Witam, od kilku lat mieszkam z dwoma kolegami z którymi wynajmujemy wspólnie trzy pokojowe mieszkanie. Nasze stosunki są czystko przyjacielskie. Jeden z nich, którego darzę uczuciem twierdzi, że nie jestem w jego typie ale jego zachowanie temu przeczy. Twierdzi, że nasze relacje to typowe "współlokatorstwo", natomiast gdy ma podjąć jakąś decyzje zawsze pytanie mnie o zdanie i pomoc. Zapewne po części związane jest to z tym że jestem starsza i może stanowię dla niego po części autorytet. Niestety sprawa nie jest prosta, gdyż zaobserwowałam niepokojące objawy. Kolega kłamie nawet w błahych rzeczach, boi się kontaktów z innymi ludźmi - przeraża go nawet dotyk bliskiej osoby, kradnie moje osobiste rzeczy nie widząc w tym swojej winy, narzuca swoje decyzje których nie można podważyć. Np. gdy postanowi coś ugotować to cały obiad musi być przygotowany pod jego dyktando i ... co najgorsze wszystko musi być idealne. Wykazuje się wysokim perfekcjonizmem przez co nic nie jest zrobione, ponieważ jeśli nie jest w stanie zrobić czegoś idealnie nie podejmuje się tego. Gdy nie potrafi sobie z czymś poradzić automatycznie zamyka się w sobie nie informując o tym że ma problem, co kończy się tym że albo gra całymi dniami na komputerze, albo gapi się bez sensu w komputer a każda próba nawiązania z nim kontaktu wywołuje w nim agresje. Jest w stanie ponieść głos nawet gdy któreś z nas jedząc odejdzie od stołu chociażby aby wstawić wodę na herbatę.
Ale ostatnio dowiedziałam się, że u mojego kolegi kilka lat temu stwierdzono zaburzenia depresyjne które leczył farmakologicznie. Oznajmił mi to po sporym spożyciu alkoholu prosząc o pomoc. Wg niego to depresja, ale wg mnie nie tylko i nie wiem jak mu pomóc jak również nie wiem jak się zachowywać w jego otoczeniu.
Zapisał się do poradni co spowodowało, że dostał leki (Asertin 100 - 1,5 tabletki dziennie). Ale nie jestem pewna wiarygodności tej decyzji gdyż nie mam pewności że tak brzmi uzyskana diagnoza. A po drugie nie wiem na ile kolega prawdziwie przedstawił swój problem, ponieważ jego celem wizyty było tylko zdobycie leków.
Kolega ogólnie dużo pije ukrywając to przed nami i kłamie co ogólnie utrudnia nam kontakt z nim i rozpoznanie całego problemu.
Co powinnam zrobić w takiej sytuacji aby mu pomóc.
Pozdrawiam