Skocz do zawartości
Forum

Eliza1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Eliza1

  1. Wiele tu osób radzi poradę dermatologa. Ja byłam już u wielu i jest to zapalenie mieszków włosowych czy zapalenie łojotokowe skóry.Co komu po samej diagnozie jak nie umieją tego wyleczyć a trudno cały czas brać antybiotyk i to drogi..Lekarz przepisał antybiotyk.Owszem był drogi i skuteczny ale cóż z tego jak po długim stosowaniu a potem przerwaniu w końcu znów to powróciło. Czyli lekarze są na to bezradni-niestety.Co tu mówić o poważnych chorobach jak czegos takiego nie umieją wyleczyć.Widzę,że osoby piszące tu też nie znalazły cudownego wyleczenia.No może ten szmpon Selsun 2,5% -nie próbowałam jeszcze ale to też zewnetrznie.Wg mnie zewnętrzne działanie tu niewiele pomoże jedynie złagodzi. Tu trzeba działać wewnętrznie/sposób odżywiania alkaliczy/.Mam wrazenie ,że to jest zakwaszenie organizmu?
  2. Empiryczna-Do niczego nikogo nie zmuszam ani nie wymuszam niczego jedynie proponowałam a to różnica.Nie to nie :)ale to przykład przeinaczania nawet tak prostej sprawy.No cóż? sam ton wypowiedzi jest powalający :)naprawdę nie przystoi-to nie forma dyskusji.:) A proponowałam tylko ze względu na to,że publicznie nie można pisać wszystkiego co mogłoby naświetlić problem czy wyjaśnić szczegóły.Ja o nic nie walczę tylko rezygnuję bo taka forma,ton dyskusji mi nie odpowiada i tyle.I nie wnosi to nic budującego do sprawy.Nie chodzi o przytakiwanie ale też nie można wymyślać czegoś,insynuować,przeinaczać fakty i fantazjować co nijak ma się do danego zachowania.To świadczy właśnie o Twoim poziomie Empiryczna,to co napisałaś "No chyba, że mu przystawisz spluwę do głowy. Ale póki co nie ma takiej opcji. Ufff... jaka ulgaaaa...Sądzę, że chodzi Ci o to, abyśmy (ja lub inni forumowicze) przytakiwali Ci, i o to byleby tylko było "po twojemu". Nic z tego jednak, ponieważ jaki jest koń każdy widzi. Od kora 060111 bądź uprzejma się odczepić." Dokładnie więc masz rację- jaki koń jest właśnie każdy widzi... :) Nikt się nie przyczepiał do Kory tylko grzecznie poprosiłam..bo to niewygodne i dla niej i dla mnie..Nie ważne jest kto opisuje dany problem właśnie dlatego aby nikt nie fantazjował:)Ważne jest tylko i wyłącznie dane zachowanie człowieka kto by nim nie był ona,on ja czy TY.A chyba każdy byłby zdziwiony gdy np. jego koleżanka,córka czy matka nagle milczy,blokuje,nie odzywa się,nie odpisuje,ignoruje bez powodu? a jeśli go ma to mówi co jej na sercu leży..A nie "Nie bo nie? bo nie mam ochoty,bo nie mam potrzeby,bo nie mam obowiązku?" Teoretycznie tak niby:) no ale bez przesady chyba i o czym to świadczy jako o człowieku?jakie ma on wartości?Czy wszystko w życiu robimy z ochoty,swojej potrzeby? różnie to jest -czasem tak a czasem z obowiązku,czy powinnosci jakiejś...obowiązują chyba też jakieś normy zachowań,relacji międzyludzkich między zupełnie obcymi osobami a cóż dopiero dzieci-rodzice? a i obowiązki nawet jakieś niestety mamy wszyscy/skoro brak serca/tak do dzieci jak i dzieci dorosłe do rodziców.Jednak tu nikt nikomu niczego nie powinien nakazywać i mówić o obowiązku bo u normalnych ludzi wypływa to z serca,powinności czy z poczucia obowiązku jak kto woli i nie umie inaczej.. Dlatego dziękuję za dalszą dyskusję.
