Skocz do zawartości
Forum

cieply121

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cieply121

  1. I chyba zacznę mieć wszystko w dupie zacznę totalnie olewać nie będę się niczym i nikim przejmował nawet jak ktoś poprosi mnie o pomoc to powiem mu żeby sp..... i nikogo nie będę dopuszczał do siebie i do swojego świata i tak będzie najlepiej . I jak ktoś z moich znajomych znowu będzie się mi wyżalał tak jak było niejednokrotnie z nie jednym moim znajomym w moim życiu jak miał jakiś problem to powiem mu że mam to w dupie i wyje...... . Na wolontariat też przestane chodzić bo po co skoro pomaganie innym nie mam sensu . Pozdrawiam .
  2. Ale jak miałem dziewczynę nie było tak jak mam teraz całkowicie inaczej .
  3. Witam js_11 , Dzięki że mi to opisałeś bo nigdy nie patrzyłem z tej strony. No ale jak całe życie słyszałem od bliskich i otoczenia dajs pokój , po co nie ma sensu nie poradzisz sobie. Czeka mnie na pewno dużo pracy nad sobą nigdy nie byłem u żadnego lekarza psychologa psychiatry bo myślałem że sam sobie poradzę . Ale tak nie jest teraz po prostu szukam pomocy i porozmawiania ze mną o tym . Może łatwiej będzie mi zrozumieć wiele rzeczy albo spojrzeć z innej strony. Mam tego przyjaciela ale nie potrafię się otworzyć , jak próbuje to mnie blokuje coś. Ja już miałem związki i wiem jak to wygląda i wiem że to nie jest rozwiązanie problemów . Tylko dlaczego cały czas czuję się samotny nie potrzebny i jak nieudacznik .
  4. Ale też nie tylko o to mi chodzi . Zawsze od wszystkich słyszałem nie rób tego bo nie dasz rady nie poradzisz sobie i takie tam . Podcinało mi skrzydła przez co nie chciałem np. rozwijać się w czymś bo myślałem sobie że po co i tak nie skończę kursu albo nie nauczę się języka bo jestem za głupi i tak dalej . Dużo razy odrzucałem ludzi teraz jak patrzę wstecz to nie chcieli dla mnie źle ale bałem się otworzyć rozmawiać o tym co dla mnie ważne , o swoim szczęściu czy też smutku bo myślałem że nikogo to nie obchodzi . Mam kolegę z osiedla ma na imię Adrian znamy się od kiedy pamiętam teraz ma wspaniała żonę i cudowną córkę . Dosyć często do mnie dzwoni próbuje mnie gdzieś wyciągnąć ale czasem strasznie go traktuje nie wiem czego unikam go ściemniam mu nie wiem po co . Ostatnio pojechaliśmy do niego składaliśmy meble dla jego córy do pokoju . Fajnie było . Nawet jak byliśmy z Julką ma 4 latka na placu zabaw to mała powiedziała do niego na ucho coś takiego : weź swojego przyjaciela i chodź zbudujemy zamek z piasku . Jak mi to powiedział rozwaliło mnie to od środka .
  5. Wiem czego oczekuje ciepła bliskości przyjaźni szczerości po prostu bycia i nie przez 5 minut . Jestem w stanie w związku się starać zaangażować dbać wspierać bo nie można tylko brać ale także trzeba dawać od siebie coś . Po prostu czuję się samotny od 4 lat nie byłem w związku różnie się układało raz lepiej raz gorzej . Mam już 30 lat i zdaje mi się że po prostu już nie ułożę sobie życia . Całe życie czułem się samotny bez wsparcia bez tego że ktoś pozwoli się kochać a zarazem ja będę kochał .
  6. ~Piksel pieska już mam 2 w ciągu ostatnich 17 latach co do wolontariatu angażuję się w niego od 2003 roku no może faktycznie bardziej mógłbym .
  7. Witam , Czytając wypowiedzi niektórych kobiet na temat tego że faceci są wzrokowcami uśmiałem się strasznie . Kochane dziewczyny mówię to jako facet że dziewczyny mają podobnie nie wierze w to że kobieta będąca w związku idąc np z koleżanką przez centrum miasta lub będąc w galerii widzi jakiegoś faceta który jest zadbany przystojny na którym warto zawiesić oko to nie wierzę w to że taka kobieta na niego nie spojrzy . Facet ma podobnie lubi popatrzeć na ładną kobietę zadbaną dobrze ubraną bo jeżeli mija taką dziewczynę no to patrzy na jej wygląd bo na charakter nie spojrzy bo nie zna tej dziewczyny . Faceci po prostu o tym mówią kobiety chyba nie że są wzrokowcami . Może czasem chodzić też facetowi aby wzbudzić trochę zazdrości u swojej kobiety .
  8. Witam pani Kamilo , Właśnie ja nie oczekuję od partnerki aby była moją terapeutką . Samotność to jest najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka . Ja chcę się odbić od dna ale już po prostu nie mam siły . I skąd mam ją znaleźć . A żeby partnerka wspierać, dodawać otuchy, mobilizować do działania ale najpierw trzeba ją mieć tą partnerkę . Ja już przestałem wierzyć że cokolwiek w moim życiu się zmieni pomimo szczerych chęci i wielu prób . Przestałem już wierzyć w to że kiedykolwiek zaznam czegoś takiego jak szczęście którego nigdy nie zaznałem , że moje życie prywatne czy też zawodowe się zmieni na lepsze . Nie widzę w życiu niczego szczególnego fajnego . No przepraszam jest coś co mnie troszkę cieszy wolontariat tam czuje że to ma sens czym się tam zajmuje .
