Witam!
Mam 25 lat. Od ok. 10 lat jestem uzależniony od seksu, a od 2 lat, także od pochodnych amfetaminy, mefedronu czy kokainy. Nie mogę znaleźć rzeczowej porady na temat radzenia sobie z nadużywaniem (średnio raz w miesiącu) Etylofenidatu. Jest to tzw. "designer drug", bądź "dopalacz" o działaniu zbliżonym do leku na ADHD - Concerta. Główną przyczyną sięgania po substancje psychoaktywne są piękne kobiety, a właściwie zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych w tym także onanizacji. Wiem, że całkowite zerwanie z nałogiem będzie bardzo trudne. Chcę zminimalizować skutki zbyt częstego sięgania po tego typu wynalazki. Najdłuższa przerwa trwała ok. 3 miesiące.
Pozdrawiam i czekam na poradę!