  3. Do Empirycznej- swoją drogą ciekawe co rozumiesz przez słowa "Można mieć dość jeśli się nie ma potrzeby." Bardzo mnie zainspirowało to zdanie:) Czy odzywasz się do kogoś tylko wtedy gdy masz potrzebę? a tak bez potrzeby z odruchu serca,co słychać,że zyjesz masz sie dobrze czy żle?to już nie?Ja bynajmniej gdy nic od swojej mamy nie potrzebowałam a jednak sama dzwoniłam do niej aby jej było miło aby czuła ,że ktoś o niej pamięta.Poza tym tak jak obowiązki mają rodzice wobec swych dzieci tak potem dzieci dorosłe mają obowiązki wobec rodziców choć nie powinno to nazywać się już obowiązkiem. Ja np. sama wiedziałam ,że to jest moją powinnością i robiłam to z serca.No ale masz rację być może to jest klucz do tej zagadki.Nie ma potrzeby-to ma dość tylko jak to świadczy o takiej własnie postawie człowieka? Jeśli chcesz to odpisz ale proszę na maila bo chcę zamknąć ten wątek a usunąć się nie da.Pozdrawiam...
  4. ~kora 060111 proszę założyć sobie swój wątek-tak będzie Tobie wygodniej i tu nie będzie bałaganu.Ja prosiłam aby tu już nie pisać nie odpowiadać a tak gdy Ty piszesz inni odpowiadają Tobie a ja otrzymuję powiadomienia niepotrzebnie. Do Ka-wa Uważam,ze wiek nie jest ważny :) obojętnie kto pyta czy siostra czy matka czy ojciec czy brat czy znajoma,koleżanka.Ważny jest temat,dany problem i ocena danego samego zachowania dziewczyny bez podtekstów i wymyślania swego scenariusza mijającego się jeszcze z prawdą.Inaczej odpowidający jak tu nawet widać ustawiają się solidaryzując się jakby wiekowo:) i nie są obiektywni.Jeśli chciałabyś porozmawiać to proszę o kontakt na maila do mnie - podałam wyżej. Do Empirycznej-"na ziemię"to TY zejdż.Za wiele tu insynuacji ,wymyslania,porównań do jakiejś roszczeniowej matki Izabelii-bujna wyobrażnia:) A jesli TY sama dzwonisz do bliskiej osoby i ktoś nie odbiera,blokuje Cię czy nie pomyślisz co się dzieje?gdy wcześniej nie było nawet sprzeczki?i wtedy też nazwałabyś swą postawę roszczeniową?:) Gdy to przecież takie ludzkie,normalne odebrać komórkę,odpisać na maila ,czy zawiadomić rodziców o swym ślubie chyba? Co tu widzisz roszczeniowego to nie wiem?Dlatego pisałam dziękuję za odpowiedzi i nie oczekuje już dalszych.A jeśli to na maila.Pozdrawiam serdecznie...
  5. Hmm...:) widzę,że niektórzy mają bardzo bujną wyobrażnię:) cały scenariusz został już opisany ze szczegółami szkoda tylko,że nie prawdziwy:) i to o siostrze,która nie istnieje:) bo dziewczyna jest jedynaczką;)Tak więc moja niby obawa opieki nad rodzicami wg Ciebie jest zupełnie nie trafiona bo to fantazja:) Dla mnie to przyjemność ale także powinność zaopiekowania się rodzicami ale moimi..Niemniej jednak dziękuję Ci bo to może być powodem zachowania tej córki?Mój wiek też nie był zmieniany:) ale o czym to świadczy?To nie jest istotne kto pyta ,istotny jest dany problem prawda?dane relacje opisane..No właśnie i to jest błąd :) nie można patrzeć na wiek,tego kto pyta i oceniac czegos poprzez pryzmat wieku pytającego bo to zupełnie jest nieważne.Tak -córka ta była akceptowana,bardzo kochana,doceniana i nie miała powodu być nieszczęśliwa choć szczęście to pojęcie względne.Dobrze wychowana,zero patologii w domu.Kochana Cytrynowa babeczko :) proszę nie pisz do mnie przez WY:) nikt nie osacza nikogo bo córka ta -juz 8 lat temu opuściła dom rodzinny idąc na studia.Nie znasz sytuacji wiec nie atakuj proszę..nikt nie chce działać poprzez prawników,psychiatrów czy detektywów.Rodzice raz ją odwiedzili zaniepokojeni co się dzieje gdy milczała ale dawno temu?Nawet byłoby to niemożliwe przy braku kontaktu i dobrej woli np. pójścia do psychologa aby ocenił sytuację.Ja o tym nie pisałam jedynie były to sugestie innych.Inna rzecz ,że gdy ktoś nic nie wie to mogą faktycznie różne myśli przyjśc do głowy i wykluczyć nie można niczego.Do Empirycznej-obie