kromczak

Witam, mam zdiagnozowaną pyłkowicę (trawy, niektóre drzewa) - stwierdził to najpierw mój lekarz rodzinny, a potem doktor Zbigniew Kurzyca z Opola. Zaproponowano mi odczulanie, ale stoję przed ogromnym dylematem i nie wiem co zrobić, a niestety nie mam kogo się poradzić.. Moje 3 pytania: Pierwsze pytanie: Czy to prawda że odczulanie to tak straszna rzecz? Słyszałam tak skrajne opinie, że aż zgłupiałam - z jednej strony mówią że to nie takie złe, a z drugiej że "jak można tak pozwalać na wstrzykiwanie sobie jakichś "syfów" które zagrażają naszemu życiu".. Mam 19 lat i mam dość wiecznego chodzenia z chusteczką i tego, że nie mogę korzystać z uroków wiosny bo wszystko pyli, chcę się wreszcie pozbyć tej alergii, zwłaszcza że zaczynam mieć objawy astmy oskrzelowej. Dlatego mimo tych złych opinii skłaniam się ku podjęciu ryzyka odczulania. Ale najpierw chciałabym poznać opinię innych ludzi którzy się już odczulali, bądź są w trakcie. Drugie pytanie: Tutaj właśnie jest kwestia tego gdzie mieszkam. Jeśli ktoś jest z opolskiego to wie jak ciężko by było dojeżdżać raz w tygodniu na zastrzyk z Kędzierzyna do Opola na wspomniane wyżej odczulanie u pana Kurzycy. Słyszałam że to świetny lekarz (miałam dotychczas tylko jedną wizytę) i że jak już się odczulać to koniecznie u niego. Chciałam spytać czy naprawdę jest jakaś większa różnica w tym gdzie się odczulam? Czemu wszyscy tak odradzają poradnię alergologiczną w Strzelcach Opolskich? Jaka różnica gdzie mi robią zastrzyki? Trzecie pytanie: Jeszcze ważna jest też kwestia pieniędzy. Można odczulać się prywatnie i z NFZ. Słyszałam że odczulanie jest refundowane, lecz w jakim stopniu? Jakie są koszty prywatnego odczulania i odczulania z NFZ? Naprawdę liczę na pomoc bo chcę wreszcie zacząć leczenie, a utknęłam w martwym punkcie :(