Skocz do zawartości
Forum

ANGELL321

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ANGELL321

  1. W glebi mi zalezy ale sam chwilami mysle ze to nie ma sensu ,kiedys nawet zaproponowała mi bym sprobował skontaktowac sie z była zona czy nie wzieła by syna pod opieke ,a ja zostałem z nim jak miał 2 latka dzis od tamtej chwili mineło juz ponad 5 lat .dzis mały ma ponad 7 lat i naprawde jestem z nim bardzo zwiazany.A druga sprawa ze nie wiem tak do konca jak to zakonczyc czuje ze jak mam to zrobic brak mi sił
  2. Mam problem kilkamascie miesiecy temu poznałem kobiete ,starsza odemnie o 10 lat ale roznica wieku w niczym nam nie przeszkadzala by zrodzily sie uczucia .Drugim takim ale byla tez odleglosc 1200 km.Obydwoje jestesmy po przejsciach obydwoje tez wychowujemy samotnie dzieci .Postaram sie jakoś opisac to co sie dzieje by uzyskac odpowiedz rade czy to sens ciagnac to dalej.. A wiec poznalismy sie na portalu .rozmowy ,e maile dogadywalismy sie mielismy jednakowe plany i marzenia o stworzeniu zwiazku.Spotkalismy sie postanowiliśmy ze chcemy być ze soba i do tego dazylismy ,chociaz problem był ze moj syn musi jakis czaspozostac tu w polsce zanim sie jakos wszystkiego nie pouklada ,Wyjechałem pracowałem ,w tygodniu dwa razy dzwoniłem do polski do syna ,jej wydawało sie ze to za czesto i w koncu doszło do tego ze raz na dwa tygodnie dzwoniłem ,praca wspolnie spedzony czas wciaz wysłuchiwalem tylko co radza jaj znajomi znajome itp.a w tym wszystkim brakowało rozmowy co dalej z moim synem jakie kroki by mozna go bylo zabrac juz do siebie,i ten temat najbardziej ja denerwował a takze mnie bo wygladalo to tak jakby ona myslala wylacznie o sobie i swoim dziecku a moje jakby poszło w odstawke a przeciez zanim wspolnie zzamieszkalismy omawialismy ten temat i doskonale wiedziała ze ze mam syna na wychowaniu pod swoja opieka ,Nowe miejsce praca trzeba było to wszystko jakos pozbierac do kupy i jak sie układało to podjołem wobec niej ten temat ale oburzona powtarzała ze nie da rady moze za dwa lata bo teraz bedzie ciezko i tak mineło kilka dni sprzeczki i wrociłem do polski.Kontakt ucichł ,ale po kilku dniach odezwała sie zadzwoniła napisała ze kocha ze musimy to poskładac naawet padła propozycja zareczyn ,jakos odnowilismy kontakt rozmawialismy ale w ciaz rozmowy tyczyły jej znajomych i jej planow a o nas nic.Jakos przetrwalismy ,zareczylismy sie bardzo jej zalezało nie powiem ze mi nie bo rowniez bylem szczesliwy ale po zareczynach wielokrotnie sciagala po zareczynach pierscionek z palca zakładała oddawała brała a ja to przezywałem nerwowo i nadal wiecej opowiesci o jej znajomych .i wciaz te jej slowa ze ona jest ładna ze podoba sie wielu ale kocha mnie ,Rozstalismy sie poraz 2 kontakt ucichł i znow na nowo sie odnowił twierdzi ze mnie kocha i tp.jak powiem to poskładajmy to trwale z mysla o nas nie o znajomych to ona mowi ze to trudne ze musi zasiegnac zdania znajomych ,jak prosze siadzmy porozmawiajmy to ona dzis zaplanowała wyjscie do znajomych i tak wkoło .Zalezy mi bardzo na niej ale sam nie wiem co robic czy brnac w to dalej czy poprostu jako facet zniknac nie odzywac sie bo mnie to wyprowadza z rownowagi ,nie moge sie wyciszyc jak zapomne to jej rozmowy spowrotem wprowadzaja mnie w ten stan :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...