wersje są prawdziwe jedna drugiej nie wyklucza tylko jedna jest bardziej może dokładna.Masz rację i to byłoby nawet logiczne, że jeśli ktoś zrywa wszelkie relacje to wtedy gdy ma dość czegoś -no ale tu nie mogło to mieć nawet miejsca bo jak można mieć dość kogoś nie kontaktując się latami z rodzicami,nie przyjeżdżajac do domu:)Tylko tu byłabym ostrożna bo rodziców raczej nie miałabym dość nigdy jeśli mi krzywdy nie zrobili.No ale własnie są różne przypadki odtrącenia rodziców np.gdy ktoś opiekować się nie chce nimi na starsze lata,czy wypadałoby im pomóc w czymś?tyle że jak dla mnie to byłoby niegodne człowieka z takiego powodu-tymbardziej ,że nie ma nawet takiej potrzeby.To takie gdybanie a jak to jest to nikt nie wie..Czy sekta? raz że detektyw to droga sprawa a dwa trudno uwierzyć aby taka dziewczyna rozsądna wydawałoby się mogła... a detektyw i tak nie odpowie co jest powodem?Dziękuję za rozmowę i kończę ten temat bo jak same widzicie sprawa jest trudna i nie do rozwiązania.
  6. Tak masz rację /Empiryczna/ nic zwykle się nie dzieje bez przyczyny dlatego właśnie ta sytuacja jest tak nieracjonalna i nietypowa.Gdyby było to tak oczywiste i miało przyczynę jakąs logiczną to chyba każdy starałby się ją przedstawiać i wyjaśnić przyczynę swego tak długiego milczenia i ignorancji?podać swoje przesłanki czym się kieruje...chociaż tyle?Na zadawane pytania rodziców dlaczego ?nie było odpowiedzi.Poczucie osaczenia i to o czym piszesz nie mogło mieć nawet miejsca ponieważ ta córka nie mieszka z rodzicami od lat odkąd poszła na studia a daleko od nich i nie kontaktuje się od lat praktycznie odkąd poznała swego chłopaka.Rodzice też nie byli przeciwni jej wybrankowi..Masz rację nic na siłę i nie chodzi tu już o nawiązanie kontaktu w sensie normalnych relacji dzieci dorosłe-rodzice ale jeśli ktoś dopuszcza się aż takiego kroku wyrzeczenia się rodziców i zachowuje się jakby go nie było na tym świecie to chyba winny jest choć podać tą przyczynę.Czy ma się dobrze ta córka ? no właśnie tego nie wiedzą rodzice i zamartwiają się bo trudno się nie martwić gdy nic się nie wie o ukochanej córce.No a chyba nie jest to takie zwykłe i normalne aby każda córka blokowała komórki,nie odpowiadała na sms,maile,listy,nie chciała podjąć najmniejszej rozmowy i nie zawiadomiła o swym ślubie gdy nie było nawet sprzeczki żadnej wcześniej.Nawet na pogrzeb bliskiego nie przyjechała-zerwała z całą rodziną.I wlaśnie to wydaje się absurdalne i takie nielogiczne.Ktoś wyżej sugeruje wychowanie ale to nie wchodzi w grę bo dziewczyna była dobrze wychowana,dobrze się uczyła,niby grzeczna,sympatyczna -zero przemocy,nawet kłótni ,patologii.Niestety rodzice mają wpływ na dziecko dopóki jest w domu,jest ten kontakt a potem większą rolę odgrywa środowisko,znajomi.Jeśli nie ma ktoś pewności ani wiedzy to proszę jednak nie osądzać,nie zarzucać toksycznej rodziny,czy tego, że rodzice dokonywali wyborów za córkę bo to nieprawda.:) Jest ona 2 lata po studiach,samodzielna,niezależna,pracuje.Tak-jest dorosła i ktoś powie przecież wolno jej zerwać kontakt:) tak... ale czy tak postępują zwykle dzieci?czy to jest zgodne z ogólnie przyjętymi normami relacji międzyludzkich?aby milczeć,ignorować,blokować komórki na FB? bez podania powodu? po skończonych studiach wyrzekają się rodziców? a jeśli już to tacy rodzice powinni choć poznać przyczynę.To tak jak się rozwodzą ludzie -wtedy raczej chyba znają przyczynę swego rozstania.Poza tym jeśli to dziecko wyrzeka się i nie chce mieć już kontaktu żadnego z rodzicami to także siłą rzeczy nie chce mieć praw i obowiązków wobec nich ale jest to myślę wtedy wzajemne.Trudno tu pisać o szczegółach bo to forum publiczne a bez nich trudno ocenić sytuację.Jesli jednak ktoś miałby jakieś sugestie to proszę pisać na maila bo tu chyba nie działa poczta prywatna?
