A więc napisze krótko i zwięźle :)
Miałam ten sam problem z moim mężem !
Robił to samo co Twój mąż. Pił i też miał milion wymówek na to dlaczego pije i na to dlaczego nie bawi się z dziećmi (mamy dwoje) do lekarza też nie chciał iść , więc któregoś dnia już nie wytrzymałam i poszłam do specjalisty dał mi wiele rad. Najważniejszą , która mi pomogła była rozmowa. Rozmawiałam z Nim bardzo dużo w sensie to bardziej wyglądało tak , że ja mówiłam , a on tak jakby nie zwracał na mnie uwagi ,ale się nie poddałam i cały czas gadałam i gadałam. (jak by ktos patrzyl z boku to by powiedzial ze maz mnie nie slucha ale jednak sluchal kątem ucha) i tak wkońcu zgodził się na terapie i okazało się ,że cierpi po stracie siostry! I po jej śmierci zachowywał się normalnie dopoero później go to dosięgło nie mógł sobie poradzić i zaczoł pić i kłamać, Uff ale na szczęście jest wszystko dobrze :D