane Ci przez lekarza!! Przede wszystkim musisz porozmawiać z mama albo tatą, z kimś, kto prowadzi Cię przez tę chorobę, bo najwazniejsza będzie w tej chwili pomoc psychologa lub lekarza psychiatrii. Jeśli pojawił się atak nerwicy jest duże prawdopodobieństwo, że może pojawić się kolejny, dlatego musisz być pod opieka specjalistów, którzy będą leczyć Twoją nerwicę. Możliwe, że potrzebna będzie psychoterapia, może leki, ale to już lekarz zdecyduje. Najważniejsze to nie zostawiac tego tak jak jest - musisz skonsultowac się z psychologiem, on Ci powie, jaka to nerwica czy to nerwica i zaproponuje jakieś rozwiązanie. Musisz porozmawiać o tym z rodzicami, znaleźć źródło tej nerwicy i popracować nad nim. Masz dopiero 14 lat, jak teraz nie zaczniesz nad tym pracować, to w przyszłości napady mogą się nasilić i będzie Ci ciężko w wielu sytuacjach. Dlatego trzymam za Ciebie kciuki abys poszla z mama do psychologa i zeby dobrał Ci najodpowiedniejsze dla Ciebie leczenie!!

  6. Może dopadła Cię depresja z tęsknoty za bliskimi? Może nowe miejsce zamieszkania z dala od rodziny po prostu Cię przeroslo? Jeśli masz mozliwość, to wróć do swoich bliskich, wróć do rodziny. jeśli musisz być tam gdzie jestes, np masz tam prace z której nie chcesz rezygnować, musisz jak najwiecej utrzymywac kontaktu ze swoimi bliskimi. Musicie rozmawiac ze soba codziennie najlepiej przez telefon, aby słyszec swój głos, albo przez skypa, żeby widziec sie nawzajem. To nie to samo co kontakt realny, ale zawsze cos. Jesli to jednak bedzie za mało, musisz porozmawiać z psychologiem. Życie zdala od rodziny, nowe obowiazki z którymi musisz radzic sobie sama to na pewno bardzo trudne doświadczenie. Czujesz sie osamotniona, dlatego to w pierwszej kolejności musisz zmienic. Utrzymuj stały kontakt z bliski, rozmawiaj z nimi o wszystkim co się wydarzyło, dziel sie swoimi uczuciami, emocjami, mów o tym co Ci leży na sercu. A dodatkowo, staraj się zaprzyjaźnić bliżej z kimś w tym miejscu gdzie jesteś. Na pewno masz jakąś koleżankę, np. z pracy, z którą mogłabys się spotkac po pracy. Nie bądź sama w domu, nie zyj tylko praca-dom. Musisz miec chwilę dla siebie, poznawaj nowe osoby, może znajdziesz wielką miłość. Na poczatku zawsze jest ciężko i u wielu osób przychodzi chwila załamania, ale musisz przez to przebrnąć nie poddawaj się tak łatwo a zobaczysz, że za jakiś czas, jak już wejdziesz w swój rytm nie będziesz chciała wracać!! Najwazniejsze to budowanie przyjaźni, poznawanie nowych ludzi i dobry kontakt z rodziną! Pamietaj po co tam jesteś - aby miec lepsze życie, aby budowac swoją przyszłość - niech to będzie dla Ciebie motywacją!!

  7. Dziwne to wszystko i nieźle namieszane przede wszystkim powiedz szwagrowi, żeby zajął sie swoimi sprawami a nie Twoim zyciem, bo gada sobie raz tak raz tak i kręci Tobą jak tylko chce. Powiedz, żeby nic o Tobie nie mówił, bo wcale nie pomaga a tylko bałagan robi! Po co on się wtrąca? Zdecydowanie powinnas mu powiedzieć żeby zakończył rozmowy na Twój temat, bo bardziej miesza niz pomaga.
    Druga sprawa, to daj sobie spokój z tym facetem. Może i podobasz mu się, ale po pierwsze jest żonaty (myślę, że jest to małżeństwo z rozsądku dla dobra jego syna, a może jest zauroczony, ale wiadomo, jego zona to lepsza przyszlosc, pewniejsza no i pomoc. A Ty - nawet jakby sie zauroczyl, to mloda i nie chce Cie obarczac problemami i chorym dzieckiem), dlatego pewnie wybrał tamtą. Dlatego ja bym sie w to nie bawiła, nie knuła nic i nie zwracała uwagi na cała sprawe. Źle zrobiłaś, że od razu nie porozmawiałaś z nim co jest miedzy Wami czy chciałby aby cos było itp. Teraz wg mnie już za późno, nie ma sensu się wtrącac, robić sobie nadziei a przede wszystkim nie ma sensu rozbijac mu związku. Powinnas z honorem zakończyć temat. Nie zwracaj uwagi na to co mówią inni, utnij im języki mówiąc, że Ciebie temat nie dotyczy, nie interesuje Cię i nie jesteś nim zainteresowana, że to kolega z pracy i nic więcej. I pamiętaj, żeby powiedzieć szwagrowi, żeby przestał plotkować, bo niepotrzebnie miesza!!

