Dziwna sprawa...
Jestem w związku dwa lata (mieszkamy razem)
'kolega' D. w związku prawie 5 lat (też wspólne mieszkanie).
Z D. znam się 6lat, utrzymywaliśmy średni kontakt, ale zawsze jakiś był...
Niedawno zaprosił mnie do siebie, to miały być tylko pogadanki przy herbacie.
Zawsze szczerze rozmawialiśmy- o wszystkim.
Kilka lat temu coś nas ciągnęło ku sobie, ale ostatecznie przez to, że mieszkaliśmy w innych miastach nic z tego nie wyszło.
Teraz mieszkamy w tym samym mieście, on pisze, ja piszę.
Opowiedział mi, że po prawie 5 latach związku ma ze swoją dziewczyną taki układ, że mogą uprawiać seks z kimś innym jeżeli nie będzie w nim mowy o uczuciach...
Zdziwiło mnie to, strasznie!
Czy to nie dowód na to, że jego dziewczyna musi być strasznie zdesperowana skoro godzi się na to, aby jej facet uprawiał seks z inną kobietą?
Czy to nie działa w ten sposób, że ona ma świadomość tego, że nie jest zbyt ładna, że to cud, że trafił jej się taki D. i że cokolwiek by nie zrobił to i tak ważne żeby z nią był?
Nie mogę do końca tego zrozumieć.
Ale głównie chodzi o to, że z 'kolegą' D. zbliżyliśmy się do siebie, on najpierw zaczął całować, potem głaskać, potem emocje mnie poniosły i też zaczęłam go całować...
Na szczęście na całowaniu tylko się skończyło.
Zaproponował spotykanie się żeby uprawiać seks,
dodał, że to ma być tylko seks, bez uczuć,
że nie mogą się wkraść i że z jego strony na pewno ich nie będzie i chciałby żeby z mojej było tak samo żebym nie miała później wyrzutów sumienia...
Tylko w tym wszystkim najśmieszniejsze jest to,
że mówił o braku jakichkolwiek uczuć, a po wspólnym całowaniu się i dotykaniu, zaczął mnie głaskać- ciało, włosy, zaczął przytulać...
Czy można w ogóle kogoś zapewnić, że poza seksem nie poczuje się czegoś więcej?!
A na dodatek tego wszystkiego puścił mi piosenkę o nieszczęśliwej miłości (śpiewał i przytulał).
Świat po prostu stanął na głowie!
Nie wiem co mam o tym myśleć!
Ja jestem ze swoim chłopakiem, było przez długi czas między nami kiepsko, więc pewnie stąd nie miałam nawet wyrzutów po całowaniu się z 'kolegą' D.
więc nie wiem w sumie o co w tym wszystkim chodzi,
jak się zachować, czy spróbować tego seksu...
Z jednej strony wiem, że jeżeli nie spróbuję, to mogę żałować, a z drugiej: no przecież ja jestem w związku.
No okej, tylko, że on też jest....