Witam! Od kilku miesięcy walczę z nawracającymi infekcjami grzybiczymi żołędzi i napletka, które pojawiły się po silnej terapii antybiotykowej. Przeszedłem już kurację Pimafucinem, Clotrimazolem i Flucofastem 50mg, jednak choroba ciągle powraca z jeszcze mocniejszymi objawami.
Po ostatniej wizycie u dermatologa. lekarz zalecił mi stosowanie maści Travocort przez 5 dni, po kuracji tymże lekiem zalecił stosowanie roztworu azotanu srebra ( 0.2% ), a w przypadku braku poprawy zażywanie Flucofastu w silniejszej dawce ( 100mg ) raz na dobę.
Przejdźmy jednak do sedna sprawy - Podczas stosowania kremu Travocort objawy faktycznie zniknęły - pieczenie, swędzenie, biały nalot, nieprzyjemny zapach miejsc intymnych poszły w zapomnienie, jednak po jednym użyciu Azotanu srebra objawy po prostu wróciły po kilku godzinach. Skóra napletka i żołędzi zaczęła się łuszczyć, pojawił się znów nieprzyjemny zapach, pieczenie i biały nalot w ogromnych ilościach. Stąd moje pytanie - czy możliwe jest, aby roztwór, który rzekomo działa antygrzybiczo i bakteryjnie spowodował u mnie stan zapalny z grzybicą? Może powinienem jednak przejść do stosowania Flucofastu bez używania Azotanu Srebra? Czy może w ogóle powinienem zrezygnować z powyższych specyfików i udać się do laboratorium na wymaz w kierunku grzybów? Przyznam szczerze, że jestem już zmęczony tą chorobą, z którą walczę notabene od marca tego roku.
Staram się unikać artykułów spożywczych, które mogą potęgować rozrost Candidy, od czasu złapania infekcji unikam kontaktów seksualnych z moją partnerką, myję się specjalnym płynem do higieny intymnej dla mężczyzn, często zmieniam ręczniki i 3 razy na dzień bieliznę.
Proszę o odpowiedzi i z góry za nie dziękuję.