  7. Cytrynowa babeczka-a kim ty jesteś? no właśnie tylko przypuszczasz?no cóż?każdy sądzi po sobie.. a może Ciebie ktos osaczył,dokonywał wyborów,czy traktował jak swą własność?Nie ja pisałam o detektywach więc proszę może bez manipulacji i zastanów się co piszesz?a takie "rady "zachowaj dla siebie. Proszę zakończyć dyskusję i nie odpowiadać bo to brak słów na co ludzi stać.
  8. Zdaję sobie sprawę,że jest to sytuacja trudna i patowa nie do rozwiązania raczej.To nie rodzic stawia w czarnym świetle dziecko to są fakty i tak bardzo delikatnie opisane aby własnie nie stawiać w tak bardzo złym świetle ukochanej córki.Zachowanie Jej jest jednak nielogiczne i nieracjonalne.Nie spotkała jej żadna krzywda aby nawet nie powiedziała dlaczego tak postępuje.Nie chcę oceniać ani nie używam przymiotników "zła ,wyrodna,niewdzięczna" jakich użyła p.ekspert choć może to wynikać z opisanego zachowania.Nie chcę też określać swych podejrzeń tymbardziej jakichś zaburzeń jak ktoś napisał choć wykluczyć nic nie można..Jednak skoro nie ma możliwości pójścia do psychologa razem czy oddzielnie to nie ma możliwości praktycznie żadnej pomocy czy jakiejkolwiek oceny specjalisty..Tak -zgadzam się i tez bym pomyślała jak bardzo trzeba być zdeterminowanym aby wyrzec się rodziców bez podania przyczyny co jest zastanawiające i nie do uwierzenia-dla mnie także i w tym tkwi problem.Najwyrażniej jest to "samodzielna,przemyslana decyzja,że córka woli trzymać sie z daleka od całej rodziny" :) jak twierdzi sama pani ekspert i to jest zupełnie normalne bo przecież każde dorosłe dziecko tak robi prawda?:) blokuje komórki i wszędzie gdzie tylko można ,nie odpisuje na sms,maile,listy,wyrzuca rodziców z akademika strasząc Policją bez przyczyny,bierze ślub w tajemnicy,namawia swych znajomych aby to samo robili,ignorowali,milczeli.Na pytanie dlaczego nie chce nawet rozmawiać,powiedzieć czym się kieruje,co skłania ją do tak drastycznej decyzji?-odpowiada " bo nie mam takiej ochoty rozmawiać"I to jest wszystko OK?.To nie jest wcale "zła wola dziecka" tylko zapewne zła wola kochających i bezradnych rodziców:) Dlatego przepraszam za zadane pytanie.
  9. Ka-wa-właśnie też się tego obawiam choć trudno mi w to uwierzyć.Jednak jesli ktoś milczy i w żaden sposób nie można dotrzeć to już różne myśli mogą przyjść do głowy.