  8. ja etz tak uwazam, mysle ze od chodzenia nie bylyby takie duze, moze Twoja mama niech oklada je altacetem albo smaruje zelem do przemeczonych nog jesli nie zejdzie koniecznie musi pokazac nogo lekarzowi!! to moga byc problemy z krążeniem albo jakis ucisk na żyły!! jak stopy sa blade to moze krew nie doplywac!!

  9. Nie masz ochoty na seks, bo jestes niezadowolona z siebie. Masz kompleksy, jesteś bardzo krytyczna wobec siebie, porównujesz się do innych kobiet, dlatego tez nie masz ochoty na seks, bo czujesz sie źle. jesteś dla siebie zbyt surowa i za bardzo się krytykujesz, nie doceniasz siebie. Nie wiem czy lekarz Ci pomoże, ale psycholog myślę, że na pewno mógłby pomóc. Musisz popracowac nad swoimi kompleksami, musisz odbudowac poczucie własnej wartości docenić siebie. twój chlopak wybrał Ciebie. Jesteście ze sobą juz kilka lat on Cię kocha taką jaka jesteś, kocha Cię za wygląd i za osobowość. On nie chce innej nawet jakby była nie wiem jak piekna. on chce Ciebie, dla niego Ty jestes najpiekniejsza i idealna. Musisz to zrozumieć. Dla niego jesteś tą jedyną powtarzaj to sobie.

    Zastanów się dlaczego masz kompleksy, czego w sobie nie lubisz? Zapisz się na siłownie albo na jakis fitness, popracuj nad ciałem - to Ci doda 110% pewnosci siebie jak zobaczysz swoje ciało które cwiczy, zmien fryzure, kup nowy ciuch, zrób ładny makijaz, załóż seksowną bielizne. Jak sie taka pokazesz Twojemu facetowi, to zobaczysz że sam widok zwali go z nóg! Moze wtedy zrozumiesz jak bardzo jestes atrakcyjna?? Wprowdz te zmiany na pewno poczujesz sie lepiej.

    A jesli to bedzie mało, to pozostaje rozmowa z psychologiem. Mysle ze to opcja ostateczna, bo wierze ze poradzisz sobie sama pracujac nad soba i nad zmieniamiem własnej opinii o sobie, a jesli poczujesz ze potrzebujesz tej rozmowy - zapisz sie. Mysle ze 2-3 spotkania i bedziesz potrafiła inaczej spojrzec na siebie i poczujesz sie lepiej. Pamietaj, ze atrakcyjnosc tkwi w Tobie. jesli Ty czujesz sie piekna i pewna siebie inni tez to zauwazają. Nie bądź zazdrosna o inne dziewczyny bo pewnie nie jedna jest zazdrosna o Ciebie. Tak to sobie tłumacz az w to uwierzysz!!

  10. A to rodzina ma mu wybrac partnerke z ktora ma byc szczesliwy? To jego zycie i jego wybor nie patrz na jego rodzine niech mowia co chca jesli sie kochacie to milosc wygra i nikt nie powinien sie w to wtracac!!
    Ja znam parke z identyczna sytuacja ona 28 on 22 i sa rok po slubie a ona ma dziecko chyba 10 letnie czy nawet 11 letnie, synka. I tez kazdy patrzyl na nich katem oka ale oni nie patrzyli na innych oni powiedzieli ze sie kochaja chca byc razem i sa. teraz ponoc planuja kolejne dziecko. I co z tego ze jest roznica wieku. A czy jest jakas granica ktorej nie mozna przekroczyc? Nie!! Miłość nie liczy lat. jeśli chłopak Cie kocha to dlaczego nie dasz mu szansy na tą miłosc i sobie szansy na fajny zwiazek? Przeciez nie musis zprowadzic go od razu do ołtarza. Dajcie sobie rok czy 2 jesli przez ten czas milosc nie wygasnie - to widac przeznaczenie, a na przeznaczenie nie mamy wpływu, widac ten i koniec! :)

  11. Nie ma antydepresantów bez recepty, a na uspokojenie możesz pić melisę, ewentualnie jakieś tabletki ziołowe zażywać. Ale to też nie rozwiąże Twoich problemów. Przede wszystkim Twoje zachowanie jest reakcją na to co przezyłaś w przeszłości. Nawyki sprawdzania, szukania czegoś, kontrolowanie i brak ufności - nie robisz przeciez tego specjalnie, to po prostu zostało w Tobie z poprzedniego związku. Nie ma się co dziwić, przeszłaś wiele i po prostu obawiasz się pewnych sytuacji, nie chcesz aby powróciły, to zrozumiałe. Moim zdaniem powinnas zrobić tak:

    1. Porozmawiaj ze swoim partnerem. Opowiedz mu o swojej przeszłości, powiedz, że mu ufasz, ale sprawdzasz go, bo nie uporałaś się z pewnymi lękami i emocjami z przeszłości. Że robisz to nie po to aby jemu sprawić przykrosc, ale robisz to dla siebie bo czujesz sie lepiej gdy przekonujesz sie ze wszystko jest ok. popros, aby był wyrozumiały dla Ciebie w tej kwestii, żeby nie zwracał na to uwagi, żeby przymykał oczy do czasu kiedy się z tym nie uporasz. Ustalcie pewne hasło, które on wypowie i to bedzie dla Ciebie sygnał, że przestajesz krzyczeć i np. idziesz do pokoju pijesz melise i oddychasz spokojnie az sie wyciszysz. Np. takim hasłem może być "napij się melisy" - to będzie dla Ciebie znak, że zaczynasz krzyczeć i że zaczynasz miec zły stan i to bedzie hasło - znak, dzieki ktoremu bedziesz mogla sie otrzasnac, zreflektowac i oszczedzisz sobie, synowi i partnerowi Twoich krzyków i zachowania, które ich rani.

    2. Druga sprawa, to psycholog lub psychiatra - przeszłas bardzo wiele, problemy domowe w dziecinstwie, nadmiar obowiazkow, molestowanie, związek z narkomanem, usuniecie dziecka - to naprawde ogrom doświadczen które rodziły bolesne przeżycia. Musisz się od nich uwolnić, otrząsnąć się z nich. Skoro terminy sa odległe i nie mozesz czekac na termin bedac w Polsce, zapisz sie do specjalisty tam gdzie mieszkasz. Na pewno bedzie to dla Ciebie wydatek ale zdrowie Twoje i szczescie Twoich bliskich nie zna zadnej ceny. Porozmawiaj szczerze z partnerem aby Cie wspierał w okresie tej terapii, powiedz mu, że go bardzo potrzebujesz, żeby był wyrozumiały i silny. Zobaczysz, że terapia przyniesie rezultat. Może faktycznie popadłas w stan depresyjny, dlatego potrzebujesz specjalisty i nie ma co czekac na terminy gdy przyjezdzasz do Polski, lepiej tam gdzie mieszkasz zapisz sie do psychologa lub psychiatry, uczęszczaj regularnie na terpia, a zobaczysz ze ze spotkania na spotkanie bedziesz widziała poprawe i pozytywne efekty az za ktorym razem poczujesz sie po prostu wolna i szczesliwa. Spróbuj a na pewno sie uda!!

  12. Diana, ja jestem w szoku po tym co czytam.
    Bardzo chciałabym Cię przytulić mocno i wycałować Twoje policzki żeby już nigdy łezka po nich nie spłynęła!!
    Może boisz się obiecać ale ja wiem, że spróbujesz. Jestem tego pewna. Zobacz ile przykrości Cię spotkało, i to nie przykrości, że facet nie dzwonił albo się spóźnił. To nie takie problemy. Tu są powazne sprawy, wtedy co poroniłaś i szłaś do szpitala on naraził życie nie tylko dziecka, ale i Twoje.
    Musisz to zakończyć raz na zawsze, uwolnić się od tego. Masz w sobie siłe, zrobiłaś pierwszy krok, wyrzuciłaś z siebie to co Cię boli - to jest już duzo, bo powiedziałas o tym szczerze. Przeczytaj to raz jeszcze, uświadom sobie jak bardzo jest to złe. Wyobraź sobie, że to pisze inna kobieta i co byś jej doradziła??? Na pewno ucieczke od tego człowieka!!!! Dlatego nie czekaj, musisz zadbac o siebie. Koniec tego koszmaru. gdzies tam czeka na Ciebie facet, który bedzie chcial spedzi z Toba zycie i ktory obsypie Cie rozami i calusami na walentynki. Tak musi byc i to jest Twoj cel do ktorego musisz dazyc. Dlatego musisz byc twarda. Zrobiłaś pierwszy krok, zrób kolejny. A jak bedzie cos nie tak, to pisz, bedziemy obmyslac co dalej ale musisz wierzyc w siebie musisz wierzyc w to ze zaslugujesz na lepsze zycie. To jest oczywiste ze na nie zaslugujesz, zadna kobieta nie zasluguje na to co Cie spotkało. Daj sobie szanse na szczescie, działaj bez wahania!!!!!!Nie poddawaj się!!!!!!!!

  13. Moja droga, nie rób największego błędu jaki może popełnić kobieta w takiej sytuacji a więc nie wracaj do swojego męża, który stosował wobec Ciebie przemoc psychiczną tylko dlatego, że czujesz się samotna i nie chcesz być sama. Nie możesz tego zrobić!! Nie decyduj się na to tylko dlatego, że Ci źle samej. Lepiej poczekać na kogoś wyjątkowego niż z braku mozliwości łapać się czegoś, co rani. Lepiej poczekaj. Jeśli Twój mąż wcześniej zachowywał się w stosunku do Ciebie w taki a nie inny sposób, jest duże prawdopodobieństwo, że nie zmieni swojego zachowania, zwłaszcza, że nawet teraz się kłócici "ostro" jak to sama określiłaś. Moim zdaniem nie ma sensu ryzykowac. Wstrzymaj się z tą decyzją, lepiej spotykaj się z kolezankami, spędzajcie razem czas wychodź gdzieś na weekendzie, na pewno poznasz kogoś, kto pokocha Ciebie i dziecko i nie bedzie wobec Was stosował żadnej przemocy!! To pierwsza kwestia.

    druga kwestia jest natomiast taka, że to co opisujesz może być nerwicą. Sprawdzanie kilka razy czy wszystko wyłączone, uczucie rozmowy za Twoimi plecami, różne postrzeganie siebie. Może to co przezyłas i te emocje z którymi teraz walczysz, które tkwią gdzieś w Tobie, w jakiś sposob Cię trapią i stąd te objawy. Moim zdaniem powinnas porozmawiać z psychologiem. Ja zawsze uważam, że w trudnych chwilach warto porozmawiać z psychologiem i z bliskimi, bo to ogromne wsparcie, motywacja i ktoś obiektywnie spojrzy na problem i szczerze doradzi, zwłaszcza, że w Twoim przypadku oprócz wsparcia ważna jest także ta nerwica, którą można u Ciebie podejrzewać.

    Dlatego pamiętaj - nie wracaj do męża tylko dlatego, że czujesz się samotna i porozmawiaj z psychologiem, a zobaczysz, że poczujesz się lepiej i będziesz wiedział czego chcesz od życia i nie będziesz bała się do tego dążyć. Nie ryzykuj powtórki z przeszłości, lepiej skup się na budowaniu nowe, szczęśliwej przyszłości bez przemocy i bez natręctw!!!!!

  14. no własnie, bo wg mnie to ta dziewczyna nie kocha tego chłopaka są ze sobą z przyzwyczajenia. Ja sama znam kilka takich zwiazkow gdzie nie ma milosci ale sa ze soba bo sie znaja ufaja sobie polegaja na sobie i sa ze soba pomimo ze wiedza ze to nie to. Moze przywiazanie i swiadomosc ze ma sie obok siebie kogos tak pewnego sama w sobie jest czyms czego szukamy? Moze oni sa ze soba bo nie chca bcy sami wiedza ze ta osoba jest ze w razie czego maja w niej oparcie ale jak sie trafi ktos lepszy to odejdą? Moze to takie zwiazki dopoki nie trafi sie cos lepszego? Ale czy to uczciwe?

  15. no tak, ja wiem ze Ty Halls chcesz z nia byc a jesli ona jest pewna ze chce byc sama ze chce odejsc i nie chce wrocic? Co wtedy? Nie zmusisz jej do tego. Moim zdaniem ona nie chce wspolpracowac ale staraj sie z nia rozmawiac tlumaczyc jej ze przeciez jestescie rodzina zeby nie poddawala sie tak latwo, terapia malzenska by Wam sie bardzo przydala tylko ona musi chciec tu jest problem!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...