  9. Zanim zacząłem pisać list pożegnalny długo się nad tym zastanawiałem. Czy jest sens go pisać a potem popełnić samobójstwo . Wiele lat odkładałem samobójstwo mając nadzieje że w końcu moja samotność się skończy że będę szczęśliwy . I wiele innych rzeczy które starałem aby się zmieniły . Ale naprawdę nic mi nie wychodziło . Teraz przed świętami nawet sobie postanowiłem że moim Noworocznym Postanowieniem że właśnie samobójstwo to będzie ta właściwa droga . Przestałem wierzyć w lepszą przyszłość , lepsze życie , że się zakocham z wzajemnością i tak się mogę rozpisywać . Pijąc alkohol ja już się do niego przyzwyczaiłem bo nie miałem innego życia . Miałem dziewczyny w swoim życiu miałem nadzieję że one mnie wyciągnął z tego ale nie trafiłem na takie które są strasznie imprezowe. Mam już dość .
  10. Witam nazywam się Arek mam 30 lat. Sądzę że to co pisze mało kogo zainteresuje ale chyba potrzebuje tego bo naprawdę nie mam z kim o tym porozmawiać. Mam wielu znajomych kolegów koleżanek , mam rodziców , brata . Ale nic poza tym . Nie mam nikogo bliskiego , nikogo przy kim mógłbym czuć się szczęśliwy , że nie jestem sam , brakuje mi przyjaźni i miłości chociaż nie wiem czy wiem co to jest . Całe życie czułem się sam w tym życiu ze wszystkimi problemami lepiej gorzej ale sam musiałem sobie radzić. Czuję się kompletnym nieudacznikiem życiowym , niezdarą , kompletnym idiotą. Nie mam w życiu niczego co by mnie cieszyło dawało uśmiech na twarzy. Zaczynając od początku od szkoły podstawowej i średniej . Byłem w tych czasach 3 krotnie bardzo zakochany , zrobiłbym dla tych wówczas dziewczyn naprawdę wiele . Nawet oddał to co najcenniejsze dla mnie . A z racji moich uczuć do nich ( 1 tylko wiedziała o moich uczuciach ) byłem traktowany przez nie jak śmieć patrzyły na mnie z pogardą poniżały mnie przy reszcie znajomych ze szkoły. Miałem nadzieje że po szkole jak skończę wszystko się zmieni. Nie byłem też prymusem . Po prostu zwykłym cichym spokojnym chłopakiem . Później po szkole zacząłem pić . Przez co uzależniłem się od alkoholu . Nie chciałem nic czuć przeżywać tego co przeżywam do tej pory - zapijałem się. Zmarnowałem sobie wiele lat życia . Mam też wyroki sądu na sumieniu . Tego wszystkiego naprawdę żałuję tylko już nie mam możliwości cofnąć czasu. Moje dziewczyny jakie miałem to były raczej akty chyba desperacji , strach przed samotnością . Popełniłem wiele błędów w swoim życiu i jest mi z tym źle . Próbowałem wielokrotnie zmienić swoje życie ale mi nie wychodzi i nie wiem co robię źle. Z dziewczynami kompletnie mi się nie układa . W 99 % dostaje kosza na początku . Najwidoczniej nie jestem atrakcyjny facetem dla kobiet o ile mnie można nazwać mnie facetem . Nic mnie nie cieszy no może poza jednym Wolontariat na który uczęszczam . Daje mi chociaż namiastkę szczęścia . Jestem do tego wiecznie zmęczony do wielu rzeczy się zmuszam , nie mam dziewczyny jest to marzenie które nigdy się nie ziści . Wielu moich kolegów znajomych ma rodziny a ja mam pecha i nie mogę znaleźć tej jednej jedynej .Od czasu do czasu, mam jakiś epizod z dziewczyną, ale to tylko za każdym razem kończy się na jednym spotkaniu :(. Nie widzę sensu aby dalej żyć ani się cieszyć z czego kolwiek . Mam się cieszyć z samochodu którego nie mam , z własnego mieszkania na które mnie nie stać , z dziewczyny której nie mam . Nie widzę sensu dalej żyć , a gadki typu będzie dobrze albo wszystko się ułoży już przestałem wierzyć . Brakuje mi czułości przytulenia zwykłej rozmowy kontaktu .Sens życia straciłem już wiele lat temu . Jak bym poznał może jakąś fajną dziewczynę w której bym się zakochał z wzajemnością to by się wszystko zmieniło . Chciałbym bardzo kochać i być kochanym ale nie doczekam tego mam postanowienie Nowo Roczne napisałem już list .Poprostu potrzebowałem komuś o tym powiedzieć . Dziękuję za przeczytanie tego listu proszę aby tylko mnie nie oceniać . Z Wyrazami Szacunku Arek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...