  10. No własnie co tu jest normą a co nie jest? :) jeśli normalnością jest zerwanie wszelkich relacji z całą rodziną,wyrzeczenie się rodziców bez przyczyny,blokowanie komórek i taka ignornacja,brak szacunku drugiemu człowiekowi to gratuluję takiego podejścia:) To nie tylko ja mówię,że bez przyczyny tylko nigdy ta przyczyna nie została podana rodzicom a trwa to juz kilka lat.Oczywiście ,że dorosłe dzieci mają prawo do tego aby rozpocząć samodzielne życie-nawet jest to wskazane.Nie ma to jednak nic do rzeczy z tym aby wyrzekać się rodziców i całej rodziny i nawet aby nie powiedzieć o przyczynie.Zwykle tak normalni ludzie nie czynią.. Zwykle szanują rodziców,nie milczą,nie ignorują bo za niedługo sami będą rodzicami i na pewno nie chcieliby czegoś takiego doświadczyć.Mowy tu nie ma o nadopiekuńczości,czy przewrażliwieniu jakimś:) gdy dziecko dorosłe przebywa od wielu już lat poza domem gdy tylko poszło na studia.
  11. Mam podobny problem od lat-małe ropne ,czerwone grudki-potem robia się strupki..Byłam u wielu dermatologów ale żaden mi nie pomógł.To ciągle nawraca.Pomaga maść Apibom lub Dermobon przeciwgrzybicza i przeciw bakteryjna z propolisem i na bazie ziół /firmy Ojca Grzegorza/ale trudno nią smarować całą skórę głowy.Dobrze robi Żenszeń z witaminami,selen,cynk. To co odkwasza organizm bo ma to coś wspólnego z jedzeniem z zakwaszeniem organizmu z candidą .Lekarze maja kiepską wiedzę na ten temat i nie umieją pomóc.Niestety nawet jak się uspokoi to potem znów to powraca.Włosy nie wypadną ale wiadomo przerzedzają się.
  12. Bardzo proszę o ocenę takiego zachowania człowieka? co można myśleć o tym gdy dorosłe dziecko po ukończeniu studiów bez podania przyczyny zrywa wszelkie relacje z kochającymi rodzicami i całą rodziną.Nie odpisuje na maile,na sms,listy,nie odbiera komórki,blokuje wszystkie komórki,w tajemnicy bierze ślub nikogo z najbliższych nie powiadamiając.Na usilne pytania nigdy nie było odpowiedzi dlaczego? czym się kieruje.Nie było też żadnej kłótni nawet sprzeczki.Swoje najbliższe otoczenie namawia do tego samego co tworzy taką zmowę milczenia.Co wypada zrobić rodzicom w takiej sytuacji?Jest to znęcanie się psychiczne,przemoc psychiczna poprzez milczenie i ignorancję.Jest to narażenie rodziców na ciągły stres,depresję a więc poważny uszczerbek na zdrowiu.To bezradność-zamartwianie się co się dzieje z ich dzieckiem/dorosłym ale jednak/Proszę o opinię w/w postawy człowieka? czy tu jest potrzebny psychiatra czy prawnik?bo chyba normalne to to nie jest?
  13. Czy takie zachowanie człowieka kwalifikuje do przemocy psychicznej?krzyk,wulgarne słowa,ubliżanie,oczernianie,kłamstwa,krytyka niewiadomo o co,poniżanie,brak szacunku,rozpuszczanie plotek,kłamstw i pomówień.Nastawianie znajomych przeciwko,wyłączanie telefonu,blokady wszędzie i zerwanie wszelkich kontaktów,zrywanie połączeń,nieokazywanie uczuć a okazywanie nienawiści bez podania powodu,przerywanie rozmów, nieodpowiadanie na pytania,wywoływanie poczucie winy ,totalna ignorancja,milczenie,brak dialogu,wyrzeczenie się rodziców bez podania powodu,niezawiadomienie ich nawet o swoim ślubie.Jest to wyrafinowana forma okrucieństwa,świadoma i celowa i znęcanie się psychiczne.I własnie chodzi mi o ten schemat zachowań jak to wygląda pod względem prawnym gdy ktoś tak się zachowuje,bez serca,sumienia,rani rodziców,wpędza ich w poczucie winy,naraża na ciągły ,długotrwały stres ,depresję,niepokój i lęk o ukochane dziecko.Co mogą rodzice w tej sytuacji zrobić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...