Mijają dni,tygodnie,lata a nienawiść jak była tak jest. Nie potrafię się dzielić uczuciami. Pewnie dla kogoś kto ma dobre relacje z siostrą wyda się to dziwne,ale ja już od narodzin czułam do niej niechęć. Z każdym dniem ta niechęć się pogłębiała. Jestem osobą zazdrosną. Pogodzenie się z faktem że musiałam i nadal muszę się dzielić miłością ... jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie chcę,zwyczajnie nie chcę i nigdy nie chciałam. Wolałam mieć mamę tylko dla siebie. Po co miałabym chcieć się z nią dzielić? Gdy tak patrzę na moje życie to zawsze miałam tylko jedną bliższą koleżankę. Nigdy więcej. Czułam że każda następna,mogłaby mi ''zabrać'' tą pierwszą. A wracając do tematu to mam 17 lat a moja siostra 11,między nami jest 5 lat i 11 miesięcy różnicy. Jestem młoda,wiem. Tylko mam niewiele czasu. Trzy lata i zamierzam się wyprowadzić,po skończeniu szkoły. Wtedy będę widywała ją raz,może dwa razy w roku, o ile w ogóle będę chciała ją widzieć. Jestem egoistyczną osobą i nie rozumiem jak można się dzielić miłością. Z siostrą ciągle się kłócimy,sama obecność jej mnie